Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
białko na kolację


Poczytałam wczoraj o odchudzaniu podczas snu ;) I jakoś tak się złożyło, że poobiednia drzemka przekształciła się w regularny 2,5 godzinny sen, potem nocny odpoczynek osiem godzin i w efekcie jest mnie 0,7 kg mniej ;) i to bez morderczych ćwiczeń wczoraj. Wiara czyni cuda? :) 

Może nie do końca, może to nagroda za trzydniowe restrykcyjne trzymanie się zaleceń diety? Może wiesiołek, może olej kokosowy, może młody jęczmień? Może wszystko na raz :) Osobiście obstawiam raczej zdrowy sen i białkową kolacje, w mniejszym stopniu suplementy. Różne są szkoły na ten temat, ale generalnie na kolacje powinno się spożywać białko, bo redukuje tłuszcz w organizmie, no to się zastosowałam :

jajecznica z dwóch jaj na oleju kokosowym, posypana siemieniem lnianym i szczypiorkiem, no i jedna kromka zdrowego chlebka ;)

Na wadze zamiast 73 jest 72,9kg. Uhahana chodzę cała:D

  • Tarjaa

    Tarjaa

    25 listopada 2015, 16:22

    ja czesto jem bialko na kolacje, kiedys tak dietetyczka mi radzila:) mi marzy sie waga jak Twoja, jeszcze bardzo daleko mam ale walcze dzielnie i nie poddaje sie :))) pozdrawiam

    • eszaa

      eszaa

      25 listopada 2015, 17:01

      teraz będe sie bała zjeśc cos innego niz białko na kolacje:) Dojdziesz do swojej wymarzonej wagi, tylko to toche musi potrwac.Ja mam jeszcze ponad dziesięc kilo do celu.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.