Niech magiczna moc wigilijnego wieczoru przyniesie Wam spokój i radość. Niech każda chwila świąt Bożego Narodzenia żyje własnym pięknem, a Nowy Rok obdaruje Was pomyślnością i szczęściem. Najpiękniejszych świąt Bożego Narodzenia.
Ostatnio dodane zdjęcia
Znajomi (66)
O mnie
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 57599 |
Komentarzy: | 946 |
Założony: | 15 stycznia 2019 |
Ostatni wpis: | 20 kwietnia 2025 |
kobieta, 40 lat, Katowice
165 cm, 63.00 kg więcej o mnie
Niech magiczna moc wigilijnego wieczoru przyniesie Wam spokój i radość. Niech każda chwila świąt Bożego Narodzenia żyje własnym pięknem, a Nowy Rok obdaruje Was pomyślnością i szczęściem. Najpiękniejszych świąt Bożego Narodzenia.
Waga 62 kg jak się zatrzymała to nie chce mapła ruszyć. Musze zmodyfikować moje posiłki. Próbowałam wieczorem nie jeść pieczywa - skutek był taki że o 22 byłam tak głodna, że musiałam coś zjeść. Koleżanka poleciła żeby jeść Wase zamiast ciemnego chleba musze spróbować.
Dwa tygodnie zajęło nam przygotowanie projektu, strasznie długo ale co zrobić jak zbierze się kilka babek z podobnym poczuciem humoru. Praca szła mozolnie ale wesoło. Co z tego wyjdzie zobaczymy w połowie następnego roku. W pracy ciągłe przygotowania do świątecznych kiermasz. Mam już po kokardy ozdób, stroików i kartek świątecznych w pracy kleje, wycinamy jak wracam do domu znów to samo.
Zastanawiam się czy wogóle ubierać choinkę - nie cieszą mnie zbliżające się święta. Ogólnie to nic mnie nie cieszy, taka maruda jestem 😟. Ten rok był dla mnie bardzo ciężki.
Tak bardzo chciałabym odzyskać dawną radość i zapał do życia.
Z pozytywów - udało mi się na żywo posłuchać konferencji Szustak.
Waga przez cały tydzień w granicach 62 kg ale po dzisiejszym dniu zakończonym domową pizzą pewnie trochę wzrośnie.
Od ubiegłej niedzieli jestem posiadaczką psa. Zupełnie spontanicznie to wyszło gdyż biedulka biegała po ulicy juz od kilku dni. Trzeba było się nią zaopiekować bo szkoda psiaka. No i mam czarno- białą Nelke z czarnymi oczkami w których jest tyle radości.
Z innej beczki zbliżają się mikołajki i znowu brak pomysłu na prezenty dla siostrzenców. Zastanawiam się nad grami tylko które wybrać? Ostatnio graliśmy w Piotrusia śmiechu było co nie miara, tak zwykła gra a tyle radości.
Dziś na wadze spadek 1,5 kg efekt nie jedzenia. Wiem będę żałować tego wpisu ale jest mi tak strasznie źle. Cały weekend przeryczałam nie potrafię poradzić sobie z tym że już nigdy nie będziemy razem. Tak bardzo mi go brakuje. Wmawialam sobie że za rok o tej porze będzie lepiej a jest jeszcze gorzej.
Mój organizm jest dziwny jak powiedziałam sobie że pasuje i nie walczę więcej- na mojej wadze małe spadki ☺. Będę dalej tkwić w tym stanie, zobaczymy co będzie. Do pracy dalej zabieram moje pudełka z ll śniadaniem i obiadem. Generalnie idę na łatwiznę w przygotowaniu obiadu standardowo warzywa na patelnie, kurczak i ryż. Od miesiąca pije regularnie pokrzywe i na moje problemy skórne bratka może to jakieś złudzenie ale wydaje mi się że jest lepiej. Dziś zaparzyłam jeszcze siemie lniane. Naczytałam się tyle dobrego o piciu lnu oraz o mocy czarnuszki. Czarnuszke wypróbuję innym razem.
Wczoraj przygotowałam zakwas na chleb, właściwie to drugi raz bo pierwszy mi zupełnie nie chciał rosnąć pewnie nie miał dobrej temperatury do rośnięcia i użyłam mąki żytniej razowej. Dziś pierwszy raz kupiłam mandarynki już przez to poczułam święta.
