Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
niezamierzony dzień białkowy?


Zachciało mi się wczoraj pierogów leniwych na obiad. Po śniadaniowej owsiance na jogurcie naturalnym, aplikacja poobiedni wpis zasygnalizowała spożyciem białka na czerwono. 165% białko i 40% niedobór węgli i tłuszczu, nosz... Znów był problem z kolacją. 

To wcale nie takie proste ułożyć jadłospis według wytycznych dotyczących rozkładu BTW, zwłaszcza jak ma się do dyspozycji tylko 1450kcal.

Gdzieś ostatnio przeczytałam, że w czasie menopauzy powinno się spożywać więcej białka, więc generalnie bez paniki, bo to na plus ;)

A na kolacje był zdrowy chlebek z niezdrową.. nutellą ;) No co? :) prawie się zmieściłam w limicie kalorii.

Podsumowanie wygląda tak:

Wychodzi na to, że jestem na diecie białkowo-tłuszczowej ;) w sumie jakby tak ograniczyć węglowodany, to by mogło zadziałać. Jak na razie waga nadal bez zmian.

  • flisowna

    flisowna

    7 sierpnia 2016, 14:50

    No tak w jeden dzień troszkę przekroczysz a za to w drugi będzie poniżej. Tak też chyba się da. Bylebyś się dobrze czuła *_*

  • NaDukanie

    NaDukanie

    7 sierpnia 2016, 09:51

    Te wartości nie są o wiele przekroczone także nie ma się czym przejmować :) powodzenia

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.