Pamiętnik odchudzania użytkownika:
beutyheart

kobieta, 40 lat, Tu

160 cm, 90.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

19 marca 2023 , Komentarze (8)

Ale się najadłam dzisiaj rano- mini pizze podplomyki z patelni, potem jogurtowiec cytrynowy, a na koniec schabowe sojowe z mizerią. Wpadł też śledzik na raz. Śledź za mną chodził już tydzień i grejpfrut wchodzi też idealnie. Nic diety nie pilnuję. Narazie nie wiem jeszcze jak to ugryzę. Jakieś 2 tyg temu brałam antybiotyk na gardło, ale niespodziewanie pomógł mi na brzuch. Potem wyczytałam, że działa też na helikobakter. A może to nie alergia sama, tylko jeszcze to do tego? Grzecznie jadłam też leki przeciwgrzybicze i bakterie. Różnica bardzo duża. Mówiąc brzydko kupa ładniejsza i redukcja biegunek, które mam na co dzień. Kupa kupą, ale tu jeszcze produkt pierwotny😁

Wywalając dziś śmieci, znaleźliśmy bańki. Wyparzyłam. Może się nauczymy stawiać, kto wie. Do teraz mąż masuje mnie gumowa bańką po plecach. Generalnie lubię śmietniki, bo można ciekawe rzeczy znaleźć. Mamy trochę mebli, drukarkę, kryształowe lustro...

Rośnie już podbiał i fiołki, życie napływa, a ja złożyłam już kolejne CV...🙈 

Twórczość może i się odrodzi. Tu z moją młoda lepimy kota z gliny. Ponoć otyłość to właśnie zahamowana twórczość i kreatywność.

 Chociaż ta stara musiała umrzeć. Poszłam do piwnicy po schowane z 10 lat temu prace ze szkoły, chciałam zrobić portfolio. Wszytko obsikane, zalane i zjedzone przez szczury. RIP. Złamało mnie to przez chwilę, bo nie miałam nic, musiałam odkopać jakieś stare porysowane płyty, ale coś tam nazbierałam. Ale najwyraźniej muszę zacząć od początku...

Wciąż nie mogę się nadziwić cenom spożywki, dziś oddawaliśmy w kasie olej, zabrałam tylko stówkę. Olej masło, chleb, warzywa, owoce , ser, jajka, jogurt, piwo, dla kota i syrop z czarnego bzu i nagle 120 zł 😱

15 marca 2023 , Komentarze (10)

To już rok mojej pracy na 1/2 etatu. W tym czasie miałam schudnąć, rozkręci swoją stronę artystyczną, zająć się córką. Z moich postanowień zrealizowałem tylko ostatnie. Córa ma teraz dobre oceny i nie szoruje świetlicy do zamknięcia, wygląda na szczęśliwszą i pewniejsza siebie. 🥳

Ale zaskakująco zrealizowałam coś, co było dla mnie nie do pomyślenia. Oszczędzanie i to z mniejszymi środkami finansowymi. Kupiliśmy Ipada air z pensilem, wymieniliśmy drzwi wejściowe, kupiliśmy panele i teraz już mamy uzbierane na nowe okna i tynki wewnętrzne. A ja się zrobiłam minimalistą. W sumie nie potrzeba tak wiele💵💵💵💵💵

Nie schudłam i nie przytyłam.   To czeka wciąż na realizację, by ważyć mniej 40 kg😭 Miałam być też zdrowsza. No niestety....

Biznes artystyczny też czeka 🥺 może się nigdy nie doczeka. Chyba mam kryzys wieku średniego, albo...?

A z bardziej codziennych:


Apka tgtg po licznych aktualizacjach jest do kitu, prawie nie udaje mi się nic złapać.🥺 Smuteczek. Za to realizuje kuchnię z PRLu, bo jest tania. Czipsy zrobiły się teraz takie drogie, jak kiedyś faje. Droga używka, to jedna z ostatnich bezsensownych jakie mam. Zżera kasę i powiększa obwód w pasie. I tak w sumie jakoś bez zmian, zahibernowałam się.


Wiosno, chodź do mnie, może coś ruszy z tym wszystkim. Jakieś życie napłynie wraz ze słońcem i kwiatami.



26 stycznia 2023 , Komentarze (3)

ale działam jak najbardziej. Wkręciłam się w to zdrowo-oszczędne gotowanie i sprawia mi to naprawde dużo radości. Jakoś nie czuję już potrzeby raportowania tego, wchodzi mi to w nawyk. Może mniej siedzę na tgtg, ale kupuję bardziej przemyślane podstawowe produkty typu marchew, burak, por, ryż, kasza i z tego coś kombinuję. Odwiedzam też kosze na dacie, bo mam taką możliwość. To ogromny postęp, gdzie w zeszłym roku o tej porze bazowałam na niezdrowych gotowcach typu frytki z foli, pizza. Ogólnie to mam ble na to już, wolę swój włąsnoręcznie przygotowany posiłek. Rzadko teraz kupuję gotowce, chyba że mam naprawdę zły dzień, typu jestem zajechana/chora w pracy i tylko czekam na ciepły kocyk i szklankę herbaty. 

Zdowotności pilnuję, kawa tylko w weekend, herbata czarna rzadko. Trochę się uspokoiła alergia. Na pewno nie służy mi : cola, gotowe sushi, zupki z proszku. Rumień na twarzy i biegunka murowane. 

Waga nie wiem, nie ważyłam się ostatnio, ale wizualnie bez zmian....

Jeszcze nie wiem jak, ale chciałabym chociaż 10 kg pożegnać do lata. Już miałam się zapisać na jogę z koleżanką ale godziny fatalne, albo w pracy jestem albo już idę spać. Może kije wypalą z nią.

