28 kwietnia 2015, 15:07
Temat z głównej natchnął mnie na założenie własnego :)
Czy naprawdę przeszłość partnera nie ma dla was znaczenia? Ja może jakaś dziwna i niedzisiejsza jestem ale dla mnie ma OGROMNE znaczenie.
Ja nawet już nie mówię o sypianiu za pieniądze z kimś ale ogólnie o życiu seksualnym partnera. Nie wyobrażam sobie być z mężczyzną, który nawet już nie jest prawiczkiem. Nie wyobrażam sobie naszych scen intymnych z nim, wiedząc że robił to samo z jakąś inną, to dla mnie coś tak abstrakcyjnego...
Z drugiej strony, wiem że są faceci na świecie, którzy szukają jedynie dziewic na żony, także cieszę się że nie jestem osamotniona na tej planecie w swoich poglądach.
Dziwi mnie jedynie fakt, że na takich forach internetowych także jak vitalia mój pogląd wydaje się być " niedzisiejszy" i nienormalny wręcz dla innych.
28 kwietnia 2015, 18:44
przeszlosc i przebieg nie jest tak wazny jak czyny i slowa w terazniejszosci
28 kwietnia 2015, 18:47
Przeszłość partnera ma dla mnie znaczenie. Nie chodzi tutaj tylko o sferę seksualną, ale tak ogólnie, o całokształt.
28 kwietnia 2015, 19:06
Temat z głównej natchnął mnie na założenie własnego :)Czy naprawdę przeszłość partnera nie ma dla was znaczenia? Ja może jakaś dziwna i niedzisiejsza jestem ale dla mnie ma OGROMNE znaczenie. Ja nawet już nie mówię o sypianiu za pieniądze z kimś ale ogólnie o życiu seksualnym partnera. Nie wyobrażam sobie być z mężczyzną, który nawet już nie jest prawiczkiem. Nie wyobrażam sobie naszych scen intymnych z nim, wiedząc że robił to samo z jakąś inną, to dla mnie coś tak abstrakcyjnego...Z drugiej strony, wiem że są faceci na świecie, którzy szukają jedynie dziewic na żony, także cieszę się że nie jestem osamotniona na tej planecie w swoich poglądach.Dziwi mnie jedynie fakt, że na takich forach internetowych także jak vitalia mój pogląd wydaje się być " niedzisiejszy" i nienormalny wręcz dla innych.
Mam tak samo. Nie wiem, czytając forum, też uważam,że jestem wyjątkiem...
28 kwietnia 2015, 19:58
28 kwietnia 2015, 20:03
Ja też kiedyś miałam przebłysk "czystości" do ślubu. Miałam 17 lat, chłopaka 19 lat.. Rok później jednak się kochaliśmy, bo miłość była tą jedyną na zawsze ;) Byliśmy w sumie razem 5 lat. I szczerze? Brakowało mi "tej iskry" w łóżku, było czule, słodko i to wszystko. Dla mnie okazało się za mało. Więc zaczęłam flirtować przez Internet - niby nie zdrada, a jednak emocjonalna na pewno. Poznałam faceta, zauroczyłam się - erotyczne podteksty mnie tylko podkręciły. Zostawiłam byłego, zamieszkałam z tym 'nowym' - który 8 lat starszy, ale typowy Piotruś Pan, nieogarnięty życiowo. I tak miałam za sobą dwóch partnerów seksualnych. Wreszcie trafiłam na Pana Narzeczonego i, jak to się mówi, do trzech razy sztuka ;-) Opisany czas przypadał na okres dojrzewania - fizycznego, emocjonalnego itp. i żadnej z ww. relacji nie żałuję.
Konkluzja jest taka, że jak dziewczyny pisały: życie wszystko weryfikuje. Nie ma co gloryfikować c'pki, że jej będzie przykro jak kilku w nią wejdzie.
28 kwietnia 2015, 20:15
Ja poznając mojego obecnego partnera miałam 18 lat a on 19, on był prawiczkiem i nie miał wcześniej żadnej dziewczyny. Dla mnie to była idealna sytuacja bo mogłam go jakby wszystkiego "uczyć" (sama miałam dość duże doświadczenie, niestety). Więc on nie miał żadnej przeszłosci, żadnych nawyków w związkach od innych dziewczyn, taka nowa czysta kartka z niego była :) i tylko on ze mną ją zapełniał bez przeplatania ze swoimi "ex" :)
28 kwietnia 2015, 21:17
Skąd Autorko u Ciebie taka jazda z tym dziewictwem aż do ślubu? Jesteś wychowanką jakiejś oazy przykościelnej, czy fizyczna odraza na myśl o wcześniejszych kontaktach partnera?
28 kwietnia 2015, 21:34
Ale ja wcale nie uważam się za lepszą, po prostu chcialabym znalezc partnera, ktory uważa tak jak ja :)
28 kwietnia 2015, 21:35
Nie sądzę. Mój chłopak np. ma ogromne pasje i to go pochłania. Szanuje mnie i sam mi na początku powiedział, że nie chciałby mnie skrzywdzić.Gdy facet myśli głową a nie ... to naprawdę może być księciem ;)Taaa, a później po kilku latach po ślubie są rozwody, bo jednak w sypialni nie iskrzy i powstają frustracje. Nie wierzę w szczęśliwe i trwałe małżeństwo jeśli w sypialni się nie układa. A czekanie do ślubu to jak kupowanie kota w worku.ja popieram ten poglad :) jestem dziewica i zamierzam nia byc do slubu. Byc tylko dla mojego meza ;)) a chlopak jak kocha na prawde i mu zalezy to poczeka :):)
28 kwietnia 2015, 21:35
Mi nie przeszkadza przeszłość mojego męża, przecież wiadomo, że nie byłam jego pierwszą, generalnie to mnie to nie interesuje. Najważniejsze, że teraz sypiamy razem hehe