Dziś trzeba odkurzyć i umyć podłogi. W sieniach od podwórka też. Chcę upiec sernik i podgotować kapustę. Moze już zrobię kutię, ale ja robię z gotowej masy i z pęczakiem. Z reszty masy zrobię Krzyśkowi kluski z makiem na pierwszy dzień świąt. Tym razem sernik będzie na słodziku, ale bez spodu i polewy z jabłkami.
Wczoraj połozyłam nowe spanko kocie koło pieca i już do niego zarazy nasikały. Mam jeszcze dwa i te są ok, ale leżą wysoko.
Znalazłam w szafie jeszcze dwa worki z ubraniami. Nie zaglądałam tak do końca, ale na wierzchu są ciuchy w których można chodzić. Nic nie wyrzuciłam. Szafa duża. Nic już nie mogę kupować poza podkoszulkami i bielizną, skarpetkami. Znalazłam moją ukochaną kurtkę zimową. Ma około 35 lat i jest w idealnym stanie. Jest sportowa, dłuzsza z kapturem i futerkiem. Przymierzyłam i jest prawie dobra. Zapinam się. To kurtka na większe mrozy. Będę w niej chodzić na spacery.
Dziś ma przyjechać Sebastian. Chce przywieźć grzyby mrożone i suszone, dziczyznę i wódkę pigwową. On nie lubi czystej i nie chce takiej pić. Krzyśkowi się smakowej szukać nie chce i się złości. On czystą lubi.
Wigilia tuż tuż
przepis na barszcz z uszkami
jeszcze czeka
choinka w bieli
samotny talerz
Wigilia trwa
przy stole ze mną mama
i puste miejsca
Koleżanka przesłała mi zdjęcia o których zapomniałam. Tak wyglądałam w wieku około 17-20 lat... Miło powspominać. Pamietam, ze wtedy nie byłam zadowolona ani z tych zdjęć ani ze swojego wyglądu. Teraz uważam, że byłam dość ładna... Powodzenie zawsze miałam, ale nie potrafiłam urody wykorzystać. Raz koleżanka umówiła mnie z fotografem, który szukał fotomodelki. Ona była modelką. Poszłam, ale zwiałam i tylko narobiłam jej wstydu... Moje powiększone zdjęcia z pierwszego ślubu przez dłuższy czas wisiały w witrynie fotografa na ulicy. A ja nadal uważałam, że nie jestem fotogeniczna i unikałam robienia sobie zdjęć. Byłam zgrabna choć niewysoka. Moje wymiary to 92/62/92 około. Musiałam na wagę uważać. Łatwo tyłam. Moim kompleksem był biust, bo szybko stracił urodę. Nie nosiłam biustonosza, a biust był duzy. Już w wieku 15 lat ładny nie był. Drugi kompleks to były nogi. Uważałam, że są krzywe. Do 16 roku życia od jakiejś 5 klasy nigdy nie załozyłam spódnicy ani sukienki. To mi przeszło. Już w wieku 21 lat nosiłam mini.
Kolejne zdjęcia to ja po 40 stce, później po 50 tce. Teraz wyglądam mniej więcej tak, ale tylko wtedy gdy fryzjer mi wymodeluje włosy, zrobię bardzo lekki makijaż i ładną minę :) Chyba nie jest tak źle ze mną. No gdyby nie otyłość...:(
Wczoraj miałam webinar związany ze zrzucaniem wagi. Myślałam o środkach na ograniczenie apetytu, ale chyba poszukam jeszcze innych rozwiązań. Teraz ważę około 88 kg. Znowu przytyłam. Zjadłam już prawie wszystko co było kupione na święta. Nie ma już wędlin dla mnie. Zupełnie straciłam kontrolę. Jestem sponsorką w jedzenioholikach, ale nie mogę teraz nikogo prowadzić skoro sama sobie nie radzę. WSzystko u mnie pomaga ale na chwilę. Poddać się nie mogę...
Kupiłam książkę o Kronikach Akaszy
Za kilka dni zacznę nowe afirmacje Ja Agata straciłam ochote do jedzenia i podjadania. Jem bardzo mało 3 razy dziennie.