Zająć czymś ręce, zająć głowę, coś zaplanować, poszukać, pomierzyć, przeliczyć - film w języku jakiego się uczymy przy tym oglądać.
Rezultat:
One są dwie w jednej, bo pierwsza była za duża (oglądanie filmów /Fargo + wzięło górę nad mierzeniem) + bonus: taki gruby sznurek naprawdę jest fizycznie wymagający.
Poniedziałek: 34 km rower + kompleks metaboliczny w południe:
1. Pompki na kolanach, tak na kolanach x 10,
2. Przysiad ze sztangą na barkach 23 kg x 10,
3. Wiosłowanie 18 kg x10,
4. RDL 28 kg x 10,
5. Burpees 10x, obwód powtórzony x 5 - naprawdę lubię ten zestaw
Wieczorem w klubie: strasznie mi sie nie chciało przed - super było po 10 minutach
1. RD 35kg x 15 powtórzeń w trzech seriach - zawsze mam przy tym stresa, jak tłok w klubie
2. Rozpiętki na ławce skośnej: 15x 6kg w każdym ręku 3 serie ( bo wszystkie ławki do wyciskania były znowu zajęte),
3. Wyciskanie sztangielek w górę siedzac:7kg (na rękę) x 3 serie - jak już znalazłam ławkę wolną to wykorzystałam..
4. Prostowanie nóg w siedzeniu 15x czegośtam - palce obciągnięte oczywiście,
5. Uginanie podudzi w staniu 3 serie x 15 powtórzeń na każdą nogę, palce flex oczywiście,
6. Wznosy tułowia na ławce rzymskiej 20 x 3 serie,
+ godzina interwałów jeszcze gorszych niż wcześniej (podobno robimy progres, więc trzeba nowe wyzwania stawiać przed nami)