Zrobiłam założenie, że jak ciacho z kremem, to tylko raz w tygodniu i drugie, że wytrzymam do świąt w tym niesłodkim stanie. Wczoraj złamałam się i zaszłam do cukierni gdzie z premedytacja kupiłam trzy tortowe ciastka.To był ósmy dzień postu, więc nie jest źle, wywiązałam się przynajmniej z jednego założenia.
Usprawiedliwieniem niech będzie stres. Byłam totalnie znerwicowana ostatnio, za sprawą operacji mojego pieska i chyba musiałam sobie zrekompensować te nerwy.
Oczywiście dieta w ciastkowym dniu jest mocno warzywna i białkowa, żeby bilans się mniej więcej zgadzał.
Dziś na wadze, bach, pół kilo mniej ;) Nie wiem, czy za sprawą stresu, czy impulsu w postaci ciastek, najważniejsze że jest spadek :)
Pies czuje się dobrze, pomyka na trzech łapkach, jak gdyby mu ta czwarta była zbędna, gorączki nie ma, rana goi się dobrze. Uff.
Sunniva89
27 kwietnia 2017, 22:58ojejku biedna psinka, i jak wyzdrowiała?
eszaa
28 kwietnia 2017, 08:15juz jest dobrze, znów biega na czterech łapkach ;)
annaewasedlak
21 kwietnia 2017, 16:41Śliczny piesek
aska1277
8 kwietnia 2017, 17:29stres chyba zrobił swoje... życzę aby psinka szybko wróciła do siebie ;)
eszaa
8 kwietnia 2017, 17:43myslę ze chyba raczej, to ze byłam grzeczna cały tydzien. U mnie tak to działa, tydzien wzorowej diety i po tygodniu nagroda :) Chyba powiedzenie, ze goi sie jak na psie, to sto procent prawdy, bo piesio zdrowieje w błyskawicznym tempie ;)
luckaaa
8 kwietnia 2017, 17:05ojej jaki bidulek maly i slodki . Slicznego masz psiaka , dobrze ze wszystko sie goi . Masz bardzo przyjazna wage , bardzo ! Moja mi zawsze dowala za slodkie !
eszaa
8 kwietnia 2017, 17:20No wiesz... gdybym i ja nie obrywała za słodkie, to nie cieszyłby mnie tak ten dzisiejszy spadek wagi o pół kilo;) nie ma, ze ja tak sobie bezkarnie moge pozwalac.Troche przybyło, wiec radocha, że zeszło. A piesio faktycznie był bidulek zaraz po operacji, teraz juz trzecia doba, to zdecydowanie widac poprawe w zachowaniu
aniapa78
8 kwietnia 2017, 13:39Bardzo dobrze, że nie obiecujesz sobie iż nigdy nie zjesz słodkiego. Raz na jakiś czas można. Zdrówka dla pupila. I gratuluję spadku.
eszaa
8 kwietnia 2017, 14:11pewnie jakbym sie zaparła, to bym nigdy nie zjadła, tylko po co az tak sie katować:) dziekuje w imieniu piesia
NaDukanie
8 kwietnia 2017, 12:18Oh no te ciastka. Ale waga spada. Nie ma co się tłumaczyć bo stres. Zjadłas bo miałam ochotę i super. Na zdrowie :)
eszaa
8 kwietnia 2017, 12:54no dokładnie, zjadłam, bo miałam ochote;) i oby ta ochota tylko mną tak codziennie nie rządziła, a bedzie dobrze
NaDukanie
8 kwietnia 2017, 13:53Teraz dopiero mi sie wyswietlilo zdjecie pieska nie wiem czemu. Masz Yorka ? Zdrowka dla psiaka zycze :)
eszaa
8 kwietnia 2017, 14:09tak york, tyle ze do miniaturki to mu daleko :) ale kochany jak kazdy psiak