Nie potrafię się zmotywować jak kiedyś. Nie potrafi zacisnąć pasa, być konsekwentna.
Dzień liczenia kalorii, z którego i tak nic nie wynika, bo przekraczam... I to nie jest jakieś zakazane żarcie, gubią mnie ostatnio owoce i ich podjadanie. No bo jak tu zjeść śliweczki, kiedy się koło niej przechodzi. Potrafię zjeść dziennie kilogram śliwek, kilka brzoskwiń czy nektarynek, winogrona, bo akurat w promocji... I nie ma znaczenia, że taka zdrowa sałatka owocowa z jogurtem naturalnym, słodzikiem i musli. Wszystko to ma kalorie, których robi się za dużo. Nie panuje nad sytuacją...
Ruchu ostatnio zadziwiająco dużo, więc hipotetycznie waga nie powinna wzrastać, ale... przejadło mi się białko i chyba w tym problem. Owocki to węgle, a one mi nie służą. Tak trudno ograniczyć, to co się kocha.
Uaktualniłam moją wagę na pasku, może to mnie na tyle wkurzy, żeby sie podnieść. Już nie mam pomysłu, jak do siebie przemówić i się ogarnąć. Niby nie ma jeszcze tej paskudnej siódemki z przodu, ale nieuchronnie się do niej zbliżam, buu.
aska1277
30 września 2019, 19:45Witaj w klubie, ja też nie mogę zmotywować się jak kiedyś. Jedzenie jeszcze jako tako ogarniam, chociaż nie w 100 %.....ale aktywność.... aj brak słów. Gdyby nie codzienne chodzenie to by całkiem było źle. Oby wróciła Nasza motywacja. Pozdrawiam
eszaa
1 października 2019, 07:10motywacja niby jest, ale efekty zadne, ech
aniaczeresnia
30 września 2019, 08:04Mam dokladnie tak samo jak Ty! Przejadam sie zdrowym jedzeniem :-(
eszaa
1 października 2019, 07:09widocznie nas zdrowe jedzenie nie syci.Ja niezdrowego nie lubie, wiec musze popracowac nad ograniczeniem tego co zdrowe.I tak całe zycie czegos musze sobie odmawiac...
Magdalena762013
28 września 2019, 23:19Jaki genialny tekst na dole zamieściłaś,,, Rozumiem Cie, moja mama tez by Cie zrozumiała, bo ona uwielbia surowe warzywa, a teraz ma jeść ich mniej- zalecenia lekarza. I płacze. A co powiedziałabys na to, zeby spośród owoców znaleźć te, które tych kalorii maja najmniej?
eszaa
29 września 2019, 06:37mniej mają cytrusy których jeśc nie powinnam ze wzgledu na wrzody żołądka.Pewnie bedzie tak jak dziewczyny piszą... skończą sie owoce sezonowe i mi przejdzie :) Problem nie jest w zasadzie w owocach, tylko w tym, ze do tej pory potrafiłam sie opanowac, a teraz mi to nie wychodzi.
Magdalena762013
29 września 2019, 12:02Ja bardziej myślałam o borowkach, malinach, jabłkach. Ale masz racje- niebawem skończy sie „kuszenie”, skończy sie problem. Ty nadal jestes „słomiana wdowa”? Jak sobie radzisz psychicznie?
beatawalentynka
28 września 2019, 12:11Tak jak Naturalna pisze, nie ma co sobie robić wyrzutów, owoce zaraz się skończą te sezonowe, a warto zapas witamin przed zimą uzupełnić.
eszaa
28 września 2019, 12:32nie potrafie tak lajtowo do tego podchodzic.
waniliowamufinka
28 września 2019, 11:14Powinnaś rozszyfrować, skąd potrzeba dojadania. Piszesz, że przekraczasz dzienny limit kcal, czyli czegoś Ci brakuje w jedzeniu. Może "zapychacza", np. błonnika? Może pijesz mało wody (zrób ją w dzbanku z wkrojonym owocem)? Może powinnaś sięgnąć po kasze? To sprawi, że w żołądku ciągle coś będzie. Pomyśl po swojemu nad tym ;-)
eszaa
28 września 2019, 12:30nie mam potrzeby picia, kompletnie nie mam pragnienia, wiec nie pije. Wiem, błąd, ale nie potrafie sie zmusic, nawet do wody z owocem.Trzy kawy i kilka łyków wody do popicia leków, wsio. Mysle, ze ciagły głód to własnie wina owoców,znaczy zawartego w nich cukru. Chyba sie ogarne faktycznie dopiero kiedy sie sezon na sliwki skonczy...
Naturalna! (Redaktor)
28 września 2019, 10:09Ja wczoraj zjadłam po.pracy 9 jabłek :)))) z jogurtem jako przekąskę, wiórkami koko, orzechami. Nawet na wagę od tygodnia nie weszłam. A owoce już za niedługo się skończą i nie będą tak smakowały jak obecnie, więc po co te wyrzuty sumienia??? ;))
eszaa
28 września 2019, 11:00bo mi sie kurteczki przyciasne zrobiły:( przez głupie 3 kilo