Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Witam wszystkich walczących tu z kilogramami, przyzwyczajeniami i ....samymi sobą I witam siebie, nieustannie gotową na zmiany, wyrzeczenia i sukcesy. Uzależniona od roweru, wciąż przesuwam granice, więcej km, mniej wrażliwości na deszcz czy śnieg, jeżdżę wszędzie, nie pogardzę nawet indoor cycling. Nie biegam - nie lubię, ale zajęcia w klubie typu interwał, TBC uwielbiam. Siłownia - hmm, uczucia embiwalentne, inaczej nazwać tego nie umiem, nie lubię ale doceniam efekty i zmuszam się.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 233702
Komentarzy: 10788
Założony: 21 lutego 2012
Ostatni wpis: 18 stycznia 2025

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
beaataa

kobieta, 60 lat, Warszawa

170 cm, 54.00 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

4 kwietnia 2016 , Skomentuj

sobota: 27 km na rowerze, 10 km rano + godzina TBC, szybko i ciężko(uff)

17 km po południu + godzina noszenia nie wiem ilu wielkich pni sosny, którą S. ściął na ognisko, która była mokra i nie wcale nie chciała zacząć się palić

niedziela: 40 km rower + sadzenie drzewek, zamiatanie dachu - podobno są tacy, co na działce odpoczywają...?

A wieczorem spotkałam strachy na dziki

2 kwietnia 2016 , Komentarze (1)

Wreszcie pogoda spełniła moje standardy i ten weekend będzie pierwszy na naszej leśnej działce:phurra!!!. To znaczy jeżdżenie na rowerze po lesie bez końca, ścinanie drzewa, ognisko wieczorem ze strasznie słodkim grzanym miodem(impreza)

I sadzenie świątecznej choinki stojącej teraz na balkonie i zastąpienie uschniętych jałowców - krzakami aronii, które nie będą rosły za ładnie, o ile w ogóle, jak to zwykle bywa - w tym lesie ładnie rośnie tylko to co samo wyrośnie...

czwartek: rower 20 km, pół godziny na orbitreku w południe

piątek: 20 km rower (rano deszcz(deszcz), wieczorem słońce(slonce))

w południe zestaw na brzuch: 30 x spinanie brzucha na piłce, 20 x scyzoryki na piłce, 20x na każdą stronę skłony boczne z 9kg w ręku - wszystko powtórzone trzy razy

wieczorem:

1. Romanian MC: 15x 30 kg (rozgrzewkowo) 10x 35 powtórzone w czterech seriach - mogłabym dołożyć więcej, ale wtedy nie trzymam ściągniętych łopatek, ciągle(kujon)

2. Wypychanie nogi do góry w klęku na maszynie do ćwiczenia tyłka: 15x 30kg, 15x33kg, 15x 33kg, 15x 33kg

2a. Przywodzenie nóg na ginekologu: 20x 27kg

2b. Odwodzenie nóg na ginekologu 20x 27kg

a i b w serii łączonej powtórzone 4 razy

3. wspinanie na palce na maszynie, obciążenie 50 kg: 20x stopy równolegle, 20x na zewnątrz, 20x do wewnątrz, 20x równolegle

i godzina ABT  systemem: minutę szybko wykonujemy jakieć ćwiczenie np. przysiad z wyskokiem - 20 sekund odpoczynek, czyli trucht itd.

A wieczorem, a właściwie w nocy upiekłam jeszcze pasztet z indora(kurczak) w ilości pozwalającej mi chyba z miesiąc wyciągać codziennie porcje z zamrażalnika.

30 marca 2016 , Komentarze (11)

Wróciłam. Słodyczy nie było(czekolada)(tort), dużo jajek było (część z nich sama ufarbowałam i pooklejałam we wzorki, było też bardzo dużo ruchu, mało spania i gadania sto razy więcej niż zwykle. Waga pokazała niezmienne 53,7:)

No i gdzie jest ta wiosna???(mysli)

środa: 20 km rower

spanie na saunie w południe

Trening siłowy nr 4:

1. Wciskanie sztangielek na barki: 12x 7kg   12x 7kg    12x 7kg     10x 7kg     10x 7kg      

2 Ściąganie drążka wyciągu poziomego do brzucha:  12x 25kg    12x 25g   12x 25kg  12x 25kg  12x 25kg 


3a. wyciskanie sztangi na ławce poziomej:  12x 20kg    12x 20kg    12x 20kg     12x 20kg   

3b. wznosy ramion bokiem w opadzie tułowia  10x 4kg     10x 4kg     10x 4kg     10x 4kg - trochę za dużo, ale moje ulubione 2,5 gdzieś zniknęły...

3a. Czachołamacz  15 x 10kg
3b. Uginanie sztangi stojąc 15x 10kg (ta ostatnia para powtórzona 2 razy)

I godzina zajęć power pump - jakoś wyjątkowo ciężko było, za mało snu było ostatnio.

24 marca 2016 , Komentarze (3)

Prawie skończone, co miało być zrobione, zostało zrobione.

