Dzień dobry. Zaczynamy tydzień pracy zdalnej, co za tym idzie popołudniowe treningi. Dziś było brzucho w roli głównej. Sprawdziłam Monikę Kołakowską i jej ABS - niby 15 minut a daje czadu, albo ja mam tak słabe mięśnie brzucha. Później boczki ćwiczy) am z Tiffany też 10 minut. No i mój standard z Mel B (ramiona i uda). W sumie wyszło 55 minut treningu i 425 kcal (wydaje mi się, że mało ale chyba może być).
Gdzieś tam z tyłu głowy siedzi mi, że to ostatnie 2 tygodnie swobody i siedzienia w domu. Lubię siedzieć w domu. Znaczy nie pracować. Ale lubię też mieć kasę i swobodę w jej wydawaniu. Taaa... Typowa kobieta.
A propo wydawania kasy to zamowiłam na internecie stepper i hantle. Muszę je mieć i już, ale to chyba świadczy że mi zależy i że, tym razem dam radę!