wczoraj spożyte 1600kcal, spalone 400
waga bez zmian ;(
i to mnie natchnęło do kosmetycznej zmiany dzisiejszego menu. Konkretnie do wyeliminowania w dniu dzisiejszym warzyw. Samo białko dziś, no prawie, bo zostaje dodatek żurawiny. Trochę mało mam białkowych produktów w lodowce, ale dało się coś z sensem skomponować ;)
menu dziś:
śniadanie - serek homogenizowany naturalny
II śniadanie - deser twarogowy na bazie oxy szejka
obiad - kotlety rybne z piekarnika
podwieczorek - serniczek na zimno z żurawiną
kolacja - pasta twarogowo- jajeczna z łososiem, śledź marynowany
i jutro chce widzieć spadek na wadze!!! :)
Sunniva89
17 kwietnia 2016, 18:22nie bardzo rozumiem eliminowanie warzyw? czy to nie one są najważniejsze>?
eszaa
17 kwietnia 2016, 18:25to zalezy co jest dla kogo najważniejsze ;) od białka sie chudnie, warzywa w tym wypadku są jakby osłonowo.
NaDukanie
17 kwietnia 2016, 15:24Widze ze juz zaczynasz kombinowac po swojemu :) hihi . Zaufaj tej diecie a zobaczysz wyniki , kombinowanie skonczy sie zakwaszeniem organizmu i brakiem spadkow wagi. Taka prawda :)
eszaa
17 kwietnia 2016, 17:09to tylko dzis taki bunt, od jutra inna faza, lepsze jedzenie,moze i spadki wagi jakies wreszcie bedą. No bo jesli nie, to pozostanie mi kombinowanie.Im blizej celu, tym desperacja wieksza
NaDukanie
17 kwietnia 2016, 20:19Ale po co jakąś desperacja? Sam wiesz ze te ostatnie kilogramy spadają najwolniej. Spokojnie a do celu :)
annaewasedlak
17 kwietnia 2016, 12:19A mi się zurawina wczoraj skończyła byłam dziś w 3 sklepach i nie mają . No ręce opadają. na te sklepy. Ale cóż damy radę i bez żurawiny. Pozdrawiam
eszaa
17 kwietnia 2016, 17:11taka zwykła zurawine to mam w sklepie pod domem z liofilizowana byłby problem gdyby zabrakło, bo z neta długo na nia czekac trzeba