Podsumowanie sierpnia, to raczej kontynuacja stabilizacji, niż odchudzanie. Waga chwilowo wskoczyła na 66, ale zasadniczo jest w okolicach 65. Miesiąc zaczynałam z wagą 65,3, kończę z wagą 65,4kg. Jest dobrze.
Ostatnio zrobiło się chłodniej, a kiedy taka paskudna pogoda, to marznę wieczorami. Jest z tego zasadniczy plus. Zamiast pakować się pod kocyk, w ramach rozgrzewania, wsiadam na stacjonarny rower :) Nie za długo pedałuje, bo nienawidzę się pocić, ale zawsze to jakiś ruch i kilka kalorii spalonych. Rozgrzewa bardziej niż kocyk i zdecydowanie szybciej.
Dziś dzień inny niż zwykle , bo ulewny deszcz unieruchomił mnie w domu. Sennie i ciemno. Generalnie mam dziś lenia. Miałam poodkurzać, ale puściłam stefana:) niech zrobi to za mnie. Ja w ramach ruchu wsiadłam na rowerek, jak nigdy do południa :) no bo jak kroków dziś tyle co nic, to choć w inny sposób kalorie trzeba spalić.
Niestety dziki się rozszalały i zryły mi działkę, ech. Rozwaliły poletko z nowymi zasiewami kwiatów. Nie byłam od soboty, dziś też nie pójdę, przeraża mnie co zastanę. Kończą się kwiaty na działce i smutno będzie bez tych bukietów w domu… Maliny nadal owocują i aronia nie zebrana, węgierki powoli dojrzewają, ale na przetwory się jeszcze nie nadają. Jeżyny chyba , przy tej pogodzie, nie dojrzeją, szkoda. Jest ich cała masa, a czarnych tylko dwie, trzy się pokazują.
Na przekór pogodzie złej, zrobiłam sobie neonowe paznokcie :) Lato, nie odchodź…
alam
31 sierpnia 2021, 20:22Też się boję, że jeżyny na działce nie dojrzeją w tym roku, a jest ich pełno. Maliny ostatnio głównie pleśnieją na krzaku, a śliwki są strasznie robaczywe. Niestety trzeba będzie prysnąć czymś w przyszłym roku, no i przyciąć drzewko porządnie i to nie tylko śliwę, Przede wszystkim jabłonie. Dużo roboty przed nami, żeby doprowadzić działkę do jako takiego stanu. Tym bardziej, że nie bardzo się znamy na tym :(
eszaa
31 sierpnia 2021, 21:29u nas tez wszystko pierwszy raz:) mam obawy, czy dobrze mąz drzewa poprzycina i te opryski mnie przerażają. Zapraszam do mnie na maliny:) jest cała masa i co dwa dni prawie łubianke zbieram.Jutro jest nadzieja, ze wreszcie sie da na działke iść
waniliowamufinka
31 sierpnia 2021, 15:22Ależ masz zielono w domu! Widać, że masz rękę do roślin, nie tylko na działce. Co do wagi - stabilizacja też jest sukcesem 👌
eszaa
31 sierpnia 2021, 15:56troche zachodu mnie kosztuje utrzymanie wagi, ale tak, to jest sukces, biorąc pod uwagę weekendowe odstępstwa :)
zlotonaniebie
31 sierpnia 2021, 11:27Te dziki to chyba mocno Cię zniechęcają. Nie da się zrobić jakiś zasieków, by jednak nie dewastowały Ci tych grządek? Tak pytam, bo się nie znam. Kocham mieczyki, u mnie został jeden, żółty. Ale kwiatów w ogródku jeszcze bardzo dużo. Kwitną cynie, niecierpki, aksamitki i dalie. Więc nie narzekam. Bardziej od paznokci zwróciłam uwagę na ten niebieski błysk w oku. Piękny kolor, ja tylko brązy i szarości, jakoś nie umiem nic innego:))
eszaa
31 sierpnia 2021, 12:09tez sie nie znam na dzikach :) Na razie bazuje na roślinach, które zostały po poprzednich właścicielach. W przyszłym roku będzie wszystkiego więcej:) Nie bawie sie w kwiaty jednoroczne, celuje w byliny i cebulki.Ten niebieski błysk, to antyrefleks z okularow sie odbija:)
Julka19602
31 sierpnia 2021, 10:45Cześć też czytałam pamiętnik tej osoby co spala tyle kcal. Ja przy spacerze rowerku nigdy nie robiłam do 1000 kcal. To chyba błąd pomiarów. Róbmy swoje i do przodu. Szkoda działki jak te świnki pobuszowaly po niej. Na moja przychodzą tylko koty sąsiadów i niestety sprzątam po nich nieczystości z trawnika. Pozdrawiam i miłego dnia życzę :-)
eszaa
31 sierpnia 2021, 11:08nie mam pomysłu jak te dziki przegonić, od kilku miesięcy buszują po mieście, po osiedlach i nikt z tym nic nie robi. To jest masakra.