26 lutego 2019, 22:42
Witajcie kochani, poopowiadajcie mi o swoich dietach, jak jecie, co robicie, jak to u was wszystko wygląda. Jestem bardzo ciekawa waszych diet bo mój dietetyk dał mi taka dziwną dietę i puki co nie widać rezultatów pozdrawiam :) A może akurat dowiem się czegoś nowego i będę z tego korzystała
26 lutego 2019, 22:55
Jacmam vitaliową wegetariańską. Ładnie chudnę od samego początku.
26 lutego 2019, 23:17
ja przez jakiś miesiąc, półtorej liczyłam kalorie. Jadłam to co wszyscy i obczajałam jak to wygląda pod kątem wielkości porcji i kalorycznie (wyliczyłam że powinnam jeść około 1800 zeby chudnać). Z czasem okazało się, że to co jem normalnie i jak jem jest ok a gubi mnie podjadanie, dojadanie po dzieciach i jakieś wpadajace niby to nieduże kawalki czy to czekolady czy ciasta, ciastek itp. Teraz kalorii nie liczę, bo już wiem, że moje porcje są ok. Skupiam sie na tym, żeby nie podjadać między posiłkami. Na śniadanie około 8.00 od daaaaaawna jem płatki owsiane z jogurtem. Około 12.00 zupa. Około 16/17 drugie danie a jak bym zgłodniała od zupy, to jem sobie w międzyczasie jakiegoś banana zagryzając migdałami czy orzechami, co by troche tłuszczu wpadło zdrowego. I potem kolacja o 20.00-20.30. Jesli nie podżeram nic nadprogramowo, to waga ładnie spada. Ale musze uwazać na za dużo weglowodanów (nawet jeśli sie zmieszczę w bilansie) - źle na mnie działają i od razu waga idzie w górę. Ale mam na myśli takie przegięcie totalne z nimi, że na każdy posiłek i z wyparciem tłuszczów czy białka - takie totalne zaburzenie proporcji BTW :) Już się tak przyzwyczaiłam do tego stylu jedzenia, że to nawet w sumie nie dieta :) Niestety czasem przegnę z przekąskami, szczególnie w gościach. W domu mnie nie ciągnie, ale w towarzystwie jak się siedzi i gada to zawsze jakoś łatwiej wchodzi wszystko :P
27 lutego 2019, 00:31
Ja tak własnie coraz bardziej myślę że chyba zmienię dietetyka, na obiady dał mi pizze(własnej roboty) jakieś zapiekanki, albo chlep z serem feta. Kiedy ja na co dzień tego nie jadałam. Przytyłam owszem ale to przez to że każda przekąska to były słodycze ciastka i tak dalej, czasem przychodząc z pracy nawalałam sobie cały talerz tak kopiasto jedzenia, zamiast 2 parówki robiłam chyba z 5, albo obiad np zupa za mało mi było a to kanapka i do tego z 5 cukierków, aż wstyd o tym pisać ale co poradzić skoro to taka prawda. Przychodząc z pierwszej zmiany najadałam się i kładłam na wyro i zasypiałam totalnie 0 ruchu, teraz jest mi to bardzo ciężko zrzucić, nie wiem czy mam zmieniać dietetyka czy może powiedzieć mu żeby to on mi zmienił dania bo średnio to widzę
. I jeszcze co dziennie mam coś innego do jedzenia nic mi się nie powtarza, a kwestia jest taka że wywalanie pieniędzy też mi się nie uśmiecha, kupuję pierś z kurczaka tego mam tylko 50g a reszta leży później trzeba wyrzucić , ryż gotuje woreczek z tego mam np 50g albo 1/4 woreczka a tamto później trzeba wyrzucić, nakupuję produktów daję nie małe pieniądze i później to idzie w śmietnik, troszkę mnie to dołuje. Może mała porada co by z tym zrobić czy powiedzieć dietetykowi?, czy jak np zostanie mi ten ryż to nie mogę zjeść tego samego dania w dniu następnym zamiast gotować innego obiadu albo przekąski ??
Edytowany przez Karola992 27 lutego 2019, 00:46
27 lutego 2019, 01:07
Tak, możesz ryż na drugi dzień użyć albo zamrozić..A najlepiej nie kupować w woreczkach to nie będzie problemu że wzięłaś 4 łyżki z ugotowanej torebki tylko ugotujesz te 4 łyżki... Nie rozumiem dlaczego musisz cokolwiek wyrzucać? To chyba problem nie z daniami a z twoim gospodarowaniem produktami? Przecież kurczaka też można zamrozić albo zrobic danie 2 porcje-zjeść na drugi dzień albo i zamrozić na później...Przynajmniej dla mnie nie byłby to problem, bo mam szafki pełne produktów trwałych, zamrażarke z warzywami, mięsami i daniami w pojemniczkach i nie wyobrażam sobie inaczej prowadzić kuchni.Może nie jestem zero waste ;) ale też nie marnuję jedzenia. Ja jestem na vitaliowej smacznie dopasowanej i nie planuję zmieniać,jest dla mnie wygodna.
27 lutego 2019, 01:20
może masz rację, to po też moja wina że nie potrafię się z tym ogarnąć, tylko że mam napisane w diecie że odgrzewanego nie moge np albo tak jak pisałam wcześniej dzis mam danie chinskie a jutro coś innego i tak do końca. Wiesz pierwszy raz mam diete od dietetyka dlatego też tu pisze bo nie wszystko ogarniam, i właśnie nie wiem co zrobić z tym fantem że np mam tylko raz dany produk a pozniej juuz go nie mam i to tak leży albo w lodówce albo w zamrażarce i musze kupować coś innego. Czasem sama z tym sobie nie radze, dlatego pisze na forum żeby dowiedzieć się co nieco od innych bardziej ogarniętych w tych tematach :-)
27 lutego 2019, 01:20
może masz rację, to po też moja wina że nie potrafię się z tym ogarnąć, tylko że mam napisane w diecie że odgrzewanego nie moge np albo tak jak pisałam wcześniej dzis mam danie chinskie a jutro coś innego i tak do końca. Wiesz pierwszy raz mam diete od dietetyka dlatego też tu pisze bo nie wszystko ogarniam, i właśnie nie wiem co zrobić z tym fantem że np mam tylko raz dany produk a pozniej juuz go nie mam i to tak leży albo w lodówce albo w zamrażarce i musze kupować coś innego. Czasem sama z tym sobie nie radze, dlatego pisze na forum żeby dowiedzieć się co nieco od innych bardziej ogarniętych w tych tematach :-)
27 lutego 2019, 06:49
Kurcaka sie mrozi a ryz mozna kupowac sypki i gotowac tyle ile sie potrzebuje zamiast woreczka... W diecie vitalii masz opcje ustawienia sobie poslikow tak zeby 2 dni pod rzad jesc to samo, ale jak ci dieta ktora masz nie pasuje to zawsze mozesz pogadac z dietetykiem zeby ci dopasowal lepiej, w koncu za to mu placisz.