Temat: Waga podczas kp

Ja schudłą z XL prawie do S, ale miałam dietę eliminacyjną. Nie wiem ile kalorii jadłam, generalnie nażerałam się, ale bez cukru, alkoholu i prod. mlecznych. Nawet w nocy jadłam.

Podczas KP nie mogłam zejść poniżej pewnej wagi. Po odstawieniu dziecka od piersi poszło szybko. Przy 2 dzieci tak miałam. 

Ja nie chudłam "sama z siebie" podczas kp, tylko z dietą i ćwiczeniami - z tego też powodu nie schudłam po drugiej ciąży, bo przy dwójce już nie miałam tyle czasu na ćwiczenie (czy cokolwiek) jak z jednym.

Na kp jadłam dużo, a nie tylam wręcz powoli chudłam. Nie ma się co oszukiwać na kp jest dużo wyższe zapotrzebowanie kaloryczne i można jeść więcej. Schody zaczynają się przy zakończeniu kp :/

Nie wiem z wlasnego doswiadczenia ale mysle, ze cos z tym jest na rzeczy. Moja przyjaciolka zawsze byla szczupla osoba (znamy sie od wczesnego LO), w ciazy przytyla bardzo malutko, za to jak karmila piersia waga skoczyla jej o 14kg w gore i mimo jej prob zatrzymania tego procesu nie mogla schudnac jakis czas, dopiero jak odstawila mala od cycka po okolo 3 miesiacach zaczela chudnac. Nie mam pojecia co jadla i ile, jednak juz wszystko wrocilo do normy i to bylo jakies chwilowe "szalenstwo".

Ja też karmię już ponad 11 miesięcy, do wagi sprzed ciąży wróciłam bardzo szybko, co prawda w ciąży przytyłam tylko 8 kilo i to głównie w udach, tyłku i piersiach, ale to ile ja potrafię teraz zjeść, jak już dorwe się do jedzenia, zadziwia. Organizm sam się domaga. Ostatnio jem coraz więcej, boję się już stawać na wagę. Ciąge jestem głodna, już nie wiem co jeść żeby co chwilę nie dojadać. Jedynie masło orzechowe zapycha mnie na dużej. 

U mnie waga spadała, później stanęła (ale mam rozwalona tarczycę i tsh mi skoczyło). Znam przypadek bardzo szczupłej dziewczyny, która normalnie nosiła rozm. 36, a po ciąży karmiąc 44. Karmiłam dwa lata i przez te dwa lata miala wysoka wagę. Po odstawienie dziecka bez żadnego odchudzanie wróciła do rozm 36. Czasem hormony tak działają.

U wielu kobiet w trakcie karmienia piersia podnosi sie za bardzo poziom prolaktyny, co hamuje chudniecie. 

Pomijajac to, ze karmienie = zawsze chudniecie to mit. 

Zastanawiam się nad zakonczeniem karmienia, ale nie dlatego ze nie chudne tylko poprostu. Zawsze chcialam karmic rok i uwazam ze do tej pory moj synek dostal juz to co najważniejsze. Dodatkowo wracam do pracy myślę że coś się ruszy jesli nie to dietetyk mnie nie ominie.