Bilans tygodniowy wygląda tak:
Nie wiem czy to wina zbyt malej kaloryczności diety, czy czegoś innego, ale po południu robiłam się wściekle głodna i to na coś słodkiego. Cud, że waga łaskawa.
Spróbuje zwiększyć do 1600, może zapanuje nad głodem.
Bilans tygodniowy wygląda tak:
Nie wiem czy to wina zbyt malej kaloryczności diety, czy czegoś innego, ale po południu robiłam się wściekle głodna i to na coś słodkiego. Cud, że waga łaskawa.
Spróbuje zwiększyć do 1600, może zapanuje nad głodem.
ania2048
6 września 2016, 11:57Jestem pod wrażeniem - jak Ci się udaje tak dokładnie wyliczać kalorie i skład ???
eszaa
6 września 2016, 12:26wszystko ważę i wbijam w aplikacje:) fajna zabawa, polecam ;)
NaDukanie
5 września 2016, 13:05U mnie podobnie. Zajadam stres... Nie daj się jedzonku ;) damy radę
eszaa
6 września 2016, 12:28albo stresem usprawiedliwiamy zamiłowanie do słodkiego;)