Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Witam wszystkich walczących tu z kilogramami, przyzwyczajeniami i ....samymi sobą I witam siebie, nieustannie gotową na zmiany, wyrzeczenia i sukcesy. Uzależniona od roweru, wciąż przesuwam granice, więcej km, mniej wrażliwości na deszcz czy śnieg, jeżdżę wszędzie, nie pogardzę nawet indoor cycling. Nie biegam - nie lubię, ale zajęcia w klubie typu interwał, TBC uwielbiam. Siłownia - hmm, uczucia embiwalentne, inaczej nazwać tego nie umiem, nie lubię ale doceniam efekty i zmuszam się.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 233564
Komentarzy: 10788
Założony: 21 lutego 2012
Ostatni wpis: 18 stycznia 2025

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
beaataa

kobieta, 60 lat, Warszawa

170 cm, 54.00 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

31 stycznia 2016 , Komentarze (4)

O dłuższego czasu moje treningi i dieta są takie same. I super że się tego trzymam, bo są dobre, ale jak śnieg stopniał, a ja sól zmyłam z butów, roweru i ubrań, to zmian mi się zachciało.

Żeby było nowe=inne, żeby cele czarno na białym, w punktach.

Sobota 10 km rower i godzina TBC

Niedziela 10 rower godzina indoor cycling i godzina ogólnorozwojówki



29 stycznia 2016 , Komentarze (3)

Dzisiaj wreszcie odebrałam moje ekologiczne jabłka i warzywa. Tak jak myślałam, punk odbioru był w prywatnym domu, nic na dużą skalę. A wszystko świeże, pachnące jak jedzenie:p jutro będzie gotowanie i próbowanie, ale jestem zachwycona. 

Czwartek 20 km rower i spanie w saunie wreszcie porządnie nagrzanej(pot).

Piątek 30 km rower, trening nóg i tyłka:

1. Romanian MC:

15x 30 kg (rozgrzewkowo) 10x 35kg, 10x 35kg, 10x 35kg, 10x35kg -pilnuje ramion, żeby nie opadały, żeby łopatki były sciągnięte

2. Wypychanie nogi do góry w klęku na maszynie do ćwiczenia tyłka: 20x 30 kg, 4 serie

2a. Przywodzenie nóg na ginekologu: 20x 24kg

2b. Odwodzenie nóg na ginekologu 20x 27kg

a i b w serii łączonej powtórzone 3 razy

3. unoszenie tułowia na poziomej ławce rzymskiej 20x trzy serie - śnieg stopniał, błoto wyparowała, więc poruszam się szybko, jestem wcześniej, robię więcej:)

i pędem na ABT,

godzina ABT - moja biedna, mocno stłuczona kość ogonowa chyba się wyleczyła (miesiąc co najmniej to trwało) i wreszcie mogę robić brzuszki, w których z leżenia przechodzi się do siadu=ta ogonowa roluje się po stepie i wszystko czuje.

27 stycznia 2016 , Komentarze (3)

Za dużo do zrobienia, gonię, nie lubię tego, Jedno załatwię, dwa przychodzą(kreci), dammm... ale zrobiłam listę, zrobione wykreślam, to trochę ładu wprowadza

poniedziałek 20 km na brudnym, zabłoconym rowerze i próba spania na saunie, ale była jakaś niedogrzana, można powiedzieć, że na drewnianej ławce poleżałam i tyle...

wtorek 20 km na rowerze

W południe 10 minut orbitrka i zestaw na brzuch:

30 x spinanie brzucha na piłce, 20 x scyzoryki na piłce, 20x na każdą stronę skłony boczne z 9kg w ręku - powtórzone trzy razy

środa rower 25 km

10 minut orbitreka, (rozpiętki 4,5 kg x 15, wiosłowanie 20kg x20) - powtórzone 3 razy

Wieczorem zamiast środowego treningu leżenie u dentysty, jedna z pozycji na liście "do zrobienia" mniej, zęby jak nowe:D. W bonusie mała drzemka na fotelu(spi), które rozkłada się do poziomu, w tle cicha muzyka, wszyscy mówią cicho, dotykają delikatnie - jakie to kojące w porównaniu z atmosferą u dentysty kiedyś, dawno temu.

24 stycznia 2016 , Komentarze (10)

Jem bardzo dużo warzyw(salatka) i owoców(owoce), jabłek głównie. I staram się kupować je jak najmniej zanieczyszczone chemią. Więc nie kupuje ich nigdy w supermarketach tylko w lepszych warzywniakach albo najlepiej na targu, wiem już od kogo. Ale wciąż mam niedosyt. Próbowałam w ekosklepach, ale tam są jakieś takie wyschnięte, próbowałam z paczkę do domu, ale też jakość nie była powalająca.. a dzisiaj na FB odkryłam tego Lokalnegorolnika z punktem odbioru po mojej drodze z pracy. Jestem zachwycona, nie mogę się doczekać piątku=pierwszej przesyłki.

