Temat: W sklepie szczupła - w domu gruba...

Jakiś czas temu byłam świadkiem, jak sprzedawczyni chciała "zachęcić" kobietę do kupna o rozmiar za małego kostiumu. Powiedziała"a teraz żakiety nosi się rozpięte, tak jest najmodniej" oraz "te spodnie mają tu dużo materiału, o proszę , taki drobiazg, każdy krawiec Pani to zrobi, ale jak szczupło Pani w tym wygląda!"
A Wy, jakie "najlepsze teksty sprzedawczyń/ lub/i pseudo - koleżanek słyszałyście na zakupach ?
Jak byłam dzieckiem i poszłam z tatą na targ , wypatrzyłam bluzę, która strasznie mi się podobała. Taki pseudo adidas, materiał który po tygodniu noszenia rozciąga się jak stara szmata, w ogóle tandeta i syf, ale że dziecko będzie szczęśliwe , a bluza nie kosztowała dużo, to można było ją kupić. Pan sprzedawca - człowiek bardzo elokwentny i żywiołowy. Nawet jako 10letni kajtek wiedziałam, że wciska mi kit mówiąc, że "od razu widać, że mam styl, skoro chcę przymierzyć właśnie TĘ bluzę" itp. :D W każdym razie miło coś takiego usłyszeć, nawet jak się wie, że to czysty marketing. Trzeba być głupim, żeby strzelać we własne kolano i mówić, że ciuch który sprzedajesz jest brzydki.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.