Szafkę z takim "motywatorem"? miałam dzisiaj w klubie. Nie zgadzam się z tym w 86% a Wy?
Czwartek: 20 km rower i półgodzinny relaks w saunie, cudowny i nieplanowany. Miało być coś na brzuch, ale ta sauna jest w szatni i była pusta, ale rozgrzana, pachnąca miętą i nie miałam tyle silne woli, żeby ja minąć, szczerze.. to nawet specjalnie nie próbowałam..
Piątek: 20 km rower, w południe: 10 minut rozgrzewki na orbitreku,
1a. Hip trust 20x 30kg, 20x 35kg, 20x 35kg, 20x 35kg - z zatrzymaniem napięcia mięśni w górze 2sek,
1b. Szerokie przysiady z obciążeniem 5kg. Przy wyproście nóg, ręce z obciążeniem do góry 20x talerz 5kg.
1a i1b jako seria łączona, powtórzone 3 razy.
Wieczorem na siłce:
1. Romanian MC: 10x 35 kg, 10x 40kg, 10x 40kg, 10x 40kg
2a. Wypychanie nogi do góry w klęku na maszynie do ćwiczenia tyłka: 15x 30kg, 15x30kg, 15x 33kg, 15x 33kg - na każdą nogę
2b. Przywodzenie nóg na ginekologu: 20x 24kg
2c. Odwodzenie nóg na ginekologu 20x 24kg
a, b i c w serii łączonej powtórzone 4 razy - regres w obciążeniu zgodnie z regułą - mniej ważysz, mniej masz siły ale nie jest to dla mnie zaskoczenie, wiedziałam
3. Unoszenie tułowia do góry na poziomej ławce rzymskiej 20x w trzech seriach - na górze spięcie i chwila zatrzymania,
4. Wspięcia na palce na stojąco, obciążenie 50kg: 20x stopy równolegle, 20x stopy na zewnątrz, 20x stopy do wewnątrz i 20x znowu równolegle
I godzina TBC - jakoś łatwo było, nie wiem czy mnie, czy ogólnie..
Plany na weekend - wyjazd do lasu, próba zbierania grzybów (kolejna), zbieranie aronii, ognisko i wiele km rowerowych