- Dołączył: 2009-03-09
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 9992
2 marca 2011, 07:30
Zgodnie z obietnicą
OTWIERAM NOWY
SEZON ROWEROWY
2011
Zapraszam do wspólnej jazdy na rowerach w terenie.
Edytowany przez jolajola1 2 marca 2011, 07:31
- Dołączył: 2009-02-27
- Miasto: Azerbejdżan
- Liczba postów: 23061
29 marca 2011, 11:15
Łatwo gadać trudniej zrobić. Ale fakt faktem, jak można to lepiej załatać. W zeszłym roku tylną oponę łatałam ( a właściwie chłop mi łatał i leśny Pan Dobrodziej) 7 razy. Potem się wkurzył i ostatecznie wymienił na nową. teraz jeżdżę ostrożniej, ale muszę się w końcu nauczyć łatać te cholerne dętki, żeby sobie móc trasy urozmaicać i dalej od domu odjeżdżać. No bo nie zawsze mam chłopa obok siebie lub takiego Dobrodzieja.
- Dołączył: 2011-01-28
- Miasto: Bezludzie
- Liczba postów: 8653
29 marca 2011, 11:15
Jolu - dzięki, najprostsze rozwiązania najrzadziej przychodzą do głowy :)
Nie znoszę robić rzeczy po raz pierwszy, oczywiście aż do momentu gdy jest już po wszystkim i pojawia się radość z dobrze wykonanej roboty.
W tym wypadku pierwszy raz będę się bawić w zmianę dętki (tudzież naklejenie łaty, co jednak wiąże się z koniecznością wypadu do rowerowego po takową). Koło zdjęłam, zabieram się do roboty.
Co do pękania-przebicia - trudno wyczuć, huku nie było, lecz powietrze zeszło w trymiga, o żadnym syku mowy nie było.
Dam znać co i jak po wyjęciu dętki :)
edit - o widzę, że wszyscy proponują łatę. Cholerka - najpierw muszę się uporać ze zdjęciem tej nieszczęsnej dętki. Ale przynajmniej nauka nie pójdzie w las. W zeszłym roku również Mąż mi łatał :-)
Edytowany przez ...Dupka 29 marca 2011, 11:17
29 marca 2011, 11:17
tyko ze w tym przypadku twoje nie typowa dętka kosztuje od 50zl....
- Dołączył: 2009-03-09
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 9992
29 marca 2011, 11:19
ach, jak juz zdejmiesz oponę, to ją wewnątrz dokładnie obadaj, wygłaszcz, wymacaj
ja zarobiłam 3 dziury, zanim zaczęłam macać oponke od srodka i nie odkryłam wbitego ułamanego kawałka kolca
a poza tym, juzz sie nauczyłam, żeby miec jak najmniej przebic, to trzeba jeżdzić na oponach z nowym, wysokim bieznikiem
- Dołączył: 2009-02-27
- Miasto: Azerbejdżan
- Liczba postów: 23061
29 marca 2011, 11:26
Można też zakupić taśmę, którą się wkłada między oponę a dętkę, ponoć nawet kolce nie dadzą jej rady. Jak mi się uda kupić to na pewno sobie zamontuję.
- Dołączył: 2011-01-28
- Miasto: Bezludzie
- Liczba postów: 8653
29 marca 2011, 11:34
Dętka zdjęta, opona od środka zmacana - nic nie znalazłam.
Natomiast okazuje się, że właśnie taką dętkę jak pisałam, również teraz miałam w rowerze - 26x1,75, co najpewniej nie jest dobrym rozwiązaniem :/
Mojej machiny dopiero zaczynam się uczyć, nie miałam z nią za wiele wspólnego gdyż jest odziedziczona po Tacie.
Teraz pójdę poszukać dziury.
Co radzicie - łatać tę czy pokusiś się o nową dętkę (zapewne od razu dwie, domyślam się, że przednia również niedopasowana do opony jest). Albo inaczej - i tak załatam, ale jak rozwiązać problem niezgodności?
Wiem, że Tato zmieniał w tym rowerze kiedyś opony na szosowe - cieniutkie, więc gdzieś u nich w domu pewnie powinny być te stare opony - górskie. W sumie chętnie bym na nie przeszła zważywszy na trasy, w które się zapuszczam: nie czysto szosowe.
- Dołączył: 2009-03-09
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 9992
29 marca 2011, 11:41
jeśli masz stare opony (semi_slicki lub górale) z tego roweru, to radzę je załozyć
szosowe, cieniutkie, są dla ścigantów, a nie dla rekreacyjnych
sa szybsze
ale:
- bardziej odbijają tyłek
- sa wrażliwsze na przebicia
- Dołączył: 2011-01-28
- Miasto: Bezludzie
- Liczba postów: 8653
29 marca 2011, 11:46
Racja Jolu. Nie o szybkość mi idzie (a przynjamniej nie głównie o to) a o wygodę jazdy.
Dziury znalazłam; no właśnie - liczba mnoga, dwie symetryczne względem zgięcia wzdłuż dętki. W takim razie dziś sobie podaruję jazdę i wieczorem wybiorę się do mamy poszukać starych opon. A teraz lecę po łaty.
Mam nadzieję, że te dętki, kótre mam będę pasować to tych drugich opon :)
Dzięki Wam za pomoc serdecznie!