Kuchnia już jest 🥳 ... poza ciepłą wodą w kranie którą zajmie się hydraulik we wtorek.
Wracam z dietą, aktywnością fizyczną, dbaniem o rutynę, głowę, psychikę, ciało i bliskich 🧡
na śniadanie zrobiłam placki bananowe, a na obiad łososia z frytkami z batatów. Na kolację wpadł białkowy serniczek.
szykuje się piękny tydzień. podejrzewam że nie będzie łatwo wrócić na dobre tory ale jestem podekscytowana tym do czego dążę: do balansu, równowagi, sprawności, zdrowia szeroko pojętego.
Pierwszy miesiąc w nowej pracy wraz z dojazdami prawie 55km w jedną stronę.
Pierwszy miesiąc mieszkania z teściami bez własnej kuchni.
Kolejny miesiąc remontów i adaptacji piętra dla nas.
Sporo stresów, pracy, zmęczenia, trudnych sytuacji i rozmów.
Kolejna niedziela to praca od 7-18 aby sprzątnąć pył, usunąć niepotrzebne rzeczy po remoncie. Przygotowałam już górę pod przyjazd montażystów. Mają być we wtorek. We srode zaraz po pracy mąż zabiera mnie w góry na noc a we czwartek planujemy giewont lub termy. Piątek i sobota jestem w pracy czyli w niedzielę będę przenosić nasze rzeczy ze strychu do kuchni.
Bardzo się cieszę że to już koniec. Z tej okazji rozłożyłam dywan wieczorem i jeszcze w pustej przestrzeni zapaliłam lamke i zrobiłam jogę na bolące biodra.
Dietetycznie i wagowo nie miałam żadnych planów poza obserwacją siebie. Niechciałam dodatkowo nakładać na siebie presji i stresu. To była dobra decyzja.
finalnie po tym miesiącu mam +1kg ale nie przejmuje się tym bo wiem że jak tylko zrobimy zakupy do lodówki to zacznie się zdtowszy etap w moim życiu.
Zaspałam do pracy i nic sobie do niej nie kupiłam. Po pracy wizyta u dentysty-protetyka.
Oczyszczanie i przygotowywanie zębów pod most adhezjny doprowadził mnie do łez. Koszmar. Żałuje że nie wzięłam znieczulenia. Całą lewą stronę twarzy miałam sparaliżowaną przez ból.
To już koncowka leczenia ortodontycznego. Został mi wyznaczony termin na ściąganie aparatu- w styczniu.
Wróciłam po 18tej i od razu zjadłam zaległe śniadanie obiad i kolację w jednym. Czyli dwie miski zupy oraz drugie danie z niedzieli.
Psychicznie ten dzień to dramat. Byłam już na skraju decyzji aby zacząć brać tabletki hormonalne.
Udało mi się znaleźć dzięki fundacji endopolki namiar na lekarza w Krakowie. W poniedziałek będę dzwonić i umawiać się na wizytę.
Po pracy zabrałam się za malowanie pawlacza po odgrzybianiu i już wygląda spoko. Mąż nałożył gładź na wszystkie ściany w przyszłej kuchni więc jest nadzieja na malowanie w połowie tygodnia 🙏🤞
Wieczorem razem z mężem zrobiliśmy coś pierwszy raz : gra w tenisa. Było extra :) uzupełniamy się bo ja świetnie serwuje a on świetnie odbijam. Niestety mi odbijanie nie wychodzi... ale daje sobie czas.
Miał przyjść materac do naszej sypialni i przyszedł ale 1-3dni musi sobie leżeć w samotności aby się napowietrzyć i nabrać mocy urzędowej.
... wracamy do spania w salonie. Materac zamawialiśmy 12.09. Więc spaliśmy na materacu dmuchanym bo w salonie są meble kuchenne w pudłach. Mam dość tego "balaganu".
Ostatnie 2-3tygodni remontu i wykańczania...
Biegając po bieżni ostatnio odkryłam że obok krytego basenu jest kort tenisowy. Podpytałam męża i w sobotę oboje zaczynamy robić coś totalnie nowego :)