Dziś znów długi spacer od rana. Pogoda piękna, kalorie spalone:) Zadania wykonane.
Pewnie spalałabym więcej kalorii bo szłabym szybciej, ale ja moje spacerki wykonuje w ciut za wysokich butkach.
wygodne, śliczne i dobrze się w nich chodzi, ale zdecydowanie bardziej się nadają na krótkie dystanse. Ale... jak się jest kurą domową i spędza w zasadzie życie w czterech ścianach, to wychodząc do ludzi chciałoby się po ludzku wyglądać.Taka moja filozofia :)
Dziś wagowo szok, bo spadło od wczoraj aż 600gram. Nie wiem co ja takiego specjalnego jadłam, albo nie jadłam.
Na śniadanie klasycznie kanapka z serkiem białym i dżemem, na drugie... nie pamiętam :) chyba truskawki z jogurtem i kawa z mlekiem.
Na obiad mięsko z kurczaka z pieczarkami, pomidorem i kaszą gryczaną. Zwykle jadam na obiad makaron z czymś tam.
No i nie było, jak co dzień, chleba na kolacje, tylko jogurt z musli, odżywką białkową i truskawkami. Potem jeszcze kostka gorzkiej czekolady:)
Dziś mam znów dzień płynny, bo jeszcze deczko brakuje do wagi paskowej. Śniadanie i drugie śniadanie - koktajl z ananasa, banana i mięty.
Obiad- zupa krem z kalafiora
podwieczorek i kolacja- koktajl z brzoskwiń, banana, truskawek, szpinaku i jogurtu.
Ostatnio po dniu płynnym miałam aż trzy posiedzenia w toalecie, więc to super oczyszczenie dla jelit. Mam nadzieję, że teraz też będzie to miało takie super działanie. Bo zaparcia, to moja zmora.
Ach i pralka działa bez zarzutu. Brawo dla męża ;)
NaDukanie
4 sierpnia 2016, 11:12Płynna dieta a raczej dni to dobry pomysł skoro na ciebie działa to super :) Spacery to dobra aktywność. Widać że u ciebie pozytywnie :)
annaewasedlak
4 sierpnia 2016, 08:39Ja czasem tez w klapkach - japonkach na marszobieg idę.