Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

. Uwielbiam podróżować. Mogłabym być całe życie w drodze. Mam intensywna pracę, męża na medal, pasierba, kilka przyjaciółek i dwie cudowne siostry. Lubię czytać, uczyć się języków obcych. Kiedyś uwielbiałam sport. Muszę do niego wrócić.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 11555
Komentarzy: 187
Założony: 30 lipca 2022
Ostatni wpis: 2 lutego 2025

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Użytkownik4735276

kobieta, 40 lat, West Island

167 cm, 91.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

1 czerwca 2023 , Komentarze (9)

No i tak. Nic się nie zmieniło. Jak byłam gruba, tak jestem. Jedno się zmieniło- zaczęłam działać. Od jutra oficjalnie, ale od dzisiaj praktycznie ruszam z dietą od pana Wrzoska. Fajna aplikacja, fajny kontakt z panią dietetyk, fajne Danka. Zobaczymy, jak pójdzie. Mam 20 tygodni to wyjazdu w góry, więc i jest czas, aby zrzucić 20kg i zrobić formę. Ten tydzień jeszcze sportowo odpadł, bo praca po 11h mnie wykańcza. Do tego @. 

Oto moje dzisiejsze i jutrzejsze menu. Około 1900kcal. 

Niech tym razem nie zabraknie mi siły i motywacji, samozaparcia i zaciśniętych zębów. Niech się uda. 

Postanowiłam, że codziennie rano będę robiła zdjęcie swoje, a potem zrobię kompilacje...

no niech się uda. Cel jest. Zwłaszcza, że za rok 40 i chciałabym wyglądać super i czuć się bosko. ;-) 


2 kwietnia 2023 , Komentarze (5)

Od 13 lat walczę z wagą. Schudłam wtedy 10kgo się rozstałam z chłopakiem i od tego czasu góra dół góra dół. 3 mc- 15kg potem wracam. Dosyć. Dojrzałam do tego, że to nic nie zmieni, bo wracam do tego co mnie tuczy. Przez 7 następnych tygodni będę jadła 1800kcal i będę ważyła wszystko. Do tego dużo wody i powrót do biegania chociaż w weekend. Na razie w pracy sezon. Robię po 18000 kroków dziennie, więc ruch jest. Teraz małymi kroczkami ograniczymy żarcie. Zabijają mnie fast foody, które jem w tajemnicy, jak się gdzieś wyrwie oraz słodycze, które jem garściami. Od tego zaczynamy. Mam ponad rok, żeby zbić wagę. Idziemy. Krok po kroku!

27 lutego 2023 , Komentarze (3)

W jednym miejscu w łazience waga pokazała 89,8kg. To jest już punkt krytyczny. Przytyłam w ciągu 13 lat 30kg iie zlicze ile razy chudłam, i tylam. Masakra. Teraz biorę się za siebie, bo to ostatni dzwonek. Poważnie. 

dzien po dniu.

10 lutego 2023 , Komentarze (4)

Dzisiaj wróciłam do Niemiec po pogrzebie. Przeczytałam na nim to....

W imieniu swoim i moich sióstr chciałabym serdecznie podziękować Wam, uczestnikom dzisiejszej uroczystości, że przyszliście pożegnać razem z nami  moją Mamę.

Mama była jedynaczką, dlatego zależało jej, aby łączyła nas wyjątkowa, siostrzana więź. Celebrowała rodzinne tradycje, pisała śpiewniki, które towarzyszą nam w kolędowaniu no i przyrządzała sernik na zimno – z galaretką i truskawkami – jedyne ciasto, które jej wychodziło. Kibicowała wnuczce i wnukom – od kołyski po dyplomy. Chętnie uczestniczyła w życiu rodzinnym. Uwielbiała sylwestry u Jadzi i Józina w Rajczy – płonący kominek i tańce do białego rana. O wakacjach spędzanych u Maryli i Mariana w Fortunce nad jeziorem Białym potrafiła opowiadać godzinami. Emeryckie weekendy spędzała na wycieczkach z Joasią i zawsze ciepło wypowiadała się o bliskich z rodzinnego Turku. Każdy z nas mógł liczyć na jej życzliwość i zrozumienie.

