Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
dzień pączkowy i... "kara"!


Wczoraj oczywiście pączki, cały calutki dzień, tylko pączki. Nie napisze ile w sumie zjadłam, bo po szóstym przestałam liczyć:) Myślę, że zamknęłam się w dziesięciu, co by dawało jakieś 4 tys kalorii, wow.

Taki dzień zrobiłam z premedytacja, bo codzienne podjadanie czekoladek mnie wkurzało. Może jak się na maksa, raz a porządnie zacukrzę, to mi na długo wystarczy. Zawsze to działało.

Był oczywiście i ruch. Spacer ponad 4km i 20km przejechanych na rowerku.

 Dziś żeby się pozbyć pączkowego balastu, zrobiłam "za karę" , dzień płynny. Waga przez ostatni tydzień balansowała w okolicach 69kg, więc się umocniło to 69, ale po pączkach wzrosła do równego 70 /niewiele/ , trzeba to jednak szybko przepędzić, żeby się nie zadomowiło znów.

 W menu dziś : kawa z mlekiem, smoothie owocowe /kokos,ananas,banan/, napój proteinowy, zupa krem z ziemniaków, marchewki i pora na łyżeczce masła klarowanego, zielone smoothie z kiwi,ananasa i szpinaku, woda smakowa z  malinami i kiwi.

 i czekamy na jutrzejsze, poranne ważenie:) 

 Ruch w tym tygodniu całkiem niezły, więc wklejam podsumowanie, bo w weekend reset i nie będzie spacerów.

zaraz chyba wskoczę na rowerek i machnę jeszcze te 20km ;)

  • ewelina230419

    ewelina230419

    21 lutego 2020, 23:12

    Pączki biedronki z kremem orzechowym genialne.

    • eszaa

      eszaa

      22 lutego 2020, 04:16

      oj juz nie kuś, bo takich jeszcze nie jadłam :)

  • Magdalena762013

    Magdalena762013

    21 lutego 2020, 21:54

    Sporo rowerka, ale i paczkow. Myślałam, ze mnie nikt nie przebije, ale dziękuje Ci za szczerość - moge powiedziec uff. Ale rowerka naprawdę sporo!!!

    • eszaa

      eszaa

      22 lutego 2020, 04:15

      wpadłam wreszcie w ten wir i juz nie umiem nie pedałowąć, a jak w gre wchodzi spalanie pączków :) to tym bardziej

    • Magdalena762013

      Magdalena762013

      22 lutego 2020, 15:05

      Czyli udało sie siebie zmotywować. Mi ciagle idzie z tym słabo!!!

  • aska1277

    aska1277

    21 lutego 2020, 21:49

    Ja wciągnęłam 3 pączki, chyba to była głupota ;) Ale jestem w trakcie @ także tym się wytłumaczę :D

    • eszaa

      eszaa

      22 lutego 2020, 04:14

      raz ,nie zawsze :) i juz szybciutko wchodzimy na własciwą drogę

  • KaJa62

    KaJa62

    21 lutego 2020, 19:26

    Ja lubię paczki ale tylu nie dałabym rady, wczoraj zjadłam dwa i miałam po kokardę, też czasami robię sobie dzień płynny, a jeszcze dodam ,że gdy bardzo potrzebuje się docukrzyć smażę sobie 1 naleśnika z 1 jajka i posypuje obficie cukrem pudrem, to mnie zaspokaja na dłuższy czas( czyt. Cały tydzien), pozdrawiam

    • eszaa

      eszaa

      21 lutego 2020, 19:54

      no to zazdroszcze, bo ja sie musze objeśc do porzygu, zeby miec dość na jakis czas. A naleśniki to moja słabośc, wiec na jednym by sie na pewno nie skonczyło

  • araksol

    araksol

    21 lutego 2020, 18:01

    o matko, a ja 1 i mialam dość...

    • eszaa

      eszaa

      21 lutego 2020, 19:18

      ja bym mogła tylko słodkim sie żywić :)

  • beatawalentynka

    beatawalentynka

    21 lutego 2020, 17:53

    Ja po 3 pączkach miałam dość, skutecznie się wyleczyłam na długi czas :) Więcej bym nie dała rady, wiec podziwiam za taką ilośc :)))))

    • eszaa

      eszaa

      21 lutego 2020, 19:19

      mam nadzieje, ze ja sie tez wyleczyłam na długi czas

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.