Tak wygląda moje odchudzanie, jak w wierszu Brzechwy... Niby bym chciała schudnąć, ale tak na prawdę nie robię nic konkretnego, żeby to się udało. Jedyne co, to odstawiłam słodycze. Pierwszy cieszący spadek wow na początku i cisza. Waga wskazuje w zasadzie co dzień to samo, ruchu więcej niż było nie ma, picie wody -masakra, warzywek brak.
No wiem jak to powinno wyglądać, zęby zjadłam na odchudzaniu, a tak trudno to wszystko wprowadzić w życie. Chyba nadal motywacja nie jest na odpowiednim poziomie.
Może od dziś? na serio?
Dziś dzień liczenia kalorii i zmotywowałam się nawet, żeby popedałować na rowerku, bo wypadałoby zacząć troszkę spalać. Poza porannym spacerem z psem, ok tysiąc kroków, to aktywności żadnej innej aktywnosci na zewnątrz, tylko ta domowa. Niby kiedyś schudłam bez aktywności, leżąc na kanapie, ale limit kalorii głodowy, a ja polubiłam jeść.
Ustaliłam sobie limit na 1600kcal i żegnajcie bananki :( Zamiast nich zrobiłam na podwieczorek surówkę z marchewki, jabłka i selera, hmm...
wolałabym jednak zjeść dwa banany. Nie jest łatwo, ale dałam radę.
nie umiem zrobić zrzutu ekranu na moim tablecie, więc jest fota byle jaka, sorki
W limicie kalorycznym się dziś zmieściłam, tylko klasycznie przekroczyłam ilość spożytego białka, ale nic to. Ciekawe czy waga się jutro odwdzięczy za mój trud... A tak w ogóle to muszę sobie obrać jakiś cel na jutro i ruszyć się z domu, choćby i na zakupy. Ruch lepszy niż bezruch, a jak się człowiek tak naubiera, napoci to i kalorii spali sporo ;) Strasznie mnie rozleniwia to że mąż jest w domu. No i zima.
A tu przegląd tego co dzis jadłam
godziny trochę inne, te co są widoczne to pory wprowadzania potraw do aplikacji. Mleko zagęszczone, to znaczy kawa z mlekiem :)
===============================
Chiński gadżet na dziś, to opakowanie na chusteczki jednorazowe. To jest woreczek strunowy, do którego przekłada się chusteczki i nie wysychają jak w oryginalnym opakowaniu. Dla mnie hit, bo te kupne zawsze wyschły zanim zużyłam. Wchodzi całe opakowanie tych z biedry
cena 5,85zł :)
Pola789
15 stycznia 2019, 19:04Bo to musi nadejść TEN DZIEŃ i wtedy jakieś trybiki zaskoczą i dalej jest z górki. Ale ja też tak mam, że ciągle odkładam odchudzanie i więcej ruchu, teraz akurat na "po weekendzie" bo mąż przybywa :) Wielkie brawa za słodycze a reszta też się uda ;)
eszaa
15 stycznia 2019, 19:49całe szczęście, ze wreszcie nadszedł TEN DZIEŃ :) jeszcze sie taka straszna bida nie narobiła, ale odrabianie strat, to cięzka praca
Sunniva89
15 stycznia 2019, 12:24zawsze jest dobry moment zeby zaczac
eszaa
15 stycznia 2019, 13:03dokładnie, bo jak nie dzis to kiedy :)
NaDukanie
14 stycznia 2019, 21:26Brawo ,brawo za odstawienie słodyczy :) bije brawo tobie i sobie. Ja też ,jem pewne słodkie rzeczy np. Dżem z Ikea żurawinowy,uwielbiam go :) i owoce dwa dziennie. Narazie pozwala mi to w procesie odstawiania ciastek i czekoladowe zgrozo. Damy radę ,pięknie ci idzie. Odstawienie słodyczy to już coś. Ruch to zdrowie ,szybki marsz z psem i ruch w domu :) wystarczą . Dużo warzyw to podstawa . Trzymam kciukasy za ciebie ,żeby się udało ;)
eszaa
15 stycznia 2019, 13:03to niesprawiedliwe, zeby cos tak dobrego, było zakazane ;) czasem sie pewnie złamie, ale to i tak na plus bo juz nie codziennie.Walczmy
aska1277
14 stycznia 2019, 20:49Fajny gadżet :) całkowicie odstawiłaś słodycze?
eszaa
14 stycznia 2019, 21:06tak, odstawiłam słodycze, ale nie to co słodkie :) banan, czy galaretka to mniejsze zło.