No,wreszcie jest o czym pisać! Waga spada , ale ćwiczenia mnie przysłowiowo " kopią".Czekam na moment , aż zaczną przynosić satysfakcję .Jak poćwiczę to niby jest lepiej , ale jak się następny raz mam zabrać ,to masakra
Ostatnio dodane zdjęcia
Znajomi (3)
O mnie
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 3465 |
Komentarzy: | 29 |
Założony: | 7 stycznia 2019 |
Ostatni wpis: | 17 stycznia 2019 |
No,wreszcie jest o czym pisać! Waga spada , ale ćwiczenia mnie przysłowiowo " kopią".Czekam na moment , aż zaczną przynosić satysfakcję .Jak poćwiczę to niby jest lepiej , ale jak się następny raz mam zabrać ,to masakra
Po tych pierwszych czterech dniach z dietą zrobiłam dość istotne zmiany . Wykluczyłam z następnej diety wszystko to , co pyszne (rodzynki,banan,miód) aby nie rozbudzać sobie niepotrzebnie kubków smakowych.Zmieniłam też powtarzalność posiłków,mam niezmienny cały tydzień.Dzięki temu mogę sobie gotować na dwa dni na przykład obiadek . Nie zostaje też jedzenie , co było moją zmorą -pootwierane puszki z groszkiem , kukurydzą i niedojedzone jogurty. Myślę , że teraz zacznie się prawdziwa dieta, zmienna co tydzień , nie wymagająca aż tyle czasu na przygotowania posiłków.
Spałam dziwnie...Obudziłam się o 2-giej ; papieros ,herbatka i dalej w kimono . Ale wyspana zabrałam się za "plac" w salonie do ćwiczeń . Chcąc nie chcąc , odkurzyłam cały dom . Teraz mnie czeka mycie podłóg...a leń ze mnie srogi i nie chce mi się po prostu . Jakoś mało atrakcyjny zestaw dla mojego podniebienia dzisiaj w diecie , dlatego powtórzyłam sobie poniedziałek w zestawie rozpiski diety na cały tydzień .
Ja dziewczyny nie będę ćwiczyć codziennie . Treningi mam ustawione co drugi dzień . Na poprzedniej diecie tak ćwiczyłam , zawsze tak będę ćwiczyć . Nie odczuwam głodu . Jest dobrze!!!
no,no pojawiły się pierwsze oceny
Pojawiły się u mnie pierwsze refleksje . Dieta vitalii bardzo smaczna.1500kcal to wcale dla takiego grubasa , jakim jestem , nie jest za mało . Nie jestem głodna...Jutro przyjdzie ławeczka do brzuszków . Rozgrzewka z trenerem vitalii , a potem rowerek ,brzuszki i spacer z kijkami . Brzuszek mam prawie "ciążowy" , ale stara baba w ciąży?! Ponieważ nie wyglądam na swoje latka (taką już mamy żyłkę młodości w rodzince) to kilka osób mnie po przytyciu pytało , jak tam dzidziuś(?).
Moje zdanie na temat forum...dziewczyny są raczej osamotnione w swojej walce o ładną sylwetkę . Grupy wsparcia chyba tak naprawdę nie istnieją (?);ktoś coś popisze z kilkoma osobami w nowym temacie i wszystko schodzi na privy . Takie płomyczki , które zanim zapłoną pełnym ogniem , to gasną...A szkoda , ponieważ widać na forum potrzebę "pogadania" o diecie , o ćwiczeniach , o wszystkim (!)
Ale wracamy do mnie . Jutro koniec lenistwa , dieta wdrożona i trzeba poćwiczyć...powiem w "wielkiej tajemnicy" , że najpierw muszę się wziąć za porządek w salonie i na jego podłodze . U mnie dom nie jest apteką i jestem lekką bałaganiarą...