- Dołączył: 2008-08-05
- Miasto: Rzeszów
- Liczba postów: 430
27 sierpnia 2012, 20:27
Jakiś czas temu byłam świadkiem, jak sprzedawczyni chciała "zachęcić" kobietę do kupna o rozmiar za małego kostiumu. Powiedziała"a teraz żakiety nosi się rozpięte, tak jest najmodniej" oraz "te spodnie mają tu dużo materiału, o proszę , taki drobiazg, każdy krawiec Pani to zrobi, ale jak szczupło Pani w tym wygląda!"
A Wy, jakie "najlepsze teksty sprzedawczyń/ lub/i pseudo - koleżanek słyszałyście na zakupach ?
27 sierpnia 2012, 21:30
nora21 napisał(a):
a mi pani powiedziała że muszę większą sukienkę albo ewentualnie schudnąć do tej co mierzę- a na plecach mi się marszczyła co ewidentnie oznaczało że jest za duża
dokladnie ja się marszczy tzn ze za male
- Dołączył: 2008-09-01
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 4366
27 sierpnia 2012, 21:34
OtulonaSnem napisał(a):
nora21 napisał(a):
a mi pani powiedziała że muszę większą sukienkę albo ewentualnie schudnąć do tej co mierzę- a na plecach mi się marszczyła co ewidentnie oznaczało że jest za duża
dokladnie ja się marszczy tzn ze za male
poprawiłam wypowiedz- chodziło że suwak na plecach odstawał więc raczej była za duża
- Dołączył: 2012-08-18
- Miasto: Świnoujście
- Liczba postów: 401
27 sierpnia 2012, 22:07
szukając sukienki na studniówkę też miałam podobne sytuacje :P przymierzałam sukienkę z materiału, który bardzo przylega - więc wiadomo, że widać w niej wszystkie wałki, boczki i nadprogramowe kilogramy. ja widziałam to gołym okiem, moja mama zresztą też, ale pani uparcie twierdziła, że nieee, ładnie, wyszczupla przecież! mało brakowało, a bym ją wyśmiała prosto w twarz. oczywiście, sukienki nie kupiłam, szyłam potem na miarę taką, w której nie było widać żadnych wałeczków, za to na studniówce koleżanka z dużo większym brzuchem była w podobnej i wyglądała jak szafa. może ona posłuchała 'życzliwej' pani...
z reguły unikam rozmów w sklepach ze sprzedawcą, jedynie w sklepie, gdzie zawsze kupuję z mamą dżinsy [mamy długie nogi - mama bardzo szczupłe, a ja masywne i grube dupsko, więc ciężko nam znaleźć spodnie w sklepach :P] można z babeczką normalnie pogadać i z chęcią tam chodzimy, czasami spędzając nawet godzinę. ;)
- Dołączył: 2008-08-05
- Miasto: Rzeszów
- Liczba postów: 430
27 sierpnia 2012, 22:18
Dawno temu miałam jeszcze dwie "zabawne" takie sytuacje - ale to już świadczyły o kunszcie sprzedawczyń...lub o braku tegoż.
1. kupuję komplet spódnica + żakiet na zakończenie szkoły podstawowej, ważę jakieś 60 kg przy wzroście 160 cm, 15 lat
"Sprzedawczyni" wciska mi okropny zamszowy komplet: "ona ma za szerokie biodra, nie da się jej innego założyć" (do mego Taty)
2. kilka lat później wzrost 165, waga 58, wiek 20 lat szukam sukienki na ślub brata "Pani ma obwisłe piersi, nie może mieć Pani sukienki bez gorsetu..." - mierzę OKROPNĄ SUKIENKĘ Z TAFTY W KOLORZE GRANATU 10 CM ZA DŁUGĄ...
- Dołączył: 2012-03-31
- Miasto:
- Liczba postów: 767
28 sierpnia 2012, 01:09
Raz w sh:
-Oooo popatrz na metkę, pisze "Kim Kara" tak się podpisują najwięksi projektanci! Rozwaliło mnie to. Oczywiście o "Kim Kara" nawet google nigdy nie słyszał...
28 sierpnia 2012, 06:53
ja tylko na bazarowym stoisku z bielizna, zapytalam czy jest 70 (wtedy) H a ona tak sie spojrzala. nie, 70 to pani nie moze nosic.
myslalam ze ja zabije na miejscu. babsztyl, bo ona mysli ze tylko grubasi maja duzy biust i obwod 90 jak stare babcie
28 sierpnia 2012, 09:05
Skoro macie takie problemy z kupowaniem ciuchów, to tym bardziej powinna to być dla was motywacja, by schudnąć.
28 sierpnia 2012, 09:32
tylko na rynku wpychają się ze swoimi 'radami' raz przymierzałam taką kurtkę puchową w której wyglądałam jak bałwan, a ta sprzedająca mało nie pękła z zachwytu i prawie urobiła moją mamę ;D
- Dołączył: 2008-08-05
- Miasto: Rzeszów
- Liczba postów: 430
28 sierpnia 2012, 09:58
melagrana napisał(a):
Skoro macie takie problemy z kupowaniem ciuchów, to tym bardziej powinna to być dla was motywacja, by schudnąć.
W temacie nie chodziło mi o "problemy" z ciuchami, których nie można kupić przy nadwadze, tylko o "idealizację" wyglądu w sklepie przez niekompetentnych/nieuczciwych sprzedawców;)
Wszystkie wiemy, że bycie szczupłym nie oznacza wyglądania we wszystkich ubraniach bez wyjątku fajnie... jest jeszcze kwestia dopasowania ubrań do sylwetki, fasonu itp.. Nie jest miło, jak ktoś Ci źle doradzi i ... te zniekształcające obraz lustra
![]()
A ogólnie tytuł jest pewnego rodzaju metaforą
Edytowany przez primumnocere 28 sierpnia 2012, 09:59
- Dołączył: 2008-09-01
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 4366
31 sierpnia 2012, 21:14
melagrana napisał(a):
Skoro macie takie problemy z kupowaniem ciuchów, to tym bardziej powinna to być dla was motywacja, by schudnąć.
jak nie rozumiesz tematu to może się nie wypowiadaj, bo problem z ubraniem Ty też możesz mieć bo będzie źle uszyte