Sobota godzina TBC + dluuuuuuugi spacer tuż przy lesie (tak żeby na słońcu było(slonce)) z S, jakieś ptaki popiskiwały w krzakach, cieniutko, bo cieniutko, ale to zawsze coś...

Niedziela: 10 km rower (bielutki śnieg w bure błoto się zamienił, a mnie to pasuje i tu jak!:D) godzina indoor cycling i godzina kalisteniki wszystko z jakąś podwójną energią.

22 stycznia 2016 , Komentarze (5)

- powiedział kolega, idący za mną korytarzem w pracy - to nieprawda, ale miło słyszeć - odpowiedziałam zgodnie z prawdą

Czwartek - 30 minut orbitreka w trakcie przyszła koleżanka, gadałyśmy (ja trochę dyszałam, próbując połączyć jedno z drugim, ale pół godziny minęło nie wiadomo kiedy..

Piątek - przyszła przesyłka z moimi nowymi leginsami i koszulką, które wybierałam chyba dwa m-ce, więc zamiast ćwiczeń, w południe było mierzenie. 

Niepotrzebnie się zastanawiałam nad wyborem, bo nr 1 (pokazywałam je wcześniej) jest bardziej kolorowy niż na foto i leży idealnie i mając go na tyłku, myśli się tylko o treningu, jest super.

Natomiast nr 2 (mój były faworyt) jest sztywny, nie wiem jak leży, bo nogawka na dole była taka ciasna, że moja stopa się przez nią nie przecisnęła (może, OMG - mam wyjątkowo otłuszczona stopę) i kolory kojarzące mi się z teledyskiem kręconym na Hawajami (albo w podobnych okolicach), plażą, laskami w barze na tej plaży i one mają sukienki w takich kolorach i kolorowe drinki  kolorowymi parasolkami(alkohol) - te majtasy są do odesłania.

Trening:

1. Romanian MC:

15x 30 kg (rozgrzewkowo) 10x 35kg, 10x 35kg, 10x 35kg, 10x35kg - wiele razy sprawdzałam technikę, miałam kilka treningów personalnych, patrzę w lustro, trzymam plecy prosto, a dzisiaj podszedł do mnie trener i powiedział, że owszem, trzymam prosto, w dolnym odcinku, ale ramiona mam zaokrąglone, łopatki nieściągnięte:(, jak to poprawiłam, od razu sztanga zaczęła ważyć więcej, a plecy poczuły.

2. Wypychanie nogi do góry w klęku na maszynie do ćwiczenia tyłka: 15x 29 kg, 4 serie - wydawało mi się ciężko, a potem przyszła dziewczyna, przełożyła ciężar na dwa razy taki!! i zaczęła cisnąć!! i pomyślałam sobie, że chyba się nie staram dostatecznie (tylko innymi słowami pomyślałam)

2a. Przywodzenie nóg na ginekologu: 20x 24kg

2b. Odwodzenie nóg na ginekologu 20x 24kg

a i b w serii łączonej powtórzone 4 razy

i pędem na ABT, trace więcej czasu, jeżdżąc autobusem, a nie rowerem, mniej zostaje mi na siłkę, ale to chyba końcówka mojego nieszczęścia, bo jest zapowiadana (hura, hura) odwilż.

godzina ABT - super poszło(bomba)

20 stycznia 2016 , Komentarze (2)

Tak pytała o mnie koleżanka z pracy, która chciała się ze mną zobaczyć, ale nie wiedziała za dobrze jak wyglądam, innej koleżanki, a ja słyszałam przypadkiem i to było jak miód dla moich uszu. Całe dzieciństwo słyszałam, że jestem "duża" i "dobrze wyglądam" i chociaż to było wieki i 20 kg temu, wciąż jak ktoś nazwie mnie szczupłą najpierw się zdziwię(kreci), potem ucieszę:D, jakby to był komplement, a nie stwierdzenie stanu faktycznego.

poniedziałek: spanie w saunie

wtorek:

W południe 10 minut orbitrka i zestaw na brzuch:

30 x spinanie brzucha na piłce, 20 x scyzoryki na piłce, 20x na każdą stronę skłony boczne z 9kg w ręku - powtórzone trzy razy, wolno i dokładnie.

