3 stycznia 2019, 15:27
Hej. Trochę czasu zajęło mi, aby się przełamać i zapytać, bo trochę się wstydzę. Zacznę od tego, że nie stać mnie na dietetyka, ale odchudzam się sama jakoś od początku grudnia. Na początku ważyłam 116 kg, po pierwszym tygodniu 111.1 kg, w kolejnym 110.6, następnie 109 kg, a teraz waga pokazuje ok 108 kg. Problem polega na tym, że boje się, że mogę jeść za dużo, za mało...Właściwie to nie licze kalorii. Staram się, żeby obiad i śniadanie miały ok 300/400 kcla, podwieczorek i drugie śniadanie ok. 100/200, a kolacja maksymalnie 300.Na śniadanie zjadam najczęściej owsiankę z jakimiś owocami. Obiady jem w szkole, a w weekendy robię papirus z jakąś kaszą, ryż z sosem słodko-kwaśnym, makaron ze szpinakiem.Piję wodę, ale gazowaną i staram się 2/3 razy dziennie pić czerwoną herbate po posiłkach. Nie czuje się głodna. Jakoś 3/4 razy w tygodniu chodzę na steperze przez 30 minut i planuje zacząć chodzić na aqua areobik. Gdybym cały czas chudła kilogram tygodniowo to byłoby super, bo fajnie byłoby pod koniec tego roku wyglądać normalnie. Jeżeli chodzi o wygląd to strasznie martwię się o to jak na końcu będzie wyglądać moja skóra. Mam rozstępy, ale bardziej boje się tego, że będę wyglądać jak balonik, z którego spuszczono powietrze. Zaczęłam smarować się jakimś kremem z eveline i oliwką, ale nie wiem czy są jakiekolwiek szanse na to, że uniknę tego okropieństwa? To chyba tyle. Przepraszam jeśli napisalam to w złym miejscu, czy coś.
3 stycznia 2019, 16:17
Dla Ciebie przemiana podstawowa to przynajmniej 1900 kcal przy siedzącym trybie życia. Gdyby odjąć 15% to jakieś 1600 kcal powinnaś przyjmować, żeby nie zrujnować sobie zdrowia. Każda aktywność fizyczna zwiększy szanse na szybsze schudnięcie a jednocześnie ciało będzie fajnie wyglądać bo pracująca skóra będzie ładnie przylegać. Jesteś jeszcze młodziutka skoro chodzisz do szkoły, więc ten pierwszy raz powinno się obyć bez większych konsekwencji, ale z każdym kolejnym odchudzaniem będzie gorzej bo obniżasz metabolizm. Licząc po 400 na obiad i śniadanie , do tego po 200 na podwieczorek i drugie śniadanie plus kolacja 300 daje 1500 Kcal. . Obiad w szkole może być trochę bardziej kaloryczny - może kuchnia ma narzuconą kaloryczność posiłku, zawsze jednak ogólny wpływ ma wielkość porcji. W sumie dużej różnicy nie ma jeśli będziesz się trzymać tych wyższych wartości - czyli nie 100 na podwieczorek a 200. Dołóż jeszcze troszkę jedzenia, przynajmniej teraz gdy zapotrzebowanie jest wysokie. Może znajdziesz gdzieś dietę na taką kaloryczność, wtedy będziesz miała ustawioną ilość białka czy tłuszczu w diecie. Przynajmniej na początek byłoby to pomocne, bo trzymanie się jakiejś diety przez długi czas raczej jest zniechęcające. Człowiek ma ochotę na ogórka czy śledzia a w jadłospisie pomidor i serek biały - no zwariować można na dłuższą metę ;)
3 stycznia 2019, 16:26
Przy takiej masie i dorzuceniu ćwiczeń, jadłabym około 2000-2200 kcal, żeby później było z czego obcinać. 900 kcal to śmiech na sali. Zwyczajnie się głodzisz... Nie dość, że rujnujesz swój organizm, to po czasie takiego postu, bardzo szybko nadrobisz stracone kilogramy + zyskasz kolejne. Sama odpowiedz sobie czy warto.
Na stan skóry w trakcie i po odchudzaniu, pomagają ćwiczenia siłowe, masaże (szczotką na sucho, bańkami chińskimi, gąbką typu "syrena"), body-wrapping, peelingi (np. z oliwy i kawy), naprzemienne ciepłe i zimne prysznice oraz wszelkie balsamy ujedrniająco-wyszczuplające. Ważna jest systematyczność.
