Pamiętnik jest dla mnie motywacją. Bo jak nagrzeszę, to trochę głupio się tu do tego przyznać. Owszem zdarza mi się czasem, ale mam hamulce, bo przecież tu mnie ocenicie. No, wstyd :) Ale znów mi się przytrafiło. Parę dni trzymałam się dzielnie, bo ta piątka z przodu kusi, ale wczoraj tak mnie ostro naszło, że poleciałam do sklepu po ciasto. Mam takie dni, że muszę zjeść coś porządnie słodkiego i to już, natychmiast.
I to był paradoksalnie impuls dla mojego metabolizmu, bo dziś pół kilo mniej na wadze :) Trochę to było na zasadzie- na złość mamie odmrożę sobie uszy, bo kilka dni waga stała jak zaklęta i nie chciała spaść, mimo tego że byłam grzeczna jak rzadko.
A tydzień wyglądał tak:
flisowna
6 listopada 2016, 20:16Hej Eszaa, a jakiej mąki używasz do pierogów leniwych?
eszaa
6 listopada 2016, 20:55czasem orkiszowej, a czasem miele otreby owsiane na mączkę