Jest masakra... I chyba niestety to jeszcze nie jest dno, bo nie potrafię się zmotywować i odbić. Na wadze, znów zawitało równe 70kg, . Ważę się codziennie i codziennie mowie sobie, że to niemożliwe, że przecież wyglądam dobrze. No ba, jak sie kupuje ciuchy za duże, to nie ma sie czym przejmować.Nic nie jest za ciasne, wszystko ma luz, to i bata nie ma. Mąż mi nie pomaga, wręcz przeciwnie. Zawsze musi mieć w barku coś słodkiego, coś do kawy, coś na przegryzkę, ech. Ja czasem z nudów podchodzę do tego barku albo wręcz z premedytacją, bo jak jest to mi sie chce.
Owoce sezonowe się skończyły, zostały mi jabłka i cytrusy, których jeść nie powinnam... dwa jabłka i jednego grejpfruta wcinam codziennie. Do tego dwie,trzy jogobelki, skromny obiad i nie byłoby to dużo kalorii, gdyby nie te słodycze. A to jakieś galaretki, iryski, michałki, czy inne pierniczki, czy wafelki. No syf jakich mało, ale sobie nie odmawiam.
masakra na maksa
Tak sobie po cichu marzę, że może od jutra... może jednak warto... Jak to przekuć w czyn, kiedy ta motywacja taka słomiana...
Dziś mąż ma urodziny, tort w lodówce się chłodzi, więc może na dzisiejszej uczcie skończyłabym ten maraton cukrowy?
Czy jutro powiem sobie dość... ?
Magdalena762013
20 listopada 2019, 22:53Przegapiłam ten wpis- wszystkiego dobrego dla męża!! A kiedyż on wrócił??
eszaa
21 listopada 2019, 06:05kochana, wrócił w grudniu zeszłego roku:) jak zjechał na święta, tak juz został :)
Magdalena762013
21 listopada 2019, 19:45Naprawdę???? Ojej. To ja przepraszam, ale początek roku miałam trochę z dała od vitalii, moze dlatego nie zauważyłam tego faktu?
Alicja19900
12 listopada 2019, 09:03Akurat tutaj nie mam problemu... Nie kupuje, nie mam barku ani szafki czy szuflady na słodycze. Poprostu nie powinno tego być w domu. Zakaz mężowi i już. A jak będzie sabotował to mu nie ugotuj i nie pierz, pościel mu legowisko w pobliżu barku jeśli to jest dla niego ważniejsze niż ty i wasze zdrowie. Może piecz ciasta bez cukru a na erytrolu jeśli coś słodkiego wam obojgu jest tak potrzebne?
eszaa
12 listopada 2019, 10:49pół zycia pieke ciasta bez cukru ;) i bez tłuszczu i bez mąki, tak ze wiem w temacie wszystko.Sęk w tym, ze mnie dopadł ciąg cukrowy i musi minąc.A co do mężą... to nie o to chodzi, zeby terroryzowac otoczenie, tylko zeby sie nauczyć omijac pokusy.Pewnie jak sie skoncza zapasy, to juz nic nie kupie, bo zwykle jestem taka wredna zona :) co to nie dogadza mężowi,skoro sama jesc tych rarytasów nie może.
Alicja19900
12 listopada 2019, 10:54To strzały do 1 bramki - ty nie jesteś wredota dla niego, a on dla.ciebie tak i rzuca kłody pod nogi. A jak to nie problem żaden to i dno do odbijania żadne.
Pola789
11 listopada 2019, 23:02Najpierw zrobiłam wpis a teraz czytam u Ciebie opis mojej sytuacji! W zasadzie mogłabym zrobić kopiuj - wklej, bo ma tak samo. Łączę się w bólu i nie pozostaje nam nic innego jak próbować to zmienić... Pozdrawiam :)))
eszaa
12 listopada 2019, 10:45chyba mnie podniosłas na duchu ;) zawsze to raźniej,kiedy ktos ma tak samo. To teraz wypadałoby sie wspierac w przepędzaniu cukrowego nałogu:) Dzis próbuje, choc co otwieram lodówke, to spogląda na mnie reszta wczorajszego tortu...
waniliowamufinka
11 listopada 2019, 19:59Wcześniej uważałam, że jestem "proporcjonalna", choć poziom tłuszczu wolał o pomoc. Zadziałało na mnie zdjęcie rodzinne. Gdy się zobaczyłam, było mi wstyd - gabarytami podobna do niejednej śląskiej ciotki. Potem przyszło lato, a ja nie miałam ubrań, które bym nosiła z poczuciem atrakcyjności. Może zrób sobie zdjęcie i wywołaj, a potem postaw w widocznym miejscu, by motywowało do pracy przez zimowy okres, by spokojnie osiągnąć coś do lata?
