Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
podsumowanie roku odchudzania


Okazuje się, że na stabilizacji tez można jeszcze schudnąć;) i jedząc 1800kcal waga potrafi spadać, ekstra. Dziś spadek o 500g i zrobiło się mnie 61,5kg :) Musiałam na pasku zmienić cel, bo mi nie pokazywało obecnej wagi, tylko napis- sukces osiągnięty.

Fajnie by było, żeby zeszło o równo 15kg, do dziś jest 14,4. Rok czasu zajęło mi to odchudzanie, więc mam nadzieję że waga się utrzyma. Chciałabym w przyszłe lato ważyć tyle samo i zrobię wszystko żeby nie było więcej. Motywacja jest, może płytka, ale jest. Chcę udowodnić siostrze, że nie roztyję się jak ona. A że widzimy się raz do roku właśnie w lato, więc i ja i ona mamy czas na zadbanie o wagę i wygląd:) Taka siostrzana rywalizacja.

Szkoda mi trochę fajnych ciuchów, które zrobiły się za duże, spodni które spadają z tyłka, zsuwają się nawet legginsy, że o bieliźnie nie wspomnę :)  Bezcenne uczucie.

Nie wiem jak to się dzieje, że trzymam w ryzach węglowodany, jedząc kanapki, owoce i makaron. Większość ma właśnie z węglami problem. Przydaje się aplikacja do liczenia BTW, bo przynajmniej wiem dzięki czemu chudnę, na co mogę sobie jeszcze danego dnia pozwolić i w ogóle jest to dobry sposób na trzymanie się diety. Więc jeśli nie macie już pomysłu co zrobić żeby waga zaczęła wreszcie spadać, możecie zgapić mój sposób.

Przez ten rok przetestowałam sporo diet i sposobów, żeby osiągnąć zamierzony cel, więc służę radą.

  • Tereenia

    Tereenia

    6 października 2016, 18:50

    Gratulacje osiągnięcia celu :-) Muszę podpatrzeć Twoje menu. Fajne jest takie uczucie gdy ciuchy spadają z tyłka. Niby szkoda tych, które się naprawdę lubi, ale chyba jednak wolę to i mniej kilogramów niż nadal móc nosić ulubione ubrania i mieć więcej kilogramów :-D Pozdrawiam.

    • eszaa

      eszaa

      6 października 2016, 20:07

      czasem sie usmiecham jak mi jakis ciuch sie zsuwa i jestem szczęsliwa;) Chyba raczej nie jestem wzorem do nasladowania z aktualnym menu, bo jem co lubie, byleby sie w limicie kalorii zmieścić i to tez o tyle o ile:)

    • Tereenia

      Tereenia

      6 października 2016, 21:27

      Jak dla mnie to najrozsądniejsze podejście. Ja staram się jeść coraz zdrowiej ale w sumie też w największym stopniu zwracam uwagę na limit kcal i rozkład BTW. Ale zauważyłam, ze dla mnie to jest najlepsza metoda, bo nie mam napadów skutkujących przekraczaniem limitu. Od miesięcy nie przekroczyłam limitu o więcej niż 200-300 kcal i to też może 2 razy w miesiącu. :-)

  • aska1277

    aska1277

    6 października 2016, 17:18

    Piękny spadek :) Gratuluję

    • eszaa

      eszaa

      6 października 2016, 20:05

      dziękuję:)

  • izabela19681

    izabela19681

    6 października 2016, 09:57

    to Twoje całodzienne menu?

    • eszaa

      eszaa

      6 października 2016, 10:22

      tak, to moje całodzienne menu

  • annaewasedlak

    annaewasedlak

    6 października 2016, 09:33

    Brawo gratulacje. Już niewiele brakuje do 61 kg. Ja zaprzepasciłam swoje z zasadzie tego roczne odchudzanie i walczę od nowa ale z mniejszymi kg. Pozdrawiam

    • eszaa

      eszaa

      6 października 2016, 10:26

      dziekuję.Niestety trzeba bedzie sie juz ciagle pilnowac, a jak waga troche w góre to od razu reagowac

    • annaewasedlak

      annaewasedlak

      6 października 2016, 15:27

      Zgadza się wydaje mie się,ze to pilnowanie to jest trudniejsze od schudniecia. Pozdrawiam

  • NaDukanie

    NaDukanie

    6 października 2016, 08:14

    Świetnie. Teraz tylko zdrowo jeść i dbać o siebie. U mnie z siostrą podobnie. Z mojej strony mała rywalizacja ale i motywacja jej żeby zaczęła o siebie dbać. Przyszłe lato powiadasz? też mam plany żeby przyszłe lato było dla mnie z waga 62 kg ale już ustabilizowane i pewne. Więc dbajmy o siebie :)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.