Dzisiaj mam kiepski dzień, nieprzespana noc, czuję się jakbym była wymemłana i wypluta 🙈🙈 Nic mi się nie chce. Była dzisiaj u mnie młodsza siostra męża na trochę, to chociaż odrobinę rutyna dnia wyglądała inaczej 😅 No i czas jakoś szybciej poleciał. Jeśli chodzi o dietę to trwam, nie podjadam, mogłabym powiedzieć, że raczej nie dojadam.. Nie miałam apetytu, rano wypiłam kawę i zjadłam "high protein cookie" takie miękkie ciastko, ale totalnie mi nie smakowało, ale szkoda było mi wyrzucać. To moja zaleta/wada (niepotrzebne skreślić), że nie toleruję wyrzucania żywności. No i popołudniu nie miałam siły na nic więcej, udało mi się zdrzemnąć przy drzemce córki czego efektem było to, że obiad (drugi posiłek tego dnia) zjadłam około 18, najpierw ogarniałam dziecko, a moje potrzeby na końcu 🙈 Podziwiam te wszystkie mamy co tak świetnie sobie radzą z większą ilością dzieci, ja przy jednym wymiękam. Ja naprawdę czekam na to, aż Nikola będzie starsza i może bardziej komunikatywna, ciągle się łudzę, że z czasem będzie lżej... 😅 Miłego wieczoru ⭐