Dzisiaj kończę drugi tydzień postu. 1/3 za mną. Ten tydzień był ciężki, ponieważ w pracy dużo się działo i bardzo łatwo mogłam odpuścić, bo byłam nieszczęśliwa i rozmymłana. Na wadze -5,7kg. Jest to nagroda i bodziec do dalszego urzymania postu. Nie marzę na głos, ale chciałabym, żeby mi jeszcze w ciągu tych 4 tygodniu postu i 3 wychodzenia zeszło... Żebym wcisnęła się w ubrania i nie miała tego ogromnego brzucha.
Poza tym praca. Francuskiego uczę się 2x tydzień, hiszpańskiego do tej pory 1x, ale zmieniłam subskrypcję na 2x. W końcu tylko 7 tyg, a potem 3 m-ce laby. Trzeba wykorzystać ten czas na maksa.
Od jutra ruszam z korkami. Będę miała 2x w tygodniu po godzinie, więc na coś fajnego sobie odłożę ...
I tak powoli.... Byle wytrzymać jeszcze jeden tydzień na diecie...
ognik1958
11 września 2023, 07:13no wiesz można i sposobem ja zwaliłem w miesiąc dyszkę i żadnej "cofki" tak juz od ....9 miechów ale działałem kompleksowo na różnych frontach -te moje 10 wymogów i...zadziałało czego i mci zyczę tomek