Nie liczyłam cały tydzień kalorii, nie ważyłam składników. Taki test, czy potrafię samodzielnie trzymać się wytycznych i nie przytyć.
Poniedziałek był dniem rozpusty, kiedy to po tygodniu bez słodyczy, pozwoliłam sobie na tort bezowy :) Kolejne dni bez wielkiej rozpusty, ale ze skromnym podjadaniem. A to banan, a to orzechy włoskie, czy kilka kostek ptasiego mleczka, albo innych czekoladek. Do czwartku waga była bez zmian, więc spoko był mój plan żywieniowy. W piątek czułam, że zjadłam za dużo i oczywiście sobota mnie powitała zwyżką na wadze. Niedziela - spadek nadwyżki na wadze i dzień w ogóle niedietetyczny, bo od jakiegoś czasu piekę w każdą niedzielę ciasto i hulaj dusza piekła nie ma ;). Fakt, że te moje ciasta są bez cukru, tłuszczu i mąki, ale jednak to nie danie z rozpiski. Dziś na tapecie, jabłecznik na jaglance, mniam.
Picie wody trochę kiepsko było w tym tygodniu, aktywność na przyzwoitym poziomie. Codzienne ważenie kontrolne obowiązkowe, żeby trzymać rękę na pulsie i nie popłynąć przypadkiem za bardzo. Nie popłynęłam, bo różnica w wadze między początkiem tygodnia, a dzisiejszym porankiem to tylko 200gram na plusie. Mam równe 62kg.
Zauważyłam że wyrobiłam w sobie zdrowy nawyk sięgania po szklankę z wodą. Wieczorem, kiedy tej szklanki pod ręką celowo nie mam, żeby w nocy nie wstawać do toalety, ręka mi czasem sama idzie w znajomym kierunku :).
Postanowiłam postawić sobie nowy cel i zawalczyć o 5 z przodu. Nigdy w dorosłym życiu nie ważyłam mniej niż sześćdziesiąt kg, więc wyzwanie jest mega. Motywacja też mega, bo kupiłam świetną tunikę, ale jest zbyt obcisła.
Do boju :)
annaewasedlak
2 listopada 2016, 19:11Ja w dorosłym zyciu najmniej ważyłam 61 kg.Było to w 2000 roku. Do celu brakuje ci tak niewiele. Powodzenia i pozdrawiam
Tereenia
30 października 2016, 19:56Masz konkretny cel w postaci tuniki to i łatwiej będzie powalczyć :-) Powodzenia!
eszaa
1 listopada 2016, 12:58no własnie nie ma to jak kupic za mały ciuch:)
flisowna
30 października 2016, 16:48Hehe Eszaa ale tort bezowy!?! Ja mam wyrzuty sumienia jak skubne małe ciasteczko. Jak ty to robisz *_*
eszaa
1 listopada 2016, 12:59a bo ja juz osiagnełam wymarzona wage, to sobie bez wyrzutów pozwalam na słodkosci czasem ;) a tort bezowy jest przepyszny, warto dla niego zgrzeszyć
NaDukanie
30 października 2016, 16:45Czasem warto sobie postawić nowe wyzwanie :) Powodzenia
eszaa
1 listopada 2016, 12:59nowe wyzwanie, nowa motywacja, bo troche osiadłam na laurach
luckaaa
30 października 2016, 16:07No to niedlugo pokazesz nam sie w tunice :)
eszaa
1 listopada 2016, 13:00tylko nie wiem kiedy to niedługo bedzie :) ale bedzie