Dziś na wadze 61,9kg więc cel osiągnięty;) Postanowiłam zatem ustanowić sobie nowy cel, bo niby czemu by nie ważyć równe 60? :) Tak więc odchudzania ciąg dalszy. Lubie takie pilnowanie się. Wprowadza w moje życie coś stałego, niezmiennego, poczucie stabilizacji. Nawet kiedy miałam bardzo stresujący czas, dieta stawiała mnie do pionu.
Tak więc róbmy swoje :)
Codziennie mijając na ulicy otyłych ludzi, przekonuję się że warto. Warto zacisnąć pasa, poskromić apetyt i czuć się laską ;) Bezcenne uczucie.
bilans ostatnich dni wygląda tak:
flisowna
22 września 2016, 20:01Ale super, gratuluję! Mi udało się wkońcu pasek dogonić po tych moich wszystkich urlopach, oby się utrzymało. Walczymy dalej!
eszaa
22 września 2016, 20:11dzieki:) fajnie, że też działasz. Wszystko jest możliwe, tylko trzeba chcieć :)
MARTYNKA1970
22 września 2016, 12:02Gratuluje konsekwencji :) Mam nadzieję że i ja, w niedługim czasie będę mogła się czymś pochwalić. Pozdrawiam.
eszaa
22 września 2016, 20:14Dziekuję. jesli sumiennie dietujesz i choc troche sie ruszasz, to sukces murowany.Trzymam kciuki
sachel
22 września 2016, 09:57Gratuluję osiągnięcia wagi i braku grzeszków od poniedziałku!!! Super? A jaką aktywność preferujesz?
eszaa
22 września 2016, 11:03Dziekuję. Nie katuje sie cwiczeniami, tylko spacer w plenerze i na bieżni, do tego rower stacjonarny
NaDukanie
22 września 2016, 09:11Pięknie, nowy cel, nowe wyzwania :) Działamy dalej ;)
eszaa
22 września 2016, 11:01No bo jak tak dobrze idzie, to az zal przestawać ;)
E-milka84
22 września 2016, 08:21gratuluje - ale mega wytrwała jesteś :))))
eszaa
22 września 2016, 08:44dzięki;) bo ja na serio lubie odchudzanie