Temat: ex facet

Otóż .

minęło sporo lat ! ☺

byłam w super związku tak mi się wydawało, który się skończył bo kilku latach,!!! nie bede pisac szczegolow rozstania ale definitywnie koniec. Nie ma powrotu, nie toleruje agresji. Moj ex dowiedział się o tym ze się rozstałam z facetem, czasów szkolnych, był moim pierwszym facetem, kochaliśmy się ale coś nie wyszło .. był zaborczy, ograniczał mnie a ja byłam młoda nie chciałam tak żyć. Dodam jest starszy o 4 lat ode mnie. Zycie go nie rozpiscilo, jest sam ale ma dziecko z inną kobietą z która nie żyje. Slubu tez nigy nie wziol. Ostatnio się spotkaliśmy, zwykła kawa , zupelny przypadek, bo wrocilam do polski z niemiec po 8 latach, ....była chemia ojj była, pocalowal mnie zmienił się bardzo minęło 10 lat. Powiedział ze chce być ze mną do końca życia, żadnej tak nie kochał ... co robić !!!??? Ma 30 stke na karku dziecko, pakować się w takie coś,? ja też młoda nie jestem mam swoje 27 lat a sumie czuje coś do niego zawsze czułam był moim pierwszym <3

caiyah napisał(a):

Magiczna_Niewiasta napisał(a):

Ja bym się w to nie pakowała, facet to chyba desperat. Ja bym uciekła jakby mi były po 10 latach (!) takie coś wyznał i to na pierwszym spotkaniu.
Czasem się zastanawiam gdzie Wy takich facetów wynajdujecie...

Pasek wagi

margolisia - po części Cię rozumiem, ogólnie pierwszy facet zawsze pozostaje jakoś w pamięci. Jedyne czego nie rozumiem że w pierwszym poście napisałaś że myślałaś żemiałaś super szczęśliwy związek ale jednak zdradziłaś narzeczonego - trochę dziwne. Widocznie już wtedy szczęśliwa nie byłaś. Ale chciałaś w to wierzyć i tyle. I tu również Cię rozumiem bo miałam podobne przeżycie. Po którymś spotkaniu o którym pisałam wyżej już nie chciałam się widywać z moim pierwszym. Poznałam innego faceta, miał być lekiem na całe zło, mega mi się podobał, byłam z nim pół roku, ale nie zakochałam się w nim jednak nie umiałam mu powiedzieć że to koniec. Taki tchórz był ze mnie. Cały czas układałam sobie w głowie jak z nim zerwać żeby nie było to chamskie bo on już zaczął planować przyszłość (on był 10 lat starszy ode mnie). I też wtedy jakoś przyszedł do mnie mój pierwszy i skończyło się w łóżku :( jeny do dziś nie wiem jak to się stało, i w oczach wielu jest to zwykłe "ku**stwo" - trudno, nie powieszę się z tego powodu. No ale na drugi dzień od razu skończyłam związek. Urwałam kontakt ze wszystkimi exami i teraz mam faceta którego kocham i wiem że nie ma takiej mocy która by mnie wpędziła w ramiona innego, chyba że kiedyś ta miłość minie i się rozstaniemy. Po prostu uważam że jak się kocha to się nie zdradza, a jak zdrada się zdarzy tzn że miłości nie ma

Ludzie mają różne sytuacje, psychiki, nie da się wszystkiego zaplanować, żyć w idealnej harmonii, nikt idealny nie jest, oceniać jest łatwo, a niektórym aż za łatwo. Często padają tu teksty "gdzie wy takich kolesi znajdujecie" ale mogę się założyć, że osoby to piszące nie trafiły od razu na ideała, baa, nikt ideałem nie jest, kwestia tylko żeby dopasować sobie drugą osobę tak, żeby jej wady jak najmniej nam przeszkadzały. I śmiać mi się chce jak ktoś pisze że ma idealnego faceta :) Równie dobrze można napisać że się przetrzymuje ufo w piwnicy.

Ja sama staram się być z dnia na dzień lepszym człowiekiem, popełniać coraz mniej błędów i wiem że to jest ciężkie, że człowiek nie raz nie panuje nad emocjami, ja czasami zachowam się tak że mam ochotę sama sobie dać w twarz, bo powiem coś za dużo, czego nie myślę, ale nie wybielam się i nie oceniam innych, bo każdy ma prawo do własnych błędów i do uczenia się na nich. Więc skoro ja idealna nie jestem to i na idealnego faceta nie zasługuje ale ważne że kocham swojego nieidealnego faceta, którego czasami mam chęć zabić, on czasami mnie, ale zdajemy sobie sprawę ze swoich wad i pracujemy nad nimi. I najważniejsze że są postępy. Ale do ideału nie dążymy, bo się nie da, człowiek jest tylko człowiekiem

