9 marca 2015, 15:35
Niestety niewielu jest szczesciarzy, ktorym udaje sie zakochac raz, szczesliwie i na reszte zycia. Niestety taki urok pierwszych zwiazkow, ze czesto koncza sie rozczarowaniem. Ale takie doswiadczenia tez sa potrzebne, co by moc odkryc, czego sie chce i co jest dla nas tak naprawde wazne. I nie zawsze jest tak, ze my musimy zrobic cos nie tak. Dla jednej dziewczyny mozesz byc idealem, druga natomiast moze nie byc w stanie spedzic z Toba ani jednego dnia (mozna to odniesc tak naprawde do kazdego, do mnie tez;)) No i prawda tez taka, ze sie zakochujemy po czesci w wyobrazeniu o kims, a nie w tej faktycznej osobie i zycie to weryfikuje. Sam powiedziales, ze gdybys wiedzial o tej dziewczynie, to co wiesz teraz, to bys sie nie angazowal w te relacje. Najprawdopodobniej Twoja ex tez tak naprawde nie wie jeszcze czego tak do konca chce. Mysle sobie, ze jest na swiecie cala masa fajnych dziewczyn z ktorymi moglbys stworzyc fajny zwiazek i nie ma sensu wracac do tego co bylo i rozpamietywac:)
9 marca 2015, 16:04
Tak jak ktoś napisał, że chodzi tylko o twoją urażoną dumę, że ona cię rzuciła, a nie ty ją, skoro i tak jej nie kochałeś. Pomijając ten fakt, to uważam, że takie zachowania, brak szczerości i wyjaśnień ,,dlaczego" od drugiej osoby to szczeniackie zachowanie, ale niestety, większość dziewczyn do 19 roku życia się tak zachowuje, fochy i fanaberie. Mój facet przez to przechodził i pierwszy rok naszego związku wspomina jak horror. Innym wyjaśnieniem jej zachowania może być , to że po prostu w kimś innym się zabujała.
9 marca 2015, 18:16
Tak jak ktoś napisał, że chodzi tylko o twoją urażoną dumę, że ona cię rzuciła, a nie ty ją, skoro i tak jej nie kochałeś. Pomijając ten fakt, to uważam, że takie zachowania, brak szczerości i wyjaśnień ,,dlaczego" od drugiej osoby to szczeniackie zachowanie, ale niestety, większość dziewczyn do 19 roku życia się tak zachowuje, fochy i fanaberie. Mój facet przez to przechodził i pierwszy rok naszego związku wspomina jak horror. Innym wyjaśnieniem jej zachowania może być , to że po prostu w kimś innym się zabujała.
9 marca 2015, 18:44
crybabyy - nie widziałem jej ani razu po zerwaniu, ale uczy się niedaleko mnie i ta świadomość że jest gdzieś blisko jest przytłaczająca. Masz dużo racji... bo widzisz, ja jej nie mam za złe tego, że odeszła. Miała do tego święte prawo, nie musi być ze mną, mogę jej nie pasować. Ale po jaką cholerę te wszystkie deklaracje parę dni wcześniej? Niech uważa na słowa, niech uważa jak mówi "kocham cię" (co było na 11 dni przed jej odejściem). Nikt jej nie zmuszał, żeby mówiła, że kocha. Nikt jej nie kazał się w to angażować. Trzeba było uważać na słowa, po prostu. Ten cały udawany żal, branie na siebie winy choć wcale nie czuła się winna... głupota.
subaruimpreza - kochałem, dopóki się tak nie zachowała. Choć to może było bardziej zauroczenie niż miłość. W każdym razie ona mnie ani nie kochała ani nie była mną zauroczona.
9 marca 2015, 18:47
kurcze, bo sobie chciała powiedziec to powiedziała. Przeciez sam mówisz ze napisała ci ze to wszystko dla jaj. Skoro dla jaj to masz juz odpowiedz dlaczego to mówiła.
9 marca 2015, 21:15
crybabyy - nie widziałem jej ani razu po zerwaniu, ale uczy się niedaleko mnie i ta świadomość że jest gdzieś blisko jest przytłaczająca. Masz dużo racji... bo widzisz, ja jej nie mam za złe tego, że odeszła. Miała do tego święte prawo, nie musi być ze mną, mogę jej nie pasować. Ale po jaką cholerę te wszystkie deklaracje parę dni wcześniej? Niech uważa na słowa, niech uważa jak mówi "kocham cię" (co było na 11 dni przed jej odejściem). Nikt jej nie zmuszał, żeby mówiła, że kocha. Nikt jej nie kazał się w to angażować. Trzeba było uważać na słowa, po prostu. Ten cały udawany żal, branie na siebie winy choć wcale nie czuła się winna... głupota.subaruimpreza - kochałem, dopóki się tak nie zachowała. Choć to może było bardziej zauroczenie niż miłość. W każdym razie ona mnie ani nie kochała ani nie była mną zauroczona.