eszaa
12 listopada 2019, 10:43w tym problem, ze ja sie postrzegam jako szczupłą.Nadwagi mam tylko kilka kilo, w zasadzie to do mojego ideału marne 5 brakuje :) tym chyba trudniej sie ogarnąc, bo to nie jakas tam ogromna tusza
waniliowamufinka
12 listopada 2019, 12:46Masz rację, że to "tylko kilka kilo". Mały nadbagaż ciężej schodzi niż duży, ale czy warto brać go więcej na swoje plecy? Teraz pozostaje tylko, czy chcesz walczyć o -5 kg, czy chcesz zatrzymać to, co masz dziś. Pod swoją (szczerą) odpowiedź dobierz metodę najlepszą dla siebie.
eszaa
12 listopada 2019, 14:59siódemka na wadze mnie przeraża, wiec nie ma że boli...
waniliowamufinka
12 listopada 2019, 15:42Tez sobie obiecałam, ze nie zobaczę juz "7"-ki z przodu. To alarm :)
Asik1603
11 listopada 2019, 18:23Ja odstawiłam już jakiś czas temu i jest mi bardzo dobrze. Dzisiaj jednak skusiłam się, z głupoty, nie wiem po co, na kostkę białej czekolady. Czuję się, jakby mi spuchła wątroba. To jest jednak SYF!!
eszaa
11 listopada 2019, 19:33no syf, ale czasem człowiek głupieje na jego widok, a kysz!
araksol
11 listopada 2019, 17:21oj oj oj poproś męża o wspólpracę. Niech tak jak mój je słodycze poza domem...
eszaa
11 listopada 2019, 19:31nieee, chodzi o to,zeby sie nauczyc nie jeśc mimo, ze ma sie w zasięgu.Zapanuje nad tym, na pewno, tylko jeszcze nie wiem kiedy....
Naturalna! (Redaktor)
11 listopada 2019, 15:35... lepiej było do cukru nie wracać ... ja po abstynencji tez myślałam, że mogę nad tym panować, ale nie! cukier wciąga mnie, że ho ho... dlatego od 15. sierpnia znowu totalny zakaz słodkiego sklepowego. W domu zjadam jogurt naturalny z owocami dosładzany troszkę stewią. Te Jogobelle to sorry, ale tez pełno cukru mają :P
eszaa
11 listopada 2019, 15:58tak, jogobelle maja cukier, ale postanowiłam zacząc jeśc z umiarem,a nie rezygnowac ze wszystkiego. Taka jedna jogobelka to tylko 150kcal, wiec jakby niewiele. Widocznie ograniczenie cukru nie zdaje u mnie egzaminu, bo wpadłam jak sliwka w kompot, w jakis przebrzydły cug
Naturalna! (Redaktor)
11 listopada 2019, 16:10Powiem Ci, że jak mam totalny zakaz cukru, to o wiele lepiej funkcjonuję. Bo jak nie miałam zakazu, to ostro sobie dogadzałam czasami :) Teraz żyje mi się o wiele spokojniej bez tego zamulacza. W domu walają się czekoladki mpjego faceta, ale mnie w ogóle nie ruszają. Także jak się chce to się potrafi. Ty też potrafiłaś :) Przypomnij sobie o tym.
eszaa
11 listopada 2019, 19:32no własnie, wiem ze potrafię, tylko jak tu sie zmotywować i chciec tak jak mi sie nie chce? :)
Naturalna! (Redaktor)
11 listopada 2019, 19:34Może wywal za duże ubrania i zostaw w szafie za ciasne ;)))
agazur57
11 listopada 2019, 13:41Dwa tygodnie temu odstawiłam słodycze- nie jem nic. Na razie, odpukać, nie mam ochoty. W pewnym momencie tego żarcia tych słodyczy byłam po prostu zmęczona sobą i tym niezdrowym żarciem. W sobotę miałam załamanie, bo się nie wyspałam i mnie mega chęć napadła po obiedzie, żeby coś przekąsić- najadłam się orzechów i wyszłam z domu, żeby mnie nie kusiło.
eszaa
11 listopada 2019, 13:51ja nie jadłam słodkiego dobre poł roku i dobrze mi z tym było, ale potem zaczeła chodzic po głowie chęc i sie zaczeła jazda