Edytowany przez Ves91 3 stycznia 2019, 16:33
3 stycznia 2019, 17:45
Zwiększyć. Po miesiącu nic się niestanie, gorzej będzie jesli dłużej bedziesz jesc tak mało ;)
3 stycznia 2019, 18:35
Zwiększ kalorie, bo po głodówce (to jest głodówka) będziesz miała rozwalony metabolizm, zero masy mięśniowej i nadmiar skóry. Kiepsko, że zaczęłaś od tak małej dawki kalorii, 300 kcal na posiłek to jest NIC.
3 stycznia 2019, 19:29
Jeśli chcesz trwale schudnąć, powinnaś jeść tak z 1600-800 kcl. Wszelkie diety poniżej 1600 to w ogóle z doświadczenia uważam za głupotę.
3 stycznia 2019, 20:06
Poniżej 2000 kcal bym nie schodziła. W młodym wieku jeśli będziesz ćwiczyć, nawet z duzą otyłościa powinno się dać uniknąć obwisów, ale uwaga - głównie tam, gdzie nie masz całej skóry w rozstępach. Jeśli masz, tylko Kwaśniewski z naciskiem na kolagenowe jedzenia daje ci szansę na naprawę tego. Z tym, że sama tej diety raczej ogarniesz. Jeśli ma się ją stosować źle, to zdrowiej i przyjemniej będzie jednak na dietach klasycznych. Nie wiem jak przy odchudzaniu zachowała by się skóra po laserze. Po przytyciu prawie 30kg w dwa lata do 82kg (efekt zdrowego niskotłuszczowego odchudzania na owockach, kiedy odchudzać sie nie było potrzeby), nabawiłam się mnóstwa rozstępów na moich wcześniej pięknym dużym biuście. Odchudzałam sie potem mż (-14kg powoli) i pozamiatane :( a laski co startowały ze 100+ od poczatku na kwachu, donosiły, że rozstępy znikają i nic ale to nic im nie wisi (były załączone fotki, kobiety nie w wieku szkolnym). Tam gdzie rozstępów miałam sporo, ale ocalało też sporo zdrowej skóry (uda), obwisów nie było.
Edytowany przez Haga. 3 stycznia 2019, 20:08
4 stycznia 2019, 00:13
Anne-co ty piszesz!!?(wege też...) jak ci wychodzi dla niej "podstawowa przemiana" 1900kcal- to jak możesz jej jeszcze od tego odejmować na 1600! wiesz w ogóle co to ppm? to minimum żeby organizm funkcjonował... Autorko postu- masz ze 30kg nadwagi z hakiem i nie zgubisz tego głodząc się(to teraz robisz)- chwilowo szybko spada-za chwilę równie szybko się zatrzyma a ty już nie masz zupełnie z czego obcinać kcal... Masz w internecie bez problemu dostępne kalkulatory(tutaj także)- zobacz że przy siedzącym trybie życia twoje cpm- czyli ilość kalorii jakie możesz jeść żeby nie utyć-przy wadze jaką masz obecnie(108kg) to coś koło 2900kcal! to od tego masz odjąć te 300-400kcal żeby się zdrowo odchudzać-nie dobiłaś setki z 3 miesiące i nie próbuj w tyle schudnąć.... Stopniowo jak będziesz chudła-będziesz sobie przeliczać cpm i twoje zapotrzebowanie kaloryczne będzie się zmniejszało-będziesz jeść coraz mniej i ciągle będziesz miała z czego bezpiecznie obniżyć kalorie gdyby pojawiały się dłuższe zastoje. Co z tego że się od miesiąca głodzisz? to tym szybciej trzeba z tym skończyć i zacząć się odchudzać z głową bo inaczej to nie skóra będzie twoim największym problemem... Może i teraz ze 2kg przytyjesz jak zaczniesz normalnie jeść- ale w perspektywie czasu organizm odsapnie i schudniesz o wiele więcej. A jak pociągniesz to co teraz robisz albo co ci koleżanki radzą(czyli 1600kcal) to szybko skończy się chudnięcie za to albo posypie się zdrowie albo wróci jojo. Zadbaj o ćwiczenia to skóra będzie się ładniej kurczyć i o zdrowe jedzenie, dużo warzyw, wartościowych żródeł białka i tłuszczy,ograniczeniu max cukrów, picie wody.
