Podjęłam decyzję i walkę ze słodką szafeczką, przez którą pogrążam się każdego wieczoru.
Zapowiedziałam się już mężowi. Że nie kupujemy słodyczy. Wyrabiamy je sami.
Wczoraj zrobiłam ciasto jogurtowe z owocami i stwierdziałam jednogłośnie że to 1000x lepszy wybór. Kalorycznie może być to samo ale nawyk już jest inny.
Ps. I znowu jestem tymczasową ciocią :)