środa:

Trening siłowy nr 4:

1a. Wciskanie sztangielek na barki: 12x 7kg   12x 7kg    12x 7kg     12x 7kg     10x 7kg      

1b. Ściąganie drążka wyciągu górnego do klatki:  12x 25kg    12x 25g   12x 25kg  12x 25kg  12x 25kg 


2a. wyciskanie sztangi na ławce skośnej:  8x 20kg    7x 20kg    6x 20kg     6x 20kg  - i to ledwo, ledwo     
2b. wznosy ramion bokiem w opadzie tułowia  15x 2.5kg     15x 2,5kg     15x 2,5kg     15x

3a. Czachołamacz  15 x 10kg
3b. Uginanie sztangi stojąc 15x 10kg (ta ostatnia para powtórzona 2 razy)

Ćwiczenia a i b w serii w łączonej

A potem godzina zajęć power pump - dobrze mi szło, a po zajęciach jakaś kobitka podeszła do mnie i zapytała - jak długo tu przychodzę, jak tyle na sztangę zakładam:D co pokazuje tylko względność widzenia pewnych rzeczy, bo ja nie uważam siebie za silną, bardziej już za wytrzymałą.

I mam nadzieje, że ten śnieg nie stopnieje, a może jeszcze napada do weekendu i wreszcie gdzieś w lesie pobiegam na moich śladówkach.

18 stycznia 2016 , Komentarze (12)

Po latach noszenia czarnych leginsów i kolorowych topów mam chęć na przewrót.

Wszystkie poniższe są OMG, które najbardziej? pomocy..

mój typ to chyba te drugie..., a może pierwsze...

17 stycznia 2016 , Komentarze (1)

Rutynowo:

Sobota godzina TBC (każde zajęcia są zupełnie inne, każde ciężkie) + około 45 minut podzielone na cztery 12 minutowe biegi w błocie śniegowym, żeby zdążyć na pociąg, bo z rowerem byłam w separacji, a coś mam takiego w głowie, co nie pozwala mi na fitness jeździć samochodem + zaparkowanie przed tym klubem jest w praktyce niemożliwe bez 15 minut krążenia po okolicznych uliczkach. I było słońce(slonce) wreszcie:).

Niedziela: 10 km na rowerze, znowu, bo ulice już posypane i potopione.

Godzina indor cycling, masa nowych osób, tak dużo, że część odeszła z kwitkiem, bo nie mieli roweru.

A na ekranie słońce, zielono, drogi tuż nad klifami, och, kiedy tak będzie, kiedy....

I godzina ćwiczeń ogólnorozwojowych.

15 stycznia 2016 , Komentarze (9)

Jak myślicie(kreci)? Ta myśl wykiełkowała dawno, ale siedziałam cicho:x.

Twardych dowodów brak, intuicja(ninja) jest pewna bo: ten sam sposób niereagowania na zaczepki (pisania zresztą też), temat główny to fascynacja nadwagą (tylko z dwóch stron oglądaną). 

Jeżeli się mylę, to w każdym razie jakieś kosmiczne/zrośnięte jaźniami syjamskie bliźniaki to są, zresztą Araksol jako wróżka może potrafić nazwać to precyzyjniej.

BTW uwielbiam obydwa pamiętniki, taka niespotykana samoakceptacja i spokój tam jest. Serio.

15 stycznia 2016 , Komentarze (10)

Spadł z nienacka (dla mnie, bo nie oglądałam ostatnio prognoz) w ciągu 3 godzin zasypał wszystko i wygląda pięknie, ale jest całkowicie nieprzejezdny, śliski, głęboki, zdradliwy(strach). Zaklejał mi okulary, które jeszcze do tego zaparowywały od środka. Bardziej ciągnęłam dzisiaj rower do domu niż na nim jechałam.

piątek: 20 km na rowerze, 10 km całkiem przyjemnie, a 10 po całkiem głębokim śniegu, który właśnie napadał i sypał dalej, było to trudne i nie będzie powtarzane.

W południe 30 minut orbitreka

Trening:

1. Romanian MC:

15x 30 kg (rozgrzewkowo) 10x 35kg, 10x 35kg, 10x 35kg, 10x35kg 

2a. Przywodzenie nóg na ginekologu: 20x 24kg

2b. Odwodzenie nóg na ginekologu 20x 24kg

a i b w serii łączonej powtórzone 3 razy

i koniec mojego czasu przez ten śnieg (droga chyba dwa razy dłużej trwała)

godzina ABT - kość ogonowa wciąż boli, chociaż mniej i jakoś tak bez mocy było:(

a po wyjściu z klubu miałam taki widok:

I musiałam odśnieżyć rower i ciągnąć go, ślizgać się na nim, wkurzać się na wszystko i na nic, mokra i zła, że tak to nie po mojej myśli(bomba)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.