25 stycznia 2019, 10:32
ostatnie miesiące mam mały kontakt z ludźmi. W pracy jestem sama, po pracy tez sama dopóki nie wróci chłopak i tylko z nim siedzę. Czasem wychodzę z nim do jego rodziny albo restauracji lub kino. Myślałam, żeby iść ma fitness lub jogę, ale boje się ludzi i odczuwam niechęć. Boje się, ze zapłacę za karnet i nie będę chodzić. Nadal nie mam terapii choć szukam, jestem umówiona na konsultacje dopiero w marcu. Nie wiem co dalej. Chce schudnąć, ale bez ćwiczen będzie ciężko. Czy powinnam ćwiczyc w domu? Boje się tez krzywych spojrzeń w klubie, mieszkam w małym mieście, osoba z rodziny chodzi tez tam do klubu fitness gdzie chce isc a na pewno chodziła. Nie chce spotykać kogoś znajomego. Co poradzicie? Czy mam sie przelamac? Chłopak mnie namawia, żeby powinnam wyjść do ludzi.
25 stycznia 2019, 17:14
mozna spytać co to za pracę masz, ze jesteś sama?
25 stycznia 2019, 19:37
Kurde rozumiem bo ja tez ludzi nie lubie a z nimi pracuje....
25 stycznia 2019, 22:11
Wybaczcie ale nigdy nie widziałam faceta na jodze. Z drugiej strony teraz czesto ciężko odróżnić płeć, więc faktycznie mogę się mylić.
27 stycznia 2019, 00:27
Wybaczcie ale nigdy nie widziałam faceta na jodze. Z drugiej strony teraz czesto ciężko odróżnić płeć, więc faktycznie mogę się mylić.
Ja mam cycki, odróznisz? Jak chodziłam na jogę, to 40% to byli faceci... I zajęcia prowadził też facet. No ale ja chodziłam do szkoły jogi, nie na zajęcia fitness.