Anoonimowaa napisał(a):

margolisia - po części Cię rozumiem, ogólnie pierwszy facet zawsze pozostaje jakoś w pamięci. Jedyne czego nie rozumiem że w pierwszym poście napisałaś że myślałaś żemiałaś super szczęśliwy związek ale jednak zdradziłaś narzeczonego - trochę dziwne. Widocznie już wtedy szczęśliwa nie byłaś. Ale chciałaś w to wierzyć i tyle. I tu również Cię rozumiem bo miałam podobne przeżycie. Po którymś spotkaniu o którym pisałam wyżej już nie chciałam się widywać z moim pierwszym. Poznałam innego faceta, miał być lekiem na całe zło, mega mi się podobał, byłam z nim pół roku, ale nie zakochałam się w nim jednak nie umiałam mu powiedzieć że to koniec. Taki tchórz był ze mnie. Cały czas układałam sobie w głowie jak z nim zerwać żeby nie było to chamskie bo on już zaczął planować przyszłość (on był 10 lat starszy ode mnie). I też wtedy jakoś przyszedł do mnie mój pierwszy i skończyło się w łóżku :( jeny do dziś nie wiem jak to się stało, i w oczach wielu jest to zwykłe "ku**stwo" - trudno, nie powieszę się z tego powodu. No ale na drugi dzień od razu skończyłam związek. Urwałam kontakt ze wszystkimi exami i teraz mam faceta którego kocham i wiem że nie ma takiej mocy która by mnie wpędziła w ramiona innego, chyba że kiedyś ta miłość minie i się rozstaniemy. Po prostu uważam że jak się kocha to się nie zdradza, a jak zdrada się zdarzy tzn że miłości nie ma Ludzie mają różne sytuacje, psychiki, nie da się wszystkiego zaplanować, żyć w idealnej harmonii, nikt idealny nie jest, oceniać jest łatwo, a niektórym aż za łatwo. Często padają tu teksty "gdzie wy takich kolesi znajdujecie" ale mogę się założyć, że osoby to piszące nie trafiły od razu na ideała, baa, nikt ideałem nie jest, kwestia tylko żeby dopasować sobie drugą osobę tak, żeby jej wady jak najmniej nam przeszkadzały. I śmiać mi się chce jak ktoś pisze że ma idealnego faceta :) Równie dobrze można napisać że się przetrzymuje ufo w piwnicy. Ja sama staram się być z dnia na dzień lepszym człowiekiem, popełniać coraz mniej błędów i wiem że to jest ciężkie, że człowiek nie raz nie panuje nad emocjami, ja czasami zachowam się tak że mam ochotę sama sobie dać w twarz, bo powiem coś za dużo, czego nie myślę, ale nie wybielam się i nie oceniam innych, bo każdy ma prawo do własnych błędów i do uczenia się na nich. Więc skoro ja idealna nie jestem to i na idealnego faceta nie zasługuje ale ważne że kocham swojego nieidealnego faceta, którego czasami mam chęć zabić, on czasami mnie, ale zdajemy sobie sprawę ze swoich wad i pracujemy nad nimi. I najważniejsze że są postępy. Ale do ideału nie dążymy, bo się nie da, człowiek jest tylko człowiekiem

masz święta racje. Widocznie na prawdziwe uczucie musze poczekać albo rozejrzeć się bo coś przegapiłam. ..

Gdzieś w programie kulinarnym usłyszałam, że odgrzewany to jest dobry tylko bigos, a nie miłość - świetnie pasuje w tym przypadku. Chemia i tak minie, a on znowu pokaże na co go stać, czyli wróci do bycia zaborczym, takie rzeczy z charakteru jest baaardzo ciężko wyplenić.

a ja bym zobaczyła co z tego wyjdzie. ostrożnie i małymi kroczkami i już

Pasek wagi

Zgadzam się z Matyliano. Super, że była chemia po latach i takie wyznanie, fajnie, że sex 2 lata temu był świetny, ale życie i budowanie związku to coś dużo poważniejszego, trudno podejmować decyzję po jednej kawie. Też kiedyś spotkałam kogoś po latach i cudownie się gadało, dałam szansę tej "odgrzewanej" znajomości, bo i były dobre wspomnienia, i wydawało mi się, że on się zmienił, że oboje dojrzeliśmy. Ale kilka następnych tygodni zweryfikowało ten wyidealizowany obraz. Dlatego nie podejmuj decyzji od razu, niech się samo toczy, stawiaj małe kroczki.

Magiczna_Niewiasta napisał(a):

Ja bym się w to nie pakowała, facet to chyba desperat. Ja bym uciekła jakby mi były po 10 latach (!) takie coś wyznał i to na pierwszym spotkaniu.

popieram

Magiczna_Niewiasta napisał(a):

Ja bym się w to nie pakowała, facet to chyba desperat. Ja bym uciekła jakby mi były po 10 latach (!) takie coś wyznał i to na pierwszym spotkaniu.

niestety tak

Ja dałabym mu szansę, facet po przejściach skoro była chemia może i byłoby warto :)

Pasek wagi

Zaborczy i ograniczał... Jesteś pewna, że się zmienił?

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.