Wczoraj spożyte - oj sporo :) spalone, też sporo - 650kcal, yeaaa ;)
dziś waga w dół o 300g. Jest 67,1kg
Albo te ciastka pobudziły metabolizm, bo organizm dostał coś nowego, albo... powinnam jeść więcej? albo ćwiczyć mniej, żeby był bardziej odżywiony, hmmm. Pokrętny jest ten moj metabolizm i nie wiem czy go kiedyś rozpracuje.
Bardzo mi zasmakowały te tekturki, czyli pieczywo chrupkie. Jest lekkie, więc można zjeść więcej niż zwykłych kanapek i syci na długo. Włączę na stałe do swojej diety na pewno. W końcu mój pieczony chlebek, to swoista bomba kaloryczna, obejdę się. No i postanowiłam, że kiedy skończę oxy, przejde na normalne zdrowe jedzenie, a nie jakieś odgórnie ustalane menu. Zobaczymy co z tego wyjdzie, na razie grzecznie i z planem na oksy przez jakiś czas.
Menu dziś
śniadanie - pieczywo chrupkie, jajka, kiełki rzodkiewki, sok marchwiowy
II śniadanie - pieczywo chrupkie, jajko
obiad - placuszki z kukurydzy z łososiem
podwieczorek - pieczywo chrupkie z szynką, rzodkiewki
kolacja- jogurt z musli
Papatka-78
20 kwietnia 2016, 10:25gratulację spadku:)
eszaa
21 kwietnia 2016, 15:00dzieki:) nawet niewielki cieszy
Papatka-78
22 kwietnia 2016, 07:21o tak :) i tak ma być
NaDukanie
20 kwietnia 2016, 09:30Dobrze ze są spadki. W końcu tego oczekujesz :) gratuluję
eszaa
21 kwietnia 2016, 15:00wreszcie cosik sie ruszyło ;)