Paznokciowe DIY: nogi ciemny brąz, ręce red lobster (to nie ja wymyśliłam tą nazwę, ale ją lubię) hybryda, więc tydzień pięknie, drugi tydzień walki, żeby się zmyć zachciało:< bo odrosty ...

Ogromny, razowy, na zakwasie chleb upieczony.

Takich świątecznych dni i też tych późniejszych, jakie chciałybyście mieć życzę(balon)

23 marca 2016 , Komentarze (11)

Na ostatnich zajęciach indor cycling obok mnie jechał facet, który trenuje bo się ściga, a nie tak jak ja. I widziałam jego licznik i swój. Dla mnie tętno to max to 92% przy mocy 150watt (tak, niestety właśnie tak:() on dochodzi do 100% tętna przy mocy 450-520 watt. Różnica nie jest dla mnie zaskoczeniem, ale taka(mysli) naprawdę dała do myślenia.

poniedziałek: 20 km rower,  w południe 10 min. orbitreka i 3 serie rozpiętek 7 kg x 15 powtórzeń

wtorek: 20 km rower, w południe zestaw na brzuch

30 x spinanie brzucha na piłce, 20 x scyzoryki na piłce, 20x na każdą stronę skłony boczne z 9kg w ręku - powtórzone dwa razy, ale bardzo wolno

środa: 20 km rower

Trening siłowy nr 4:

1a. Wciskanie sztangielek na barki: 12x 7kg   12x 7kg    12x 7kg     10x 7kg     10x 7kg      

1b. Ściąganie drążka wyciągu górnego do klatki:  12x 25kg    12x 25g   12x 25kg  12x 25kg  12x 25kg 


2a. wyciskanie sztangi na ławce poziomej:  12x 20kg    12x 20kg    12x 20kg     12x 20kg  
2b. wznosy ramion bokiem w opadzie tułowia  15x 2,5kg     15x 2,5kg     15x 2,5kg     15x 2,5kg

i żałosne próby podciągania się za pomocą niebieskiej gumy: 4 serie po 10 powtórzeń

I godzina zajęć power pump z instruktorką "zastępczą". Najgorsze moje zajęcia pod każdym względem(szloch) i nie tylko moje, bo część osób powychodziła już w trakcie.

21 marca 2016 , Komentarze (9)

Po przymierzeniu niewiemilupar jeansów wewnętrzny krytyk bardzo się uaktywnił]:>: jakie grube łydy trzeba mieć żeby wszystkie nogawki tak się na nich opinały. Z talią też coś nie tak, bo tam z kolei odstaje jak już przez tyłek się przeciśnie. A uda są najgorsze(szloch).

I co, niepodoba Ci się ten wszechobecny trend, że za ciasne spodnie (czarne rurki) są pionowo przecięte na kolanach i kończą się przed kostką, a potem są adidasy białe złote albo srebrne. I to gołe kolano i gołe kostki są sino-czerwone z zimna, czasami sino-białe. I że szczególnie Ci się to niepodoba przy tłustych kolanach, bo Ty stara jesteś i nic nie rozumiesz… tu już w. krytyk bo bandzie pojechał.

Wróciłam do domu, a tam w szafie tyle super ciuchów leży, a wszystkie leżą też super na mnie.

sobota 10 km rower, godzina TBC + godzina zajęć ze sztangą

niedziela 22 km rower, godzina indor cycling, godzina kalisteniki

18 marca 2016 , Komentarze (4)

Uczyłam się o rolowaniu, i trafiłam na tą książkę - tak, dopiero teraz:<

Nie tracąc więcej czasu zamówiłam i dzisiaj rano wyjęłam ze skrzynki inpostu i wącham, oglądam, zaraz będę czytała.

Trochę dziwnie się czuję, bo to moja pierwsza papierowa i polsko języczna od ..5 chyba lat.. coś czuję, że zamiast poślinić palec i przewracać strony, będę pukała palcem na prawej środkowej krawędzi.

piątek: 20 km rower i zestaw na brzuch w południe

30 x spinanie brzucha na piłce, 20 x scyzoryki na piłce, 20x na każdą stronę skłony boczne z 9kg w ręku - powtórzone trzy razy, w przewie między seriami podziwianie w lustrze żyłki, która zrobiła mi się z boku brzucha (który się wiosennie wypłaszczył(dziewczyna))

wieczorem:

1. Romanian MC: 12x 30 kg (rozgrzewkowo) 10x 35 powtórzone w czterech seriach - ciągle nie umiem trzymać ściągniętych łopatek, więc nie zwiększam ciężaru.. ?

2. Wypychanie nogi do góry w klęku na maszynie do ćwiczenia tyłka: 15x 30 kg, 15x33kg, 15x 33kg, 15x 33kg

2a. Przywodzenie nóg na ginekologu: 20x 24kg

2b. Odwodzenie nóg na ginekologu 20x 27kg

a i b w serii łączonej powtórzone 3 razy

i godzina ABT  czyli dalej tyłek tylko już inaczej i strasznie pod zimny wiatr na rowerze i wciągnięcie na czwarte piętro siebie, roweru, rzeczy z treningu i ponad 5 kg ekowszystkiego, bardzo szczęśliwa że nie mam windy, bo nie wiem, czy bym się na nią dzisiaj nie skusiła.

