Temat: Wyzwanie: przysiady na lepszy tyłek ;)



ktoś chętny? ;)
Pasek wagi
Właśnie przed chwilą zrobiłam 50 ;) wchodzę na forum i temat ! ja się piszę ;)) 
Pierwsza 50 już za mną ! :)
To może ja też się dołączę. Jutro zrobię 1 i 2 dzień, bo dzisiaj już jestem gotowa do spania. Z ciekawości zrobię zdjęcia i porównam efekty pod koniec.
ja czasami robię po 200  lub koło tego  jak mam ochotę żadna to trudność
Zrobiłam dzisiaj 50, ale chyba nie do końca dobrze... To znaczy robiłam tak, żeby nie odrywać pięt od podłogi, ale za to skłony były mniej głębokie. No ale co mi szkodzi, mogę spróbować tego wyzwania ;) Jakiśtam efekt zawsze będzie ^^
Pasek wagi
Pierwszy dzień za mną. ;)
Ciśniemy dalej. ;)


mrnmlka napisał(a):

Zrobiłam dzisiaj 50, ale chyba nie do końca dobrze... To znaczy robiłam tak, żeby nie odrywać pięt od podłogi, ale za to skłony były mniej głębokie. No ale co mi szkodzi, mogę spróbować tego wyzwania ;) Jakiśtam efekt zawsze będzie ^^


I bardzo dobrze! ;) Squats'y to nie przysiady jak ze szkoły podstawowej, gdzie tyłkiem musisz dotknąć ziemi, tylko ruch imitujący siadanie na krześle. ;)) Sama trochę szperałam, żeby zobaczyć czy robię dobrze. ;))






Hipokrytka. napisał(a):

mrnmlka napisał(a):

Zrobiłam dzisiaj 50, ale chyba nie do końca dobrze... To znaczy robiłam tak, żeby nie odrywać pięt od podłogi, ale za to skłony były mniej głębokie. No ale co mi szkodzi, mogę spróbować tego wyzwania ;) Jakiśtam efekt zawsze będzie ^^
I bardzo dobrze! ;) Squats'y to nie przysiady jak ze szkoły podstawowej, gdzie tyłkiem musisz dotknąć ziemi, tylko ruch imitujący siadanie na krześle. ;)) Sama trochę szperałam, żeby zobaczyć czy robię dobrze. ;))

No własnie odwrotnie. Tyłkiem przydałoby się dotykać podłogi. Półprzysiady dają po kolanach nieźle, a mięsnie pracują przy nich duzo mniej.

jurysdykcja napisał(a):

Hipokrytka. napisał(a):

mrnmlka napisał(a):

Zrobiłam dzisiaj 50, ale chyba nie do końca dobrze... To znaczy robiłam tak, żeby nie odrywać pięt od podłogi, ale za to skłony były mniej głębokie. No ale co mi szkodzi, mogę spróbować tego wyzwania ;) Jakiśtam efekt zawsze będzie ^^
I bardzo dobrze! ;) Squats'y to nie przysiady jak ze szkoły podstawowej, gdzie tyłkiem musisz dotknąć ziemi, tylko ruch imitujący siadanie na krześle. ;)) Sama trochę szperałam, żeby zobaczyć czy robię dobrze. ;))
No własnie odwrotnie. Tyłkiem przydałoby się dotykać podłogi. Półprzysiady dają po kolanach nieźle, a mięsnie pracują przy nich duzo mniej.


Z tego co widzę to jest to '30 day SQUAT challange', a te wyglądają właśnie tak pomijając co robią z kolanami. Inną kwestią jest to, że wszystko niszczy kolana, chodzenie po górach, bieganie po twardej nawierzchni czy dźwiganie jakichkolwiek ciężarów. Słyszałam, że półprzysiady to morderstwo, ale ze sztangą i sporym obciążeniem, myślę, że oprócz osób otyłych kolana dadzą sobie radę z ciężarem własnego ciała. No ale oczywiście nie jestem ekspertem, mówię co słyszałam. ;)

Hipokrytka. napisał(a):

jurysdykcja napisał(a):

Hipokrytka. napisał(a):

mrnmlka napisał(a):

Zrobiłam dzisiaj 50, ale chyba nie do końca dobrze... To znaczy robiłam tak, żeby nie odrywać pięt od podłogi, ale za to skłony były mniej głębokie. No ale co mi szkodzi, mogę spróbować tego wyzwania ;) Jakiśtam efekt zawsze będzie ^^
I bardzo dobrze! ;) Squats'y to nie przysiady jak ze szkoły podstawowej, gdzie tyłkiem musisz dotknąć ziemi, tylko ruch imitujący siadanie na krześle. ;)) Sama trochę szperałam, żeby zobaczyć czy robię dobrze. ;))
No własnie odwrotnie. Tyłkiem przydałoby się dotykać podłogi. Półprzysiady dają po kolanach nieźle, a mięsnie pracują przy nich duzo mniej.
Z tego co widzę to jest to '30 day SQUAT challange', a te wyglądają właśnie tak pomijając co robią z kolanami. Inną kwestią jest to, że wszystko niszczy kolana, chodzenie po górach, bieganie po twardej nawierzchni czy dźwiganie jakichkolwiek ciężarów. Słyszałam, że półprzysiady to morderstwo, ale ze sztangą i sporym obciążeniem, myślę, że oprócz osób otyłych kolana dadzą sobie radę z ciężarem własnego ciała. No ale oczywiście nie jestem ekspertem, mówię co słyszałam. ;)

Fajnie, że cos przeczytałaś...bo opinie są mieszane na temat przysiadów. A Większość dziewczyn się na nie rzuci tylko dlatego, że jest challange.Bez żadnego zastanowienia i techniki.

 A 300 to jednak bardzo dużo. Raz rozwalone stawy tak łatwo się nie goją. 

Ja mam problemy z kolanami i nawet jak mam siku na narciarza w miejscu publicznym zrobić to zaciskam zęby z bólu, A przy normalnych, głębokich przysiadach mogę jeszcze na plecy zarzucić 40 kilo i jest ok. Każdemu kto się wacha co wybrać polecam przetestowanie tego i tego. Gwarantuję, że 20 zwykłych przysiadów bardziej daje mięśniom popalić niż 50 połówek.


KAŻDY POWINIEN TO PRZECZYTAĆ PRZED ZABRANIEM SIĘ ZA PRZYSIADY:
http://tygryskowym-okiem.blogspot.fr/2012/06/przysiad-obalamy-mity-rozwiewamy.html

"Robienie przysiadów nie schodząc poniżej kolan nic nie daje, bo jest to ruch naturalny dla ciała (tak jak siadanie na krześle), zatem nie pobudza mięśni do pracy, nie jest odpowiednim bodźcem, itd. itp. Przysiad powinien być wykonany ze schodzeniem tyłkiem i udami  minimum do kąta 90 stopni, bo tylko wtedy kolana są odciążone i tylko wtedy można osiągnąć korzyści, które daje przysiad. Im bardziej skracany jest ruch przysiadu, tym większe wywołuje to obciążenie stawów kolanowych."

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.