Do naszego domu zawsze można było przyjść, usiąść, zapalić cienkiego papierosa i opowiadać. Uwielbiałam głośne imprezy, na które przychodziły przyjaciółki Mamy. Spotkania okraszone pięknie brzmiącymi przekleństwami, alkoholem, zapachem dymu papierosowego. Mama słuchała i skupiała całą uwagę na rozmówcy i jego problemach. Bardzo często to byłam ja. Gdy nie podzielała mojego punktu widzenia, mówiła: - No dobrze Dorota, ale…. Nie cierpiałam tego, ale teraz dałabym wiele, żeby to usłyszeć.

Mnóstwo satysfakcji dawała Mamie praca. Lubiła swoich uczniów i lubiła być nauczycielką. Widzę ją, jak w wannie powtarza przemówienie na jakiś apel, jak w kuchni siedzi na krześle z podwiniętą nogą i poprawia sprawdziany, jak w szkole pędzi korytarzem, zatrzymując się, gdy tylko ktoś potrzebuje jej uwagi. Mama była surowa i sprawiedliwa. Nie musiała podnosić głosu, wystarczyło, że spojrzała i już wszyscy wiedzieli, że w tej chwili nie ma żartów.

Mama zawsze była aktywna. Nie mylić z fit. Jej miłość do majonezu i słodyczy była odwrotnie proporcjonalna do wagi. Figury zazdrościłyśmy jej wszystkie. Uwielbiała spacerować i jeździć na rowerze – obowiązkowo w czapce z daszkiem, stylowych rękawiczkach i okularach przeciwsłonecznych. Pływać nauczyła się po pięćdziesiątce. Nie przerażały jej namioty, kajaki czy komary. Nas za to przerażał entuzjazm Mamy do samotnych wędrówek, bo orientacja w terenie nie była jej mocną stroną.

U Mamy zdiagnozowano zespół Alzheimera. Z miesiąca na miesiąc jej stan się pogarszał, choroba siała spustoszenie w mózgu i ciele. Kawałek po kawałku traciliśmy kochanego człowieka i bezradnie obserwowaliśmy, jak choroba przejmuje nad nim kontrolę. Dzisiaj nasza wspólna droga dobiegła kresu.

Mamo, nie odchodzisz samotnie, bo razem z Tobą odchodzi cząstka każdej z nas. Ale i my nie pozostajemy same, bo w każdej z nas na zawsze zostaje cząstka Ciebie.

4 lutego 2023 , Komentarze (20)

Dzisiaj zakończyłam post, ponieważ rano zadzwoniła siostra, że Mam zmarła w nocy we śnie. Mama miała 74lata od 2 mieszkała w fantastycznym do.u opieki Zielony Dworek w Tapkowicach. Mama miała Alzheimera. Nie poznawała nas, nie mówiła, chudziutka była okropnie. Nogi miała wykręcone po napadach padaczki. Było jej ciało, ale nie było jej. Wiadome było, że to jest nieuniknione, ale cios okropny. Tata zmarł 3 lata temu na raka. Mama wtedy już nie kojarzyła, więc nie rozpaczała. Śmierć ich obojga była uwolnieniem od bólu i cierpienia, tak jakby wzięli to na siebie, by nam było łatwiej się pogodzić z ich odejściem. Dostałyśmy same z 2 siostrami. One są ode mnie 14 i 16 lat starsze. Czekam na informacje kiedy będzie pogrzeb i wtedy kupię bilety na samolot, albo autokar. Mama🖤


1 lutego 2023 , Komentarze (2)

Dzisiaj mija 10-ty dzień postu. Był mały kryzys, kiedy miałam wszystko w cholerę rzucić, ale przetrwałam. Muszę zrzucić ten brzuch, bo jest okropny. Nie mam na razie weny na ćwiczenia, więc tylko post i ruch w pracy. Musi na razie wystarczyć. 1/4 za mną. Najbardziej zjadłabym mielonego :-)

W pracy na razie luzik. Nie przemęczam się, szykuje wszystko na sezon, jak nie będę mogła na chwilę usiąść. Lubię mieć wszystko wcześniej przygotowane. 

