Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
na luzie żyj...


Wczoraj był dzień bardziej na luzie, czyli na zaspakajaniu zachcianek.

Zdrowe śniadanko w postaci jogurtu z ananasem, błonnikiem witalnym, otrębami i odżywką białkową.

Drugie śniadanie było spontaniczne. Zbyt długo stałam w kolejce i gapiłam się na ciasto, żeby się mu oprzeć.Solidny kawał bomby kalorycznej został pochłonięty, w dodatku popity małym radlerem, bo mnie suszyło i mdliło.

Obiadek to bób:) całe 450 g. Z czosnkiem i chili, mniam

Podwieczorek- koktajl z banana, brzoskwini, truskawek i szpinaku z jogurtem naturalnym i odzywka białkową- też mniam :)

Kolacja zbyt obfita, ale co tam. Jajecznica z trzech jaj na oleju kokosowym. Potem kilkanaście orzechów włoskich. A potem...pięć kostek gorzkiej czekolady i lampka wina z aronii.

Poszalałam ;) Waga 300g w górę, ale nic to.

Dziś też nie będzie raczej idealnie, bo mam zamiar zjeść na obiad to co rodzinka, czyli smażonego kurczaka. Moja niegdysiejsza dietetyczka mi na takie rarytasy pozwalała. Zasada była jedna- ważenie tego co się je. W tym wypadku ma to być 150g ziemniaków, 150g mięsa,150g surówki. I hulaj dusza, piekła nie ma:D

Pozostałe posiłki postaram się dziś skomponować skromniej. Niedziela to jedyny dzień w tygodniu, kiedy nie wychodzę z domu, wiec pole do popisu mam skromniejsze, bo raczej nie mam na stanie tego co by nadmiernie kusiło i powodowało tycie. Chociaż... został jeden radler, gorzka czekolada i orzechy... Ale póki co, nie mam parcia na to co niedozwolone.

  • aska1277

    aska1277

    31 lipca 2016, 13:30

    Bób z chili? nie jadłam... jak to robisz....

    • eszaa

      eszaa

      1 sierpnia 2016, 12:51

      po prostu posypałam chili, po ugotowaniu, bo lubie na ostro

  • MARTYNKA1970

    MARTYNKA1970

    31 lipca 2016, 13:11

    I tak idzie super do przodu, te małe grzeszki w porównaniu do całokształtu ;) pozdrawiam

    • eszaa

      eszaa

      1 sierpnia 2016, 12:52

      ostatnio idzie troche do tyłu,chyba jednak za duzo sobie dałam luzu

  • Majkkaa4

    Majkkaa4

    31 lipca 2016, 12:14

    ja chyba wagę kupię, żeby ważyć posiłki

    • eszaa

      eszaa

      1 sierpnia 2016, 12:52

      a odchudzasz sie bez wagi kuchennej? to w te pędy po wagę :)

  • flisowna

    flisowna

    31 lipca 2016, 10:43

    No i tak trzymaj- żyj na luzie! Bez spinki chudnie się przyjemniej! Jutro będzie spadek i wszystko się wyrówna hihi *_* pozdrawiam serdecznie

    • eszaa

      eszaa

      1 sierpnia 2016, 12:53

      trzymam za słowo ;)

  • siwa68

    siwa68

    31 lipca 2016, 09:53

    Lubie poczytać jak żyjesz, ja niestety mam tę wadę, w ciągu dnia dietuję, a wieczorem albo o zgrozo nocą dobijam..hihih bez przesady oczywiście. Też miałam wczoraj piwko i orzeszki arachidowe ponad planem super no nie. Miło mi, że nie zwariowałyśmy. Jemy dziś podobny obiadek zatem smacznego

    • eszaa

      eszaa

      1 sierpnia 2016, 12:54

      mnie wieczorem zasadniczo nie ciagnie juz do jedzenia.Kiedys obowiazkowo, teraz mi przeszło. Kolacja o 20stej i koniec wizyt w kuchni

  • luckaaa

    luckaaa

    31 lipca 2016, 09:15

    Mocno nie grzeszyłaś , to i kara mała ;)

    • eszaa

      eszaa

      1 sierpnia 2016, 12:55

      no ja wiem... to ciasto to nie był jeden mały kawałek, wiec kalorii sporo, ale nic to :)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.