4 stycznia 2019, 00:28
Liandra, ja nie jestem specjalistą. teraz weszłam na inny kalkulator i wyszło podobnie - dla kobiety 18 lat, wzrost 170cm i 108 kg wagi PPM wynosi 1891 kcal. Odejmując 15% wychodzi mniej niż 1600 kcal. Nie będę się wykłócać - może Ty masz rację.
Edit - faktycznie masz rację, bo 15% odejmuje się od całkowitej przemiany a nie od podstawowej. Dobrze, że to sprostowałaś.
Edytowany przez 4 stycznia 2019, 00:31
4 stycznia 2019, 00:55
Jak Liandra napisała- to dużo za mała ilość kalorii na dzien. Twój organizm cały czas zużywa energie: na to byś oddychala, by serce biło, by produkować krwinki, trzymać temperature ciała, poziom cukru we krwi, poziom hormonow itd. Tych czynnosci jest bardzo dużo w kazdej sekundzie Twojego życia, a nawet sam proces czytania mojej wypowiedzi i zastanowienia się nad nią zużywa energie. Taka energia na podstawowe procesy zachodzące w organizmie to Podstawowa Przemiana Materii a więc PPM (ang BMR). Odchudzając sie nigdy nie wolno schodzić poniżej tego poziomu bo powoduje to zaburzenia metabolizmu. Na jego ustalenie wpływa twój wiek, waga, wysokość, jak również skład ciała (ilość tkanki miesniowej). Jak do tego dodasz aktywność codzienna taka jak pójście po prysznic, umyciu zębów, pójście do szkoły, pisanie w zeszycie, przejście do jadalni, pogaduchy z przyjaciółką itd to dodajesz NEAT. Jeżeli pójdziesz na zajęcia sportowe to dodajesz zamierzone cwiczenia EAT (Może być tu 0). Razem dają Ci Całkowitą przemianę materii CPM (TEE). To z tej sumy ucinasz kalorie. Poszukaj kalkulatorów i wprowadź swoje pełne parametry. Co prawda wszystkim nam wychodziło że twoje PPM jest około 1900 ale dalej się trochę rozmijamy... Z moich obliczeń mając siedzący tryb życia zuzywalabys 2200 kcal, więc tu różnica z Liandra. Ćwicząc 1-3 razy w tygodniu trochę ponad 2600 kcal. Od tego należałoby uciąć około 15 - 20% żeby zrobić zdrowy deficyt (20% to już szybkie tempo chudniecia) ale nigdy poniżej wyniku jaki otrzymałaś jako PPM. Czyli skuteczna dieta w Twojej sytuacji to około 2 000 kcal - według moich obliczeń na szybko. Teraz się glodzisz.
Co do jakości potraw to owsianka z owocami jest ok, ale pewnie nie tylko więcej a np z orzechami by było zdrowo i kaloryczniej. Woda niegazowana zamiast gazowanej. Przy takiej ilosci kcal zmiescisz pewnie sok ze swiezo wyciskanych owocow. Reszta zależy jak przygotowywana bo sos słodko-kwaśny można użyć z gotowca lub zrobić z produktów podstawowych a to ogromna różnica. Nie musisz żywić się salatkami. Spaghetti też może być super zdrowe, makarony z tuńczykiem, placki ziemniaczane czy racuchy z jabłkiem wcale nie są na liście zabronionych. Tylko trzeba przyłożyć nieco uwagi do sposobu ich przyrządzania jak i ilości.
Jeżeli brakuje Ci pomysłów na ciekawe i zdrowe potrawy to możesz spokojnie zerknąć tutaj: https://www.codzienniefit.pl/category/przepisy . Z tym że ilości musisz sama dostosować do swojego zapotrzebowania na kcal.
Edytowany przez Deadrethh 4 stycznia 2019, 00:59
4 stycznia 2019, 05:02
Za mało kalorii. Ja jak miałam duza nadwagę to zaczęłam po prostu od wykluczenia wszelkiego świństwa z diety i się nie bawiłam w liczenie. Jak jesz słodycze to jej wywal! Jak smazysz to ugotuj! Jak jesz pozno w nocy to jedz wczesniej! Jak pijesz słodkie napoje to przestań! Jak slodzisz herbatę to nie słódź! Gwarantuje Ci, ze schudniesz.