Jeszcze 32 dni postu przede mną. Brzmi surrealistycznie.

Wczoraj oglądaliśmy film the Menu. Gorąco polecam!

30 stycznia 2023 , Komentarze (2)

Nie ważyłam się od końca listopada. Wsadziłam nową baterię do wagi i nie wiem, czy ta waga źle waży, czy to prawda, że mam 88kg. Masakra. To musi oznacza , że wcześniej miałam ponad 90kg. Masakra. 

29 stycznia 2023 , Komentarze (1)

Cały tydzień na poście Dąbrowskiej zaliczony. Na spokojnie, bez bólu, bez ssania, bez spiny. Na luzie. Oby tak dalej. Robię ten post (pełny 42 dni) chyba 5 raz i ciągle odkrywam coś nowego. Ostatnio zrobiłam zupę krem z ugotowanego kalafiora z upieczona cukinia z papryką. Pycha! 

Dzisiaj przyjechaliśmy do Niemiec. Jechaliśmy niecałe 8h, więc super. Słuchaliśmy audiobooka Apartament. Spoko, ale nie skończyliśmy. Chyba doczytam do końca... Potem 2h się rozpakowywalismy i już odpoczynek. 

Jutro do pracy, więc pobudka o 5.00... i teraz najbliższe wolne na Wesele siostrzeńca 20.05, więc robię formę. 

Jedziemy z koksem... :-)



24 stycznia 2023 , Komentarze (3)

Kurcze, boję się, że na to wesele nie będę wygłądała tak, jakbym chciała, więc wzięłam się do roboty.

W weekend impreza. Morze wina i cudowny czas z zajebistymi ludźmi.

Wczoraj zaczęłam post Dąbrowskiej. Zamierzam zrobić 6 tygodni z 6 tygodniowym wychodzeniem na obniżonej zawartości węgli. 84 dni. Taki cykl- do 18.04.2023.

Uwielbiam post. Nie wiem który raz już robię. Grunt, żeby potem się nie pogubić. Trzymam za siebie kciuki. 

18 stycznia 2023 , Komentarze (4)

AWe wtorek byłam w skarbówce po zaświadczenie o dochodach. Okazało się, że księgowy wysłał pusta deklaracje za 2021! 3h trwało zanim udało mi się uzupełnić i wysłać korektę. Niech go ch@@@ strzeli. Nie pierwszy raz się na nim przejechałam. 

Trzy razy byłam w markecie budowlanym, żeby kupić części do naprawienia spłuczki i gdy już wszystko mieliśmy i pojechaliśmy do babci to się okazało, że ktoś jej już naprawił. 

Tesciowa zrobiła listę co jej kupić z ciuchów i ciągle jeżdżę i wymieniam... To za małe to za duże. 

We wtorek, jak wychodziłam z korepetycji to poślizgnęłam się na schodach ( były oblodzone) i tak pieprzlam, że z bólu nie mogłam zebrać oddechu. Spadłam na prawy pośladek. Dupa tłusta, wiex mięsień wszystko przyjął, ale bolało. 

Dzisiaj szłam na pocztę wysłać babci list do Zbowidu i na pasach były koleiny i skręciłam nogę. 

Potem wypadł mi z rąk słoik majonezu...

Mam już dosyć tych nieszczęść na jakiś czas.


I ja się bije 13. każdego miesiąc, a tu takie rzeczy dzieją się w inne dni. 

wczoraj rano 7km elegancko przebiegłam. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.