Kondycja a raczej jej brak. Żaden ruch obowiązki nie zastąpią systematycznego ruchu lub ćwiczeń. Wczoraj wsiadłam na rower nie chciałam maszerowac pieszo do sklepu po drobne zakupy w lekkim deszczu, to pokonanac ok 3 km ledwo dałam radę. Zasapalam się przeokropnie. Wprowadziłam do mojego menu jeden posiłek z sałatek na kolację, zupy lub ryby na obiad i na śniadanie koktajl z owoców lub warzyw oraz jogurt z płytkami owsianymi. Woda jakoś nie wchodzi w ilościach wymaganych pije ok 1 litra przez cały dzień i w tym jest woda z kalogenem. Zobaczę czy waga ruszy. Dziś i jutro zakupy remontowe i wyposażenia. Wymieniam wszystkie firany oraz karnisze. Muszę też kupić dywan do jednego pokoju oraz drobne wyposażenie kuchni. Sprzęty się posypały lub widać na nich ząb czasu. W sklepach duży wybór lubię takie zakupy. Przede mną malowanie ram obrazów i lustra. Obecny kolor wiśniowy nie pasuje do zmienionej kolorystyki. Ciekawe jaki ze mnie będzie malarz. Corka proponuje farbę w sprayu zobaczę. Mąż twierdzi że wpadłam w ciąg remontowy. Nie za bardzo mnie wspiera we wszystkim, ale i nie przeszkadza. Szczepionka przeciw grypie odłożona mam opryszczke i cały czas kaszel po ostatnim przeziębieniu. Pozdrawiam i miłego weekendu życzę :-)