Moje witaminki, w słoiku sama suszyłam imbir z przeceny. Czuję sie naprawdę jak  bogacz. Mamy (jeszcze) dostęp do takiej różnorodności jedzenia, a nie zarabiam jakoś dużo.

Nauka oszczędzania idzie bardzo dobrze. W przeciągu tego roku kupiliśmy ipd10 z penem, wymieniliśmy na dniach drzwi wejściowe, są kupione nowe panele, w miarę wyprowadzeni jesteśmy u dentysty( koszt kosmos), były i urodziny córki w lokalu. Także zarabiam mniej, a oszczędzamy więcej. Nie wiem jak to możliwe mimo tej inflacji. Może też dlatego, że już nic nie ładuję w pracę/oświatę, pomoce, książki i inne przydasie. I gotuje.  

bardzo fajna inflacyjna inspiracja na oszczędzanie

16 stycznia 2023 , Komentarze (4)

Nowy tydzień przed nami. Weekend spędziłam obolała i na lekach alergicznych. Mam podejrzenie , że oprócz tego, że miałam jelitowke mam też nietolerancję histaminy. Objawy bardzo się zgadzają. Natomiast by to sprawdzić muszę mieć dietę eliminacyjną i prowadzić dzienniczek. No wesoło. Podejrzenia miałam wcześniej , ale teraźniejsze objawy to już nieprzeleweki. Bardzo nie chce kombinować, bo syndrom diety dla mojej psychiki to wyzwalacz kompulsow po  jakimś czasie. Ale... Dobra narazie dzienniczek, wywalam kawę , herbaty, słodycze i czipsy. Codziennie wiśnie, bo czuję jak to wszytko łagodzą.Resztę zapisuję w dzienniczku. Leczę się brzmi poważniej niż prowadzę dietę odchudzająca.

Wyzwanie tygodniowe na 280 zł trwa. W sobotę zrobiliśmy zakupy w Piotrze i Pawle, drogie ze pierun, ale to było w pobliżu zamówień nowych drzwi i paneli. Coś koło 40 zł, w niedzielę nie wychodziłam, dzisiaj 63 zł w owadzie. Czyli łącznie 103 zł. Teraz i przyszły miesiąc cieniutkie więc i tak musimy oszczędzać.

13 stycznia 2023 , Komentarze (4)

I poszło...bez kupowania. Z wczoraj makaron z tym co było w lodówce: szpinak, pomidorki koktajlowe, śmietaną, mozarella. Koktajl jogurtowo truskawkowy z miodem.

Dzisiaj kombinowanie z resztek: naleśniki na wodzie z wygrzebanym dżemem,  cebularze ( zabrakło mi pszennej dosypalam sojowej, do zjedzenia) frytki z piekarnika z marchewka, colesław i do tego wiśnie mrożone.

rano córka wygrzebała cebulę z kosza na warzywa  i pyta czy może zjeść 😛💪 mówię tak, obrała sobie, pokroiła i zjadła z grzanką. No!!

Znacie tego artystę?



Poznajcie mojego...

znów się zaczęło ozdabianie moich nóg skaryfikacjami.

12 stycznia 2023 , Komentarze (8)

Wczoraj wydane jeszcze 12 zł, zupy po 99groszy, dobre na dacie i pierogi po 1,99 i phuysalis po 1,99. Bardzo wszyscy lubimy i są urocze, wrozkowe owoce.

Dogotowalam makaron i dodałam ser do zupek plus pierogi i wiśnie. Do tego pasta z fety i suszonych pomidorów i pestek. To na kanapki z podwiedla rukola😉

A to z dzisiaj 28 zl

Łącznie wydane już 278,5. Także koniec ze sklepami do soboty.🙈 

11 stycznia 2023 , Komentarze (7)

Wydane dzisiaj 18 zł, wydane łącznie 238,5 zł.

Najdroższa tutaj to pasta z słonecznika, ulubiona córki.

A to wczorajsza zapiekanka pasterska z soczewicą, córka zjadła 😮i mus mango- truskawka 🍓- szpinak. Soczewicę wygrzebałam z szafki. Na śniadania są kanapki z różnymi pastami, a mąż kończy to co zostało z obiadu wczorajszego, a kanapki do pracy zazwyczaj bierze.

Mam coś około 40 zł do piątku włącznie, to są dwa dni. Dam radę 💪💪

10 stycznia 2023 , Komentarze (8)

Wydane 41,5 łącznie już 222,7 zł. 

lososie, kanapka  i ser twardy jakiś ekstra z kosza za 1/3 ceny. Tam są dwie mrożonki.

A to wczorajsze jedzonko, obiad z resztek warzywnych i cieciorki plus skwarki z boczku i ryż. Dziecko wymyśliło sobie pomarańcze z miętą. 

Zostało mi niecałe 60 zł do piątku 😅 może się uda z resztkami z szafek. Ale teraz jemy na wypasie. Oprócz tych ciastek to chyba raczej zdrowo.

9 stycznia 2023 , Komentarze (8)

64,2 zł wydane  dziś. Ale było szczęście, chodziłam koło tych ciastek ponad tydzień i dziś je kupiłam. Z córką zrobiłyśmy ucztę. Po za tym napadłam na kosz cerfa, warzywniak i piekarnie. Mango, eko pomarańcze, jabłka, mięta i łosoś za 1/3 ceny. 

Rzadko kupuje słodycze, ale te ciastka mnie urzekły...i żurawina i migdały w czekoladzie na przecenie. 



A to wczorajszy obiad z resztek z zamrażarki.

Łącznie wydane 181,20 💩🌈

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.