Po 4 dniach fazy uderzeniowej schudłam...UWAGA!!!
0 kg. HAHA
Dodam, że na pewno odżywiałam się prawidłowymi produktami.
Pojechałam dzisiaj odwiedzić mamę i zrobiła pierogi z truskawkami i mówię jej, że idę się zważyć i jak waga pokaże 48 kg to przestaje jeść jajka. Poszłam się zważyć a tam 50 kg. Nie jestem mięsożercą i nie przepadam za nabiałem, więc stwierdziłam, że Dukan nie jest jednak dla mnie. Pojadłam pierożków były całkiem dobre (nawet dokończyłam porcję córy). Teraz pytanie co dalej?
Jaka dieta pozwoli mi zobaczyć w końcu upragnione 48 kg, a już najlepiej 45?Mam nadzieję, że poprawiłam metabolizm tym jedzeniem białka. Czy jak będę jadła 1200kcal to będę chudła czy będę już tyć? Zupełnie nie wiem co dalej. Doradźcie proszę!!!