Wracam z podkulonym ogonem... Nie da sie ukryć, że się spasłam przez czas kiedy mnie tu nie było. Waga na dziś 69,5 kg.
Wizja posiadania znów na liczniku 70kg mnie przeraża i całe szczęście bo to konkretny kop, żeby się za siebie znów zabrać.
Probowałam sama sie odchudzać na podstawie nabytej wiedzy, ale marnie to idzie. Musze mieć bat nad głową stąd pomysł na wykupienie smacznie dopasowanej.
Wiem co robiłam źle, ale akurat tak było mi wygodnie. W odstawke poszło picie wody i warzywa. Menu wzbogaciło sie za to w słodycze,lody, pizze, frytki i lazanie. Niby tylko raz w tygodniu taki wypas, ale widocznie nawet tak nie wolno :( Nie żarłam na potęgę, zasadniczo było dietetycznie i smacznie, ale i tak kilogramy wracały powolutku. Zdradliwe kalorie czające sie wszędzie...
zdjęcie w mojej standardowej kreacji do zdjęc porównawczych
niby tragedii nie ma (chyba), ale dla mnie fatalnie.
Ilośc kilogramów na wadze mnie dobija
do boju :)
kamci.a
20 maja 2018, 22:55I ja, córka marnotrawna wracam - doskonale Cie rozumiem. Tutaj kiełbaska, tam lody, i nagle po kilku miesiącach (u mnie 2 latach) budzisz się jakby grubsza. Powodzenia, kibicuję Ci z całego serducha.
beaataa
20 maja 2018, 17:42Hmm, 10 kilosów na plus to trochę musi być widać, szczególnie przy 161 cm. Ja u siebie widzę i lamentuje przy +2. Menopauza to czas wymagający żelaznej woli, wiem coś o tym:( Rozumiem, że sukienka ta sama co w awatarze? Powodzenia!:)
eszaa
20 maja 2018, 18:25heh, sukienka ma 15 lat i w zasadzie to powinnam sie cieszyc, ze nadal w nia wchodzę :) chyba juz do samej smierci bede na diecie, bo co odpuszce, to kilosy wracają
beaataa
20 maja 2018, 20:13Ja jestem zwolenniczką bycia na diecie do śmierci:) tylko trzeba dietę traktować jak styl życia, a nie jak więzienne ograniczenia. I figurze to służy i zdrowiu. Tez mam takie wieloletnie ubrania, szczególnie obcisłe jeansy są pomocne.
izabela19681
20 maja 2018, 12:18Oj, szybko przybrałaś. 10 kg w rok? Mimo to nie wyglądasz źle. Powodzenia!
eszaa
20 maja 2018, 12:49menopauza rządzi se swoimi prawami chyba :( Dzięki
NaDukanie
20 maja 2018, 11:32Hello, hello... Nie, nie ma tragedii, ale nie będę cię tu głaskać. Głaskałam siebie przez całą zimę tak, że w lutym mogłam głaskać się po pokaźnym brzuszku :) Do dzieła kobieto, wracaj do swojej wymarzonej figury. Wsparcie masz od nas, dieta wykupiona, będę się dopingować I pilnować :) Powodzenia
eszaa
20 maja 2018, 12:46heeej :) własnie mam nadzieje na dokopywanie, nie głaskanie ;) ja musze miec odgórny przykaz, zeby cos na prawde robic
Pola789
20 maja 2018, 11:32Miło Cię widzieć! My jesteśmy nieduże kobiety to każdy kg nam się uwidacznia i przeszkadza ogólna ociężałość. Ale będzie dobrze bo zaczyna się sezon na warzywa i dużo ruchu na świeżym powietrzu. Pozdrawiam :)
eszaa
20 maja 2018, 12:47warzywa to cos za czym nie przepadam, ale co zrobic... mus, to mus. Ruchu mam raczej dość, na diecie poległam
aska1277
20 maja 2018, 10:46Witaj :) nie ma tragedii, ładnie wyglądasz. Ale jeśli sama że sobą źle się czujesz to do dzieła :)
eszaa
20 maja 2018, 12:48no za duzo mnie tu i tam. Jak ciuchy za ciasne, to trzeba działać.