Wpis z wczoraj, bo miałam nadzieje, ze dzis uda sie wrzucic zdjecia... niestety Vitalia sie zrypała i zdjęc w pamietniku nie idzie dodac, szkoda
Mąż się ze mnie dziś natrząsał, czy aby na pewno jestem na diecie, kiedy zobaczył co i ile jem ;)
śniadanie- jogurt z płatkami owsianymi, miodem,orzechami, olejem kokosowym i kakao, czyli w/g Vitalii: kakaowa granola z orzechami i jogurtem
na drugie przepyszna sałatka owocowa- ananas, gruszka, truskawki, orzechy
obiad to nowość dla mnie, która okazała się strzałem w dziesiątkę- makaron z grzybami i serkiem wiejskim
na podwieczorek oczywiście, że przepyszny :), koktajl truskawkowy
i kolacja, totalny wypas, też pierwszy raz robiony- placuszki z kaszy jęczmiennej z jogurtem i koperkiem. Osiem sztuk aż wyszło.
Spacer zaliczony, woda prawie na szóstkę, kibelek był :) waga bez zmian. Był też mały Radler, ale ciii :)