Miłego spokojnego wieczoru ❤
Poddaje się nie mam siły, nie mam motywacji. Mały odstęp od diety i juz na wadze przybywa. Wkurza mnie to okropnie. Naprawdę staram się a tu wielkie g... no ileż można !!!!! Pasuje juz
Od początku listopada nie przespalam całej nocy żeby się nie obudzić. Nerwy dają znać o sobie. Nie pomaga melisa ani tabletki melisopodobne. Nie lubię kiedy przychodzi wieczór bo wiem co znowu będzie. Zasypiam normalnie ok 22 30 a o 1 jestem juz wyspana. 😂
Do końca miesiąca w pracy mamy zrobić projekt dość ważny a sami nie wiemy jak się za to zabrać. W związku z tym będę musiała pracować z ludźmi, którzy wysysaja energię bądź przychodzą tylko po to by poplotkować i nic nie wnoszą do projektu. Na samą myśl o tym robi mi się słabo ale cóż mus to mus.
Dziś to już chyba była ostatnia kawa wypita na tarasie. Słoneczko tak świeciło, że chyba wyszły mi o zgrozo - piegi 😄. Cały dzień ogólnie jakiś taki leniwy. Większość czasu spędziłam na dworze z książką w ręku. Jutro muszę odwiedzić bibliotekę bo zapasy książek się skończyły. Kiedyś miałam fazę na czytanie Bondy lub Mroza a teraz nie wiem co bym chciała przeczytać. Może mi coś polecicie?
Dietę staram się trzymać choć dziś obiad jadłam juz o 12 - zrobiłam domową tortillę z kurczakiem i dużą ilością sałaty lodowej, rukolii, pomidora i ogórka była pyszna. Po 16 zjadłam grejpruta i kisiel tak mnie wzięło. A kolacja standardowa pomidor, mocarella i oliwki i oczywiście ciemne pieczywo. Chciałabym nie jeść chleba wieczorem ale nie potrafię się przestawić boje się że będę głodna.
Pobiłam dziś swój rekord rowerowania 36 km - czy mogło być inaczej w tak piękną pogodę? Zapewne każdy z Was spędził dziś aktywnie niedzielę wcale się nie dziwię trzeba łapać słoneczko.
Dietę staram się trzymać waga nie spada ale też nie rośnie. Przygotowanie posiłków do pracy zajmuje mi niewiele czasu za sprawą wędzonej piersi z kurczaka którą znalazłam w biedronie. Wystarczy jedynie ugotować kasze lub ryż i podsmażyć warzywa lub zrobić surówke.
Właśnie przed chwilą rozmawiałam z koleżanką, młoda dziewczyna około 30 lat, powiedziała że ma guza w piersi. Ja piernicze co się dzieje na tym świecie. W moim najbliższym otoczeniu to już kolejna młoda osoba. Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze i moje dziewczyny pokonają te guziory. Jest mi strasznie trudno z nimi rozmawiać ale jestem całym serduchem z nimi.
Dziewczyny jutro umawiamy się na usg piersi !!!
Malutki sukces od poniedziałku nie zjadłam nic słodkiego i na tą chwilę już mnie do slodyczy jakoś nie ciągnie. W niedziele minie tydzień jak dość restrykcyjnie przestrzegałam diety. Jutro miałam się zważyć ale zbliża się @ więc pewnie spadku rzadnego nie będzie. A dodatkowo niestety dziś w pracy poleglam. Zamówiliśmy tortille jako reakcja na wkur...
Generalnie jesteśmy prawie zgranym zespołem są tez dwa słabe ogniwa - jak to ktoś fajnie nazwał sygnaliści, ale z nimi sobie radzimy. Do połowy października mamy przygotować projekt - widzę zero zainteresowania z koleżanek i kolegów strony. Każdy ma jakieś wytłumaczenie czyli jak zawsze radź sobie sama - jak się nie wkur...
I jeszcze jedna sprawa, która nie daje mi spokoju - ktoś drzwiami porysował mi moje kochane autko.😭😭 Wiem, że są ważniejsze sprawy niż jakaś rysa ale moje autko ma dopiero pół roku. Zabiłabym drania 😠
Miały być akumulatory naładowane na cały tydzień pracy a tu wystarczyło tylko na poniedziałek. Wczoraj spędziłam 4 godziny na poczekalni czekajac na wizytę u lekarza z moim pracowym dzieckiem. Pan doktor nie dość że spóźnił się godzinę to jeszcze zrobił sobie 40 minutową przerwę. Z gabinetu wyszłam o 20. Zupełny brak szacunku.
Dziś na szczęście dzień wolny więc zabieram się za mycie okien i jak starczy sił to jeszcze zrobię dżem z dyni. Nie przypuszczałam że jest tak pyszny pachnie praktycznie pomaranczą a kolor - cudo.
Miłego dnia.