- Dołączył: 2012-10-30
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 3561
27 lipca 2013, 10:32
Grudzień - wiadomo, czas spotkań rodzinnych, blisko do Sylwestra, a potem to już Nowy Rok, coś się kończy, a coś zaczyna....
Tak bardzo bym chciała, żeby przyszły rok był pozbawiony ciągłego myślenia o diecie, trwania w stanie, który przypomina depresję dwubiegunową ;)
Ostatnie pół roku przebiegło metodą prób i błędów. Teraz już wiem na co mnie stać, na co mogę sobie pozwolić i jak utrzymać to wszystko w ryzach ;) Jednak potrzebuj wsparcia, potrzebuję Was! ;)
Kto się przyłączy do wariatki, która w lipcu myśli o Sylwestrze? ;]
7 sierpnia 2013, 11:03
lola -rozamawiasz z master of rejki -żartuję mam tylko I st. :P
Dziewczyny , ja tam (chyba) nie chcę się mądrzyć, rzucam tylko swoje myśli poparte doświadczeniem. Też mam bóle głowy i przez to nerwowość na poście , ponoć toksyny się w tedy uwalniają z organizmu. Po za tym na vitalii post to samo zło, co poniektórzy muszą się z tym ukrywać. Dlaczego??
- Dołączył: 2012-10-30
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 3561
7 sierpnia 2013, 11:11
Chyba dlatego, że niektórzy tutaj są po dietach niskokalorycznych i teraz wiedzą, że to było zuło ;D A nie widzą różnicy samej koncepcji. Mało kalorii = zła dieta, dzień postu = równa się głupota.
Tak mi się przynajmniej wydaje ;]
- Dołączył: 2011-05-04
- Miasto: Białystok
- Liczba postów: 14372
7 sierpnia 2013, 11:36
levitacja napisał(a):
lola -rozamawiasz z master of rejki -żartuję mam tylko I st. :PDziewczyny , ja tam (chyba) nie chcę się mądrzyć, rzucam tylko swoje myśli poparte doświadczeniem. Też mam bóle głowy i przez to nerwowość na poście , ponoć toksyny się w tedy uwalniają z organizmu. Po za tym na vitalii post to samo zło, co poniektórzy muszą się z tym ukrywać. Dlaczego??
lewitaja ty to cala z kosmosu jestes,zrob mi rejki:) pijesz do mnie,ze sie ukrywam z dieta 5:2. ? Juz sie nie ukrywamzrobilam tylko tydzien i mi przywalilo kilo plus:) glodowki krotkotrwale nie sa dla mnie ,wole te dluzsze....i wypowiadam sie w tematach o glodowkach nie kryjac swojego zdania.tylko nazywanie diety 700 kcl glodowka to jest glupota,bo to zupelnie nie to samo...bole glowy powoduja toksyny i metale ciezkie ktore organizm usuwa w czasie glodu...lewatywe nalezy zrobic:)
7 sierpnia 2013, 11:47
Nie piłam do Ciebie lola konkretnie, też mi przywaliło kilogram z powrotem :) A mojemu mężowi nie. Dąbrowska na 700 kcal , też ma podobne efekty. Dieta na samych serkach i czekoladzie to nie to samo i te uważam to za głupotę.Lewatywa- zgadam się, do tego najlepiej przebywać na łonie natury, umiarkowany ruch i oddychanie świeżym powietrzem, nie smarować się chemią itp.
- Dołączył: 2011-05-04
- Miasto: Białystok
- Liczba postów: 14372
7 sierpnia 2013, 11:55
No a jeszcze lepiej nad morzem:).... Ide jarac:)
- Dołączył: 2011-05-05
- Miasto: Drawsko Pomorskie
- Liczba postów: 1646
7 sierpnia 2013, 12:15
wypowiadam sie w swoim imieniu i tez swoje przemyslenia.
Ja w piatki bede robic tzw. jednodniowke czyli diete owsiankowa :D
Glowa przy niej tez boli, ale mam zawsze cos na zolodku i moge wziasc cos przeciwbolowego, przy glodowce ketonal raczej nie wskazany ;D
Tabletke musze wziasc, gdyz bol powoduje iz nie moge glowa w ogole ruszyc
7 sierpnia 2013, 12:24
Ja tak sobie myślę o tym uwalnianiu toksyn w dzień postu i o naszym mocno zadżumionym środowisku i organizmie,to chyba taki post kilku dniowy wprowadzający był by wskazany do 5:2, a w dni normalne niejedzenie syfów przetworzonych. No ale trzeba jakoś tu żyć, na inną planetę się nie wybieram. Dlatego zjadłam sobie dziś czekoladkę :D
Edytowany przez levitacja 7 sierpnia 2013, 12:27
- Dołączył: 2011-05-04
- Miasto: Białystok
- Liczba postów: 14372
7 sierpnia 2013, 12:39
Levitacja kup sobie lot na marsa:)...sprzedaja tylko w jedna strone:) ..czekolade gorzka? Ja nie mam pociagu do slodyczy na szczescie...a na nieszczescie lubie tluste:(np.placki ziemniaczane,smak z dziecinstwa...wiecie dieta dziadka:) a jak podroslam to mnie piwem raczyl w weekendy jak ze szkoly wracalam i gralismy w karty:).... A papierosy to ja sama madra sie nauczylam palic,wiec srodowisko srodowiskiem,reszta to nasz wybor:)
7 sierpnia 2013, 12:48
A, co prowadzisz dystrybucję?Mars mi się nie podoba, tam chyba ryptalianie siedzą :). Słodka, orzechowa. Też się uczyłam jarać i nie tylko, ale na szczęscie ju się oduczyłam :)
Edytowany przez levitacja 7 sierpnia 2013, 12:54
- Dołączył: 2011-05-04
- Miasto: Białystok
- Liczba postów: 14372
7 sierpnia 2013, 12:54
Nie nie prowadze,ale widzialam w tv ze sprzedaja w jedna strone:) i chetnych jest sporo,co oni tam beda robic? Nie jedz cukru,oszalalas? Dupa ci urosnie:)