Jestem na emeryturze. Udzielam się w UTW i uczestniczę w wielu sekcjach.Mam endoprotezę lewego kolana.Wszystko jest w porządku, ale moja sprawność ruchowa jest ograniczona.Dlatego tez przytyło mi się i przeszkadza mi to.Ponadto dodatkowo obciąża stawy.
Abonament się skończył.... ja dalej na diecie.Sama dobieram jedzonko i pilnuję.Ale w taki mróz? Trudno nie dołożyć czegoś treściwszego.Myślę,myślę - i wybieram leczo:)) A waga i tak zamarzła! Ani drgnie! Baja mówi -reniowata - i ma rację.Zobaczymy, kto wygra - ja,czy waga?
To ostatni tydzień abonamentu.... Nie schudłam tyle,ile zakładała dieta. To nie wina diety,tylko moja! Tyle było przeciwności po drodze.... a ja ZAWSZE znalazłam wytłumaczenie,żeby coś przekąsić :))) Korzyści są - i owszem : więcej się ruszam, jem bardziej regularnie,w mojej diecie znalazło się więcej warzyw, a mniej miąska.Tylko te zachcianki opanować - byłby sukces, a tak...
oj poszalałam!!! Jeżeli taniec i spacery - to gimnastyka -to duuuużooo się gimnastykowałam :)Ale dieta pooooszła ! A teraz siedzę i rozmyślam - od czego by tu zacząć noworoczne postanowienia? Najważniejsze -to chyba znowu jeść o wyznaczonych godzinach. Inaczej wszystko będzie bardzo dobre i wszystkiego trzeba popróbować ;) A Ela mnie pilnuje, no i Zjazd Absolwentów za pół roku... poniżej - buty się zmęczyły i tańczyłam boso :)
przybyło - 1kg. Optymistycznie myśląc- dobrze,że TYLKO 1kg! Potrafiłam więcej,znacznie więcej przytyć. Ale żal.... I się zbieram,mocno się zbieram. Na ramieniu siedzi podpowiadacz,co mówi"jest dobrze,bardzo dobrze".A to nie motywuje... Zatyczki do uszu - i do roboty! do roboty!
Niech magiczna moc Wigilijnego Wieczoru przyniesie spokój i radość Niech każda chwila świąt Bożego Narodzenia żyje własnym pięknem, a Nowy Rok obdaruje nas pomyślnością i szczęściem
życzę wszystkim Vitalijkom wspaniałych i rodzinnych świąt,a w nadchodzącym 2012 roku spełnienia marzeń. Pozdrawiam serdecznie!
wróciłam do diety Vitalekka. Przeczytałam to,co przygotowała pani dietetyk... i od razu mi lepiej!Chociaż po głowie kołaczą się myśli o zbliżających świętach i o wszystkich świątecznych dobrociach. Czy JA zdołam się oprzeć? Czy Ja tylko twarożek.... mam jeszcze trochę czasu - coś tam wymyślę! Acha - zerknęłam na swoją galerię, na pierwsze zdjęcie... może ja jednak zostanę przy twarożku.....
nie skojarzyłam jeszcze innych rzeczy... przecież poszłam na siłownię. Tłuszczyk lekko zamienia się w mięśnie :) poczekam - dietę trzymam.Do sylwestra niedaleko- a mam całkiem fajną sukienkę :))) źle by było,gdybym nie schudła chociaż troszeczkę!
dlaczego mnie przybyło.... wypiłam herbatkę z żurawiną. Na wiosnę leczyłam przeziębienie mlekiem z miodem i żurawiną. Wyzdrowiałam - i owszem. Ale 3kg miałam do przodu :( Należy wyciągnąć wnioski... tylko,że żurawina taka zdrowa... i taka smaczna....
dziś Ela zaciągnęła mnie na siłownię :) znaczy - zawiozła...łoj przeżywałam! Pan Jacek wypytał - i ustawił wszystko jak trzeba.Ćwiczyłam przykładowo.Teraz czuję się rewelacyjnie.Ciekawe, czy jutro nie będzie zakwasów.... a mówiłam,że nie będę ćwiczyć...