16 marca 2016 , Komentarze (6)

Odkąd robię sok z kiszonych buraków, szukam sposobu co zrobić z tym co z soku zostaje. Wczoraj była kolejna próba: muffiny;)

Ukiszone buraki, tak niecały kilogram, trochę podgotowałam, żeby mój mikser sobie z nimi poradził i przerobił je na pulpę. I dodałam trzy jajka, pół szklanki oleju kokosowego (liczyłam, że muffiny będą chrupiące, myliłam się:(), przyprawę do piernika, proszek do pieczenia, pół szklanki otrębów, szklankę mąki razowej żytniej i trochę rodzynek i pestek dyni. Posłodziłam to dwoma łyżeczkami ksylitolu.

Wyglądało jak zepsuty tatar:<

Po upieczeniu (godzina w 200 stopniach, bez termoobiegu) wygląda jak razowe bułki i nie jest jakoś oszałamiająco dobre. W sam raz ja ma się chęć na ciastko, a nie chce się zjeść za dużo.

wtorek: 20 km rower i 30 minut orbitreka w południe.

środa: 22 km rower

Trening siłowy nr 4:

1a. Wciskanie sztangielek na barki: 12x 7kg   12x 7kg    12x 7kg     10x 7kg     10x 7kg      

1b. Ściąganie drążka wyciągu górnego do klatki:  12x 25kg    12x 25g   12x 25kg  12x 25kg  12x 25kg 


2a. wyciskanie sztangi na ławce poziomej:  12x 20kg    12x 20kg    12x 20kg     12x 20kg  
2b. wznosy ramion bokiem w opadzie tułowia  15x 2,5kg     15x 2,5kg     15x 2,5kg     15x 2,5kg

3a. Czachołamacz  15 x 10kg
3b. Uginanie sztangi stojąc 15x 10kg (ta ostatnia para powtórzona 2 razy)

Ćwiczenia a i b w serii w łączonej

A potem godzina zajęć power pump.

W moim klubie pojawiły się jakby wycieczki. Za jedną osobą chodzi kilka i omawiają ćwiczenia na kolejnych maszynach.


14 marca 2016 , Komentarze (3)

Jestem jakby medialnie zacofana(kujon). Trudno mi czasami rozmawiać, bo nie rozumiem nawiązań i odniesień, a one są bardzo często do reklam, albo cytatów z serialu, czego się nawet nie zauważa, jak się je rozumie.

Przykład: dosyć dawno temu usłyszałam "i świstak w sreberka zawija" i się zawiesiłam w kompletnym niezrozumieniu(mysli), a cała reszta się zawiesiła, że ja nie rozumiem.

Bo ja od chyba 15 lat nie mam TV, nie słucham radia informacje wybieram tylko dot. ekonomii, bo za to mi płacą. Wiec w pewnego rodzaju średniowieczu tkwię i nie wiem co się dzieje w medialnym świecie.

A wczoraj było rollowanie i potrzebowałam jakiegoś obrazu i dźwięku, bo rollowanie jest monotonne i dosyć długie i czasami boli, więc na yootube grzebałam (dźwięk miał być angielskojęzyczny koniecznie, jedna z moich obsesji) i trafiłam na Supersize vs Superskinny.

Tak, dopiero teraz!! I teraz jestem fanką, dzisiaj szykuje się na więcej...]:> ten obraz stopy cukrzyka z odpadającymi palcami.. i cała reszta, że można żywić się cukrem i herbatą przez całe lata... polecam(impreza)

sobota 10 km rower, godzina TBC + godzina zajęć ze sztangą

niedziela 10 km rower, godzina indor cycling, godzina kalisteniki

poniedziałek 20 km rower w południe pół godziny posnucia się po siłowni i niezrobienie niczego konkretnego

11 marca 2016 , Komentarze (4)

Kiedy człowiek jest zdrowy?

- jak nie czuje objawów leżąc drugi dzień i nic nie robiąc (no prawie nic)?

- jak pożarł ostatnią pastylkę antybiotyku i j.w. ?

I co to znaczy, że jest zdrowy?

- może na rowerze na trening jutro pojechać rowerem?

- może pojechać ale nie rowerem i uważać żeby się nie spocić za bardzo?

- absolutnie nie może na trening pojechać tylko wolno do sklepu naprzeciwko poczłapać i to opatulony po uszy? czy nawet tego nie?

- koniecznie rowerem na trening bo "Ruch to zdrowie"

Stara baba biedna jest, bo nie ma kto jej tego powiedzieć:(

Jak była mała, to jej Mama znała odpowiedzi na takie pytania, a teraz nie wiadomo co robić(kreci)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.