25 grudnia 2010, 11:12
1 stycznia, kto uderza ze mną? :D
- Dołączył: 2007-11-09
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 17175
19 grudnia 2011, 08:50
hej christii
to ja lecę robic kolejna kawusie....
a córcia się nie przejmuj... to ten wiek... wiecznie pokrzywdzone ale wyrosna z tego i potem będą wdzięczne
- Dołączył: 2010-04-01
- Miasto: Gliwice
- Liczba postów: 11228
19 grudnia 2011, 09:07
ja nie lubię być niedobra, zakazywać, ale jak mam wpłynąć, chyba tym na czym jej najbardziej zależy. Zaraz całkiem zawali szkołę i będzie płacz, ja też byłam głupia w jej wieku, robiłam rzeczy, których teraz bardzo żałuję. I w zasadzie mam żal do rodziców, że się mną nie zajęli, nie przypilnowali, zostawili samą sobie.
- Dołączył: 2007-11-09
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 17175
19 grudnia 2011, 09:15
christii czasem musimy robić cos wbrew sobie dla dobra innych...
zobaczysz że kiedyś córka Ci za to podziękuje chociaz teraz czuje się niezbyt fajnie....
sama wiem po sobie
- Dołączył: 2010-02-05
- Miasto: Koszalin
- Liczba postów: 13764
19 grudnia 2011, 09:29
Christi - widzę, że mamy te same klimaty w domu

Co zrobić, nastolatki, jakoś musimy to przetrwać. Ja wczoraj też musiałam zrobić szlaban na komuputer, żeby zaczął kolędy uczyć się. Pociesz się tym, że u Ciebie niebawem to się skończy. U mnie dopiero się zaczyzna a ja już mam serdecznie dosyć.
- Dołączył: 2006-10-29
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 10982
19 grudnia 2011, 09:36
Nie chwaląc się ze mną nie było problemów...miałam w podstawówce taką niezbyt ciekawą koleżankę, ale na szczęście na początku liceum nam się kontakt urwał.
Za to z moją siostrą rodzice mieli niezłe przejścia i niestety-ma 40-parę lat i z niektórych rzeczy nadal nie wyrosła ![]()
- Dołączył: 2010-02-05
- Miasto: Koszalin
- Liczba postów: 13764
19 grudnia 2011, 09:45
Ze mną były problemy. Gdyby moje dziecko tak sie zachowywało jak ja to chyba dodałabym je do jakiegoś ośrodka szkolno- wychowawczego
. Ale to wszystko dlatego, że ogólniak wypadł tak niefortunnie / dla ogólniaka / w okresie kiedy ja byłam bez przerwy zakochana. No i jak tu sie uczyć.
. Dopiero w klasie matrualnej ocknęłam się i stwierdziłam, że trzeba jakąś maturę zdać.
Ale chyba wyszłam na ludzi
Dzisiaj jestem bojowo do świata nastawiona. Zaczęłam od poinformowania moich koleżanek, że koniec z poranną kawą u mnie. Siedzę potem w oparach dymu cały dzień. Dzisiaj idę do sądu a śmierdzę jak popielniczka.
- Dołączył: 2007-11-09
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 17175
19 grudnia 2011, 09:54
ze mną tez nie było problemów i z moimi siostrami.... ja miałam tylko wieczne pretensje o to że wszystko było na mojej głowie... bo mama do pracy a ja jako najstarsza córka to wiadomo... i ugotowac i posprzatać i upilnowac.... teraz rozumiem że trzeba było pomóc i w ogóle i tylko się cieszyć że mam sobie tak dobrze z nami sama radziła w ciężkich czasach no ale wtedy miałam bunt hehehe
za to z braciszkiem to szkoda gadać.... ten to dał czadu i daje czadu do dzisiaj....
ewcia aż się zaczynam Ciebie bać.....
- Dołączył: 2010-04-01
- Miasto: Gliwice
- Liczba postów: 11228
19 grudnia 2011, 10:22
hanejka takie obowiązki od młodych lat jednak chyba uczą jakiejś obowiązkowości, a moja jak kiedyś potrafiła mieszkanko mi wycacać to teraz tylko okupuje komputer i jest straszny problem ze wszystkim. Ale dosyć o problemach wychowawczych, musiałam się wygadać i dziękuję za wsparcie:))
Ewa tylko nie bij koleżanek, chociaż uważam, że masz rację, koleżanki przyjdą, smrodku narobią a Ty potem chodzisz i rozsiewasz wokół siebie popielniczkowe zapachy, ja bym też się zbuntowała:)
- Dołączył: 2010-02-05
- Miasto: Koszalin
- Liczba postów: 13764
19 grudnia 2011, 11:06
No więc własnie. Ja rozumiem raz na tydzień u mnie, ale nie codziennie. Teraz byłam w sądzie i wydawało mi się, że tak smierdzę, że spotkałam koleżankę i kazałam jej wąchać mnie, kiedy będę koło niej przechodzić, a właściwie przebiegać, żeby wiatr zrobić. I tak sobie pobiegałam po sądzie 
Przeszłam się, zmarzłam, ale trochę pary ze mnie zeszło.
To przez to, że mój mąż właśnie " prezentuje się " i mam nerwa.
- Dołączył: 2007-11-09
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 17175
19 grudnia 2011, 11:06
christii... heh u mnie to chyba na odwrót.... przez to że musiałam zmywać po rodzeństwie i ciągle było pełno naczyń to jak tylko wyprowadziłam się na swoje to przestałam zmywać... mój m niestety musiał to robić i w końcu kupił zmywarkę....
komu herbatki od mnicha??