Pamiętnik odchudzania użytkownika:
eszaa

kobieta, 58 lat, Wałbrzych

162 cm, 79.60 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

30 czerwca 2016 , Komentarze (7)

Pomierzyłam się dzisiaj i jest wow :) 90/75/90, waga 64,2kg

Kiedyś miałam co prawda w talii sporo mniej, ale ważne że jest proporcjonalnie. Zastrzeżenia mam jeszcze do brzucha i ud, ale to pikuś i da się przeżyć. Odchudzam się dalej, pomalutku i bez spiny. Nie liczę kalorii, nie ważę produktów. Jem zdrowo, niewiele i regularnie. W sumie wszystko to, na co mam ochotę. W niedziele normalny obiad, czasem biały makaron, czasem kawałek pizzy ,chipsy, czy piwo. To, że waga chwilowo pójdzie w gorę, to nie powód do paniki, bo przecież zejdzie jak wracam na właściwe tory. Nie cierpię, że jem dietetycznie, bo lubię tak jeść. Vitalia nauczyła mnie ile czego można i tak mi jakoś weszło w krew. Grunt to nie podjadać między posiłkami, na co miałam faze tydzień temu. Już mi przeszło i jestem grzeczna:) 

Nawet jakbym miała zostać przy obecnej wadze, to czuje się dobrze w swoim ciele.

24 czerwca 2016 , Komentarze (12)

Wczoraj był dzień owocowo-warzywny. Bez chlebka i makaronu jak ostatnio co dzień. Czyli jakby detoks, żeby zbić wagę.

Śniadanie- truskawki 

II Śniadanie- truskawki, banan, jogurt, musli

obiad- warzywa na patelnie na oleju kokosowym

podwieczorek- arbuz,nektarynka i banan

kolacja- trochę surówki

 i dwie szklanki koktajlu truskawkowego:)

Było bez podjadania słodkości, choć syn wysypał czekoladowe cukierki i zapraszał do skosztowania. 

Waga spadła o 400 gram:) jest dobrze, a już się bałam, że nici ze spadku ze względu na sporą ilość owoców.

Kusi mnie, żeby spróbować czegoś innego. Jakiejś innej diety. Może wrócę do tej z normalnym jedzeniem. Kontrowersyjnej, ale jednak w limicie kalorii. Znów mogłabym jeść spaghetti, biały ryż na mleku, jogobellę i drożdżówki, hmm. Kusi mnie ;) Tylko, że takie napychanie się węglowodanami, po pół roku ograniczeń, to chyba skończyłoby się przytyciem. No ale to dieta od dietetyczki, więc chyba jednak nie powinnam się jej bać? Zaryzykować, czy trzymać się dotychczasowych wytycznych, hmm...

22 czerwca 2016 , Komentarze (7)

Ostatnio jestem z dietą na bakier. Niby jem co powinnam, ale wciąż pojawia się coś ponad to. A to chipsy i piwo do meczu, a to ciasto, bo urodziny syna, a to inne słodkości, bo dostałam w prezencie. I tak się zrobiło mnie więcej o kilogram w przeciągu tygodnia. Zdradliwie się skradający kilogram, wrrr. Wkurzające, że takie małe grzeszki powodują tycie, a przecież nie będę na diecie do końca życia. Tragedia. Wiem co to zdrowe odżywianie i na co dzień nie jem śmieci, ale żeby nie można było raz na jakiś czas zgrzeszyć, to przegięcie.

Muszę jakimś cudem reanimować moją silną wolę, bo będzie źle. Pora powiedzieć kategorycznie podjadaniu, STOP!

i jeszcze taki humor mi się przypomniał

Pyta Jasio taty

-tato, a czemu cukierki zawijane są w szeleszczące papierki?

- widzisz Jasiu, to po to żebyśmy słyszeli jak mama się odchudza

:D

18 czerwca 2016 , Komentarze (10)

Pewne dni mają to do siebie, że dieta idzie w odstawkę. No nie da się być grzecznym, choćby się chciało. Powinnam dziś coś upiec, nie upiekłam bo by kusiło, ale...

Dostałam wszystko co uwielbiam, a się wystrzegałam długi czas. I nie pomogło, że wyniosłam z zasięgu wzroku, kusiło nadal.

No cóż można uznać dzisiejszy dzień za cheat day. Szkoda, bo na wadze było rano 400g mniej.

17 czerwca 2016 , Komentarze (14)

Mam ostatnio bardzo monotonne menu. Smaczne, ale monotonne.

Na  śniadanie - kanapka z serkiem białym i bezcukrowym dżemem

na drugie- truskawki z jogurtem

na obiad- truskawki z makaronem, 

na podwieczorek - truskawki z jogurtem

na kolacje- kanapka, albo dwie z serkiem białym i szczypiorkiem, plus rzodkiewki

Nie mam pojęcia ile to kalorii, ale waga stoi jak zaklęta. Wczoraj było jedzeniowo trochę inaczej bo zjadłam normalny obiad z dziećmi. Były ziemniaczki, jajka sadzone i młoda kapustka. No a wieczór tak:

Wiadomo, ważny mecz, to i dieta poszła na chwile w odstawke. Nie było jakoś specjalnie dużo tych chipsów i piwa, ale dietetycznie nie było. Zwłaszcza, że uczta była już po regulaminowej kolacji. Waga nie zareagowała, yupi.

Dziś znów monotonnie, truskawkowo;) i smacznie, bez wybryków jak wczoraj. O ile mi wiadomo Polska dziś nie gra, więc będę grzeczna do następnego meczu naszej reprezentacji:)

12 czerwca 2016 , Komentarze (5)

Dopadła mnie grypa jelitowa i dzięki niej mam kilo mniej w tym tygodniu. Paskudna przypadłość, ale jakże dla odchudzania pożyteczna :) Mam nadzieję, że na stałe pożegnałam wagę 65 kilo. Jest dziś 64,6:) 

Z ciekawostek, to mam nowego domownika. Zwie się Gizmo i jest dostojnym kotem ;)

9 czerwca 2016 , Komentarze (7)

Miał być wczoraj dzień koktajlowo- warzywno-owocowy...

Trzymałam się dzielnie na koktajlu i surówce do popołudnia, kiedy to synek... zamówił pizze. Dopóki nie dowieźli nie miałam zamiaru jej jeść, ale czekanie na dowóz się przedłużało, a moja silna wola słabła z każdą minutą. No i się skończyło, jak skończyło, czyli nie dałam rady się powstrzymać. Zjadłam, ale tylko jeden kawałek i to najmniejszy i to z baaardzo ostrym sosem, spalaczem tłuszczu ;)

 Potem miało być znów skromnie, czyli truskawki i warzywka, ale... synek kupił takie cosik:

Niestety nigdzie na puszcze nie ma wartości kalorycznej, więc nie wiem jak bardzo nagrzeszyłam.

Na kolacje zjadłam tylko kilka rzodkiewek, a że mają tzw. ujemne kalorie, to się trochę zrehabilitowałam dietetycznie :)

Waga dziś bez zmian, czyli w zasadzie jest dobrze, ale mam do siebie jednak pretensje za te odstępstwa od planu, bo liczyłam na spadek.

7 czerwca 2016 , Komentarze (22)

Akurat skończył mi się balsam wyszczuplający, więc trzeba było uzupełnić braki.Trafiłam w Rossmanie na promocję cudownego z opisu serum.

"ZMNIEJSZA OBWÓD UDA nawet o 3 cm
UJĘDRNIA I WYGŁADZA SKÓRĘ – 84%
REDUKUJE CELLULIT – 78%" 

i to wszystko po czterech tygodniach stosowania. No to zobaczymy czy i na mnie tak skutecznie podziała

Waga nie spada nawet po dniach białkowych i zrezygnuje z nich bo mi źle na moje wrzody żołądka wpływa nadmiar białka. Jutro w planach misz masz, czyli dzień koktajlowo-warzywno-owocowy:)

4 czerwca 2016 , Komentarze (18)

Niby nie jestem już na smacznie dopasowanej, ale przepisy zostały i te najlepsze wykorzystuje. W tym tygodniu monotonnie, ale jakże smacznie. Przecież sezon na truskawki w pełni. 

Codziennie, od wtorku, miałam na obiad, makaron z truskawkami i jogurtem, mniam ;) Chyba najlepsze danie z możliwych, bo i mój ulubiony makaron i moje ulubione truskawki i danie na słodko:) ze słodzikiem

do tego migdały, w ramach uzupełniania zdrowych tłuszczy.

Waga bez zmian, ale za to jem co lubię i nie chodzę głodna. Jutro i w poniedziałek dni białkowe, więc możliwe że coś spadnie.

1 czerwca 2016 , Komentarze (1)

Coś mi nie idzie to samodzielne odchudzanie. Waga stoi, a jak już spadnie to ja zaraz muszę ją podnieść przez zjedzenie tego co niedozwolone. A to karpatka, a to pizza i tak się bujam z odrabianiem strat. Zbilansowana dieta niespecjalnie na mnie działa, jak jest spadek wagi, to po specjalnych kombinacjach, typu koktajle, białko, albo WO.

Wczoraj zrobiłam sobie dzień warzywno-owocowy w ramach zbijania wagi i oczyszczania organizmu. Wspomagająco, wynaleziona w necie mikstura odchudzająca do picia. tu

Na śniadanko pyszna sałatka owocowa

truskawki, kiwi, ananas

Na drugie, po dołożeniu do tego co zostało, szpinaku, zdrowy koktajl. Mimo szpinaku, którego nie lubię ,wyszło pyszne.

Na obiad, odchudzająca zupa-krem z pora i papryki

Nie całkiem kremowe było, bo bez ziemniaczka. I do pysznych tez nie należało. Pewnie przez dodatek papryki, bo z samego pora, zupa-krem jest przepyszna.

Popołudnie i wieczór pod hasłem surówki z surowych buraków. Burak, ogórek kiszony, pół jabłka i marchewka. Nie dodałam oliwy i trochę suche było, a przez surowego buraka trochę ziemisty smak tej surówki wyszedł. Wole zdecydowanie gotowane buraczki.

Nie byłam głodna, mimo skromnego kalorycznie jedzonka.

Spadek wagi tylko o 400gram, ale generalnie waga piękna;) 65,6kg.

Spadek wagi w maju -1,2kg, czyli w